Ciąg dalszy

252 18 2
                                    

L: Zostaw ten telefon. Nie było jeszcze finału...
E: Naprawdę muszę odebrać, pewnie Armin dzwoni kiedy wraca.
    Wstałem z łóżka i odebrałem telefon. Odezwał się Armin:
      A: Siema, jak tam się bawisz?
    E: Dobrze, właśnie brałem prysznic.- Levi się na mnie spojrzał i się uśmiechnął.
A: A to fajnie. Mam nadzieje, ze się nie nudzisz sam.
E: Nie, jest dobrze.- wręcz za dobrze, pomyślałem.
A: Ahaa, za jakieś 30 minut będę.
E: OK.- rozlączyłem się.
       Byłem zdziwiony, że tak szybko wróci. Miał wrócić później.     Jest dopiero 23:20. No cóż, Levi będzie musiał iść. Szkoda- pomyślałem. Nie powiem, że mi się nie podobało, było bardzo    fajnie. Nie mam sobie tego za złe, że mój pierwszy raz był z chłopakiem. Podeszłem do łóżka, wziąłem swoje majtki i je ubrałem. Levi zapytał czemu się ubieram. Wytłumaczyłem mu, ze Armin niedługo wraca i lepiej by było gdyby poszedł.
Nie był zły, ale widziałem ze był trochę smutny. Minęło 20 minut Levi miał już wychodzić. Złapał za klamkę, ale nagle zrobił gwałtowny krok do tyłu i podszedł do mnie i pociągnął mnie na krzesło i usiadł na mnie.
E: L-L-Levi co ty robisz? Za chwile będzie tu Armin.
L: Telefon nam przerwał, więc chcę tylko dokończyć. 
Levi rozpiął mi mój zamek od spodni i włożył tam rękę. Zaczął masować i  dotykać  mojej męskości. Po czym ja zacząłem go całować. Spojrzałem na zegarek na ścianie, dochodziła 00:00.      Przestałem całować Leviego.
On nie wiedział o co chodzi, ale po chwili zrozumiał ze powinien już iść. Szybko wybiegł z pokoju.
Po czym, po chwili wszedł Armin i zapytał:
A: Eren co tu robił Levi? Czemu wybiegł z naszego pokoju jak by się czegoś wystraszył? Czemu na twoim łóżku jest taki bałagan? I dlaczego na moim łóżku leży twój sweter? 
E: Już przyszłes i robisz problem. Idź spać. - nie wiedziałem co powiedzieć.
A: Dobra, dobra.- położył się na łóżku i odrazu usnął.
     Położyłem się na łóżku    chciałem zasnąć, ale gdy sobie      przypominałem co tu się działo    na tym łóżku, odrazu otwierałem oczy. Męczyłem się tak do 3 w nocy. Wkońcu stwierdziłem, że pójdę się przewietrzyć do szkolnego ogrodu.
Wyszłem z pokoju i zobaczyłem ze ktoś też idzie w stronę wyjścia.    
Okazało się, że to Levi.
Byłem bardzo zdziwiony. Z tego co mi mówił nigdy nie wychodzi w nocy z pokoju.
Coś musiało się stać, mam nadzieję że go niczym nie uraziłem.



Sorki, że ten rozdział jest taki krótki, ale w kolejnym chce ująć to co ma się wydarzyć w szkolnym ogrodzie. Nie chce, aby w tym rozdziale wydarzyło się tyle. 😅

A i dziękuję za 100 wyświetleń.
Mam przynajmniej świadomość, że ktoś to czyta i moja praca nie idzie na marne ❤❤❤❤❤

 Mam przynajmniej świadomość, że ktoś to czyta i moja praca nie idzie na marne ❤❤❤❤❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zagubiony (Ereri/Riren)   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz