Daj mi chwile.

382 27 4
                                    

   Chciałem mu tylko wytłumaczyć, to co powiedziałem. -Ten poj..... - zatrzymałem język za zębami.  -Dzwonek- dokończyłem to co miałem powiedzieć. Mam nadzieje ze nie odwoła korepetycji.  Pierwszą lekcje zaczynam dziś o 16, więc Eren i ten jego kolega Armin zaczynają o 9. Musze się tylko dowiedzieć w jakiej klasie, tylko od kogo ? Ooo już wiem. Ta kuzynka Erena, jak ona miała? Hmmmm??? A NO Tak, MIKASA!!! Pójdę do niej i mi powie. Wyszłem z pokoju, ponieważ miałem zamiar poszukać tej dziewuchy. Udałem się w stronę stołówki, tam napewno będzie. Wchodząc zobaczyłem tam dużą ilość osób. No ale cóż,  musze ją znaleźć. Szukałem między stolikami, aż wkońcu ją znalazłem. Siedziała razem z Petrą i Historią. Podeszłem do nich i powiedziałem:
L: Słuchaj mnie uważnie Mikaso,bo nie będę się powtarzał. Wiesz w jakej klasie lekcje zaczyna Eren?
M: O hejka Leviś, po co ci ta informacja gdzie ma lekcje? - powiedziała taka uradowana.
P: Mikasa, powiedz mu gdzie i da nam spokój. Wiesz doskonale, że ten człowiek mnie irytuje. - mówiąc to była bardzo poważna.
L: Ejj!!!! Co ty sobie wyobrażasz? Szacunku trochę! -oburzyłem się bardzo.
M: Dobra, dobra jak macie się kłócić  to ci powiem.
L: No czekam...
M: A więc tak, zaczyna lekcje w sali numer.... yyyy.... 11. Potem w sa..- przerwałem jej wypowiedź.
L: OK dzięki!!!- odbiegłem.
-Sala numer 11, gdzie ona jest ? Aaaa no tak, drugie piętro. Musze się pospieszyć, za 10min dzwonek. Stanąłem przed schodami i wziąłem głęboki oddech, i zacząłem biec. Kiedy wbiegłem,  nie było czasu na odpoczynek. Odrazu zacząłem szukać Erena. Zadałem sobie sprawę, że nie jest dla mnie byle kim, ale kimś bardzo ważnym. Jest widzę go, stoi przed klasą. Podbiegłem do niego i złapałem go za jego dłoń, i zabrałem go w zakamarek na korytarzu.

Perspektywa Erena
O co mu chodzi. Mówiłem mu,aby mnie zostawił , ale nie chciał puścić. Doszliśmy do jakiegoś ciemnego zakrętu na korytarzu, gdzie nikogo nie było. Gwałtownym ruchem obrucił mnie w stronę ściany i mnie przycisnął. Zbliżył usta do mojego  ucha i zaczął mówić:
L:To co, wtedy ci powiedziałem było prawdą. - przycisnął mnie jeszcze mocniej do ściany wkładając swoją nogę pomiędzy moje krocze.
E: Aleeeee...
L: Słuchaj mnie, jesteś dla mnie bardzo ważny. Nie wyobrażam sobie dnia bez ciebie.
E: A-A-Ale o co ci chodzi? Przecież ja nie jetem gejem.- tych słów nie byłem pewien.
L: Dobra, dobra pamiętaj ze dziś mamy korepetycje. Mam nadzieje ze przyjdziesz.
Na koniec mnie puścił,  ponieważ zadzwonił dzwonek. Ale oczywiście musiał coś jeszcze zrobić. Kiedy chciałem juz iść na lekcje, złapał mnie za rękę i mnie obrócił.  I nagle przyciągnął do siebie i pocałował. Uciekłem do  klasy, nie wiedziałem kompletnie co mam zrobić. To był wręcz szok dla mnie.

Zagubiony (Ereri/Riren)   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz