*KARMA*
Chciałem zainterweniować ale zobaczyłem Nagisę w akcji. Chwycił ją za rękę tą co go trzymała i wykręcił tak że odwróciła się tyłem do niego. A on jednym ruchem powalił ją na ziemie trzymając za wcześniej skręconą rękę i kolanem na plecach tak by nie mogła się ruszyć. Brawo mimo że to kobieta a na dodatek żona jego szefa to nie zawahał się przed unieszkodliwieniem jej. Nic dziwnego że jest tu najlepszym zabójcą. I to jest jedna z rzeczy które w nim lubię.
- Dalej będziesz fikała co? - zapytał grzecznie jak na niego.
- Skończony psychol odwal się od mojego męża ty gnido!
Na odpowiedz tylko się lekko uśmiechną i puścił ją myśląc że się uspokoiła. Ale ja mam co do tego złe przeczucia. Po chwili wstała i zaczęła się otrzepywać z kurzu. A Nagisa uradowany że w końcu mógł to zrobić podszedł do mnie i dał całusa w usta. Kiedy się odsuną zobaczyłem.....To się działo tak szybko. Tuż za nim stała Ajen z szklaną butelką w ręce. Chciałem coś powiedzieć albo go odepchnąć ale nie zdarzyłem. Ona miała dosłownie mord w oczach. Kiedy Nagisa zobaczył że coś mnie niepokoi chciał się odwrócić ale w tym samym momencie Ajen uderzyła go z całej siły butelką w tył głowy. On sam tylko jękną i opadł na mnie nie przytomny. Szybko go chwyciłem przysiadając na ziemi jedną ręką trzymając a drugą odgarniając włosy z twarzy. Zaczęła lecieć mu mocno krew przestraszyłem się że ten cios mógł go zabić ale na całe szczęście oddychał. Szybko wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer na pogotowie. A Ajen jak to Ajen stała jak głupia i nie wiedziała o co chodzi. "Nigdy ci tego nie wybaczę NIGDY!" Pomyślałem byłem wkurzony tym co zrobiła. Ale teraz ważniejsze jest zdrowie Nagisy.
TIME SKIP
Siedziałem w poczekalni. Lekarz powiedział że jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo ale doznał poważnego urazu głowy. Wstrząs jakiego doznał może prowadzić nawet do utraty części pamięci. Ale tego będziemy mogli się dowiedzieć dopiero jak się obudzi. Czekam teraz jak lekarka pozwoli mi do niego wejść.
- Możesz już wejść. Tylko na krótko dobrze. - powiedziała kiedy wyszła z jego pokoju.
- Oczywiście.
Potaknęła mi i poszła ja natomiast otworzyłem drzwi do jego sali i wszedłem do środka zaraz za tym je zamykając z powrotem. Podszedłem do jego łóżka i usiadłem na krześle obok. Zmartwił mnie jego wygląd. Był cały blady miał lekkie sińce pod oczami no i oczywiście zabandażowaną głowę. Spał spokojnie ale i tak w tym stanie wyglądał tak niewinne że aż mi się serce zaczęło łamać."Co za suka z niej!"
Po dziesięciu minutach musiałem opuścić pomieszczenie ze względu na to że teraz musi dużo odpoczywać. Więc żeby dłużej tu nie siedzieć pojechałem do pracy było jeszcze wcześnie więc mogę jeszcze coś tam zrobi.
Około siedemnastej skończyłem to co miałem zrobić. I nie mogło się obyć bez pytań co się stało z panem Shiotą? Dlaczego go dziś nie ma? I inne takie ale nie odpowiadałem na żadne z nich nie miałem ochoty na rozmowy z tymi ludźmi.
Szedłem już na dół do auta była godzina osiemnasta pora jechać do domu w którym całe szczęście nie ma Ajen. Bo jest na policji przesłuchują ją w końcu to ona go zaatakowała. Pewnie dziś już nie wróci szczerze mówiąc może już nie wracać. Po tym co się stało może liczyć z mojej strony tylko na rozwód nic po za tym.
Byłem już na parkingu kiedy telefon zaczął mi dzwonić szybko go wyjąłem. Myślałem że to ona ale nie to był numer Nagisy? Przynajmniej jakaś osoba z niego dzwoniła. Od razu odebrałem i usłyszałem znajomy głos pielęgniarki która się nim zajmuje. Poinformowała mnie że się obudził zdziwiło nie że tak szybko ale byłem też niezmiernie szczęśliwy. Zapytałem się tylko czy mogę jeszcze dziś do niego przyjechać i powiedziała że odwiedziny są do godziny dwudziestej pierwszej więc jeszcze mogę przyjść. Więc nie tracąc czasu pożegnałem się i szybko wsiadłem do auta i pojechałem do szpitala.
Przez całą drogę myślałem tylko jak się czuje czy wszystko dobrze. Jak mu powiem że rostaje się z Ajen będzie szczęśliwy. Pokierowałem się w stronę gdzie znajduje się jego sala tuż przy niej zobaczyłem pielęgniarkę.
- Dobry wieczór. Jak z nim?
- Dobrze właśnie wyszedł od niego lekarz który go badał i powiedział że jest zdrowy.
- Cieszy mnie to. Czyli już mogę do niego wejść?
- Tak tak proszę tylko nie na długo musi teraz odzyskać siły.
- W porządku długo nie będę nie chcę go męczyć.
Pożegnała się i poszła. Mimo wszystko bałem się tego spotkania. Co jeśli po tym wszystkim nie będzie chciał mnie znać? Ale przecież wie że to nie moja wina wie o tym prawda? Tyle negatywnych myśli muszę wziąć się w garść. Chwyciłem z klamkę i bez pukania po całkiem wyleciało mi to z głowy wszedłem do środka.
Siedział na łóżku spojrzał się na mnie z przerażeniem z pewnością dla tego że tak nagle tu wparowałem. Ukłoniłem się przepraszająco i podszedłem do Nagisy. Dalej nie wiedział o co chodzi.
- Ciesze się że wyszedłeś z tego cało martwiłem się o ciebie. Ajen jest na policji odpowie za ten wypadek. A ja nie chce mieć z nią już nic wspólnego.
Patrzył się na mnie pytająco i ze zdziwieniem w oczach. Jak by zupełnie nie wiedział o co chodzi. Co jest?
- Halo Nagisa? To ja Karma? Co ty?
- Przepraszam ale...Ja pana w ogóle nie znam. I skąd pan niby wie jak mam na imię?
Co??? Coooo!!!???? Cooooooo!!!!!!!????????
Jak to nie zna mnie? Ale to może znaczyć tylko jedno. Musiał stracić pamięć ale tylko częściowo bo wszystko inne pamięta. Dla tego lekarz nic nie stwierdził bo on nie pamięta tylko tej części związanej ze mną.
Pięknie czyli wszystko od nowa się zacznie. Czyli już to co uzyskałem u niego poszło na marne? NIE! Nie myśl tak musisz zrobić wszystko żeby sobie przypomniał mnie. Swoją miłość!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!!
Wena wena mnie nawiedziła i nie chce odpuścić pisze i piszę i końca nie widać ufff. Prawdopodobnie ale nic nie gwarantuje że może pojawi się jutro kolejny rozdział ehhh. No nic miłego czytanka życzę liczę że was tą częścią trochę zaciekawiła. Do zobaczenia nie długo Misie!!!
CZYTASZ
Miłość w Pracy
Short StoryKarma Akabane jest dyrektorem w firmie w której można wynająć zabójcę który ma wyeliminować dany cel. Jednym z jego pracowników jest Nagisa Shiota z którym ma bliskie relacje. Czy Miłość w Pracy jest czymś więcej czy to tylko niewinne igraszki ? Cz...