Wdech

187 21 4
                                    



... - Eren!

To co ujrzały moje oczy, były istnym koszmarem.

Eren na podłodze, z butelką alkoholu i opakowaniem po jakiś tabletkach.

- Eren, Eren obudź się! To ja, Levi, obudź się!
- próbując zachować opanowany ton głosu, zacząłem mówić szybko i histerycznie.

W tej chwili był ważny tylko on.

Wybiegłem szybko na korytarz i skierowałem się do osoby, która na pewno wiedziała co robić.

- Hange!

Hange pov.

Siedząc przy biurku popijałam herbatę z miodem i cytryną - mój ulubiony napój. Jak zwykle na koniec zostawiłam sobie mój ulubiony przedmiot - chemię.

Od dziecka uwielbiałam różne eksperymenty i gdy tylko mogłam, z moim przyjacielem Erwinem zaglądałam na lekcje mojego starszego brata - Miche'a.

Był on bardzo, bardzo wyrozumiały i zawsze nam wszystko tłumaczył, nawet jeśli chemia nie była jego najlepszą stroną.

Byłam bardzo zmęczona, ponieważ wczoraj nie przespałam nocy, wymyślając coraz to nowsze teorie na temat samobójstw, (Przypadek? Nie sądzę xD dop. autorki) ponieważ poniekąd interesuje się psychologią.

- Hange! - usłyszałam krzyk.

Gdyby nie to, że głos ten miał w sobie tak dużo emocji, powiedziałabym, że należy on do mojego przyjaciela Levia.

Gdy byliśmy mali obronił nad przed starszymi dziećmi, którzy naśmiewali się z nas. Mieli około trzynaście lat, czyli o trzy lata starsi od nas. Muszę przyznać, że byłam zszokowana umiejętnościami tego dziesięciolatka, który paroma ruchami powalił ich na ziemię.

- Wy, jak się nazywacie?

- Hange i Erwi-

- Ty jesteś czterooka, a ty.. - tu kobalowooki zamyślił się - tch, brewka.

- H-hej, odczep się od moich brwi! Sam masz pewnie regulowane!

- Tch, nie dotykaj mnie! Pobrudzę się!

- Pedant!

- I tak powinniście zlizywać błoto z moich butów w ramach podziękowań, ale znajcie moją łaskę - mówiąc to, rzucił Erwinem o ziemię i odszedł.

- Erwin? Żyjesz ty jeszcze? - spytałam nieco rozbawiona.

- Lepiej pomóż mi wstać, a nie się śmiejesz - burknął Erwin.

Tak, właśnie taką osobą był Levi Ackermann - zimną, obojętną i... cierpiącą.

Podeszłam szybko do drzwi i je otworzyłam.

- Levi? To ty? - spytałam zdziwiona. Tego pedanta nie porusza naprawdę nic.

- Tch, chodź, nie pierdol, jesteś potrzebna!



By: LevisSister

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 28, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zagubiony (Ereri/Riren)   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz