Byłem strasznie przerażony, jeżeli ktoś ze szkoły się dowie to nie będziemy mieć tu życia. Czemu my?! Czemu myślę w liczbie mnogiej?! Dlaczego się o niego martwię?! Dlaczego?! Dlaczego ja się na to zgodziłem?! To się nie może powtórzyć. Jeszcze dziś mu napisze. Po 15 minutach rozmyślania napisałem do niego:
Sam nie wiem, czy mi się
nie podobało. Mam całkowity mętlik w głowie. Nigdy tego nie robiłem, nawet z dziewczyną. W weekendy wychodzę jedynie z Mikasą i jej koleżankami to naszej ulubionej kawiarni. Z chłopakami nie spotykam się, jedynie na projekty lub coś w tym stylu. Mieszkam z Arminem, ponieważ znamy się od dzieciństwa, mieszkał obok mnie. Kiedy wróciłem od Levi'ego byłem bardzo przerażony. Wbiegłem do pokoju ile sił w nogach i przy okazji wystraszyłem Armina. Zaczął wypytywać co się stało. Nic mu nie powiedziałem. Po 10 minutach milczenia nadszedł czas, bym zaczął się szykować nie wyjście z przyjaciółmi. Nie miałem chcęci, więc powiedziałem Arminowi:
E: Armin ja dziś nie idę z wami.
A: Czemu? Przecież wkońcu możesz gdzieś wyjść, bo nie ma żadnego testu. A za miesiąc wakacje, powinieneś się rozluźnić.
E: Proszę Cię, daj mi spokój.
A: Dobra, jak chcesz. Za 5 min wychodzę.
E: OK.
Położyłem się i dalej myślałem co się ze mną dzieje. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Nie przeszkadza mi to, aż tak.
A: Wychodzę, wrócę o 00:30. Trzymaj się.
E: Dobra.
-Chciałbym się dowiedzieć co się ze mną dzieje.- powiedziałem na głos, po czym do mojego pokoju wpadł Levi.
Zastanawiałem się co on tu robi,
skoro doskonale wie, że nie chce z nim rozmawiać...
L: E-e-eren posłuchaj mnie, proszę.
E: Czego Ty jeszcze chcesz ?!
L: Wybacz mi, powinienem cie zapytać, a nie działać.
E: -_-
L: Ty nadal nic nie rozumiesz?
E: No nie zabardzo....
L: Zrozum, że ja cie KOCHAM.
KOCHAM CIĘ!!!! ROZUMIESZ!!! KOCHAM CIĘ!!!!!
E: Nie, to nie możliwe przecież jesteś chłopakiem tak samo jak ja. L: Tak, wiem. Ale jak cie widzę to nie mogę się opanować. Wszystko się we mnie gotuje. A to co się dziś stało. Poprostu nie wytrzymałem. Poprostu musiałem.
E: Nie no ja w to nie wierzę. - wstałem z łóżka i poszłem w stronę okna, stanąłem na przeciwko okna i się o nie oparłem. Nagle poczułem, że ktoś łapie mnie za biodra (oczywiście ten ktoś to Levi) i przytula mnie do siebie. Obróciłem się i nasze twarze się spotkały. Nagle Levi zaczął rozpinać mi mój pasek i zdejmowac spodnie. Domyśliłem się co mam zrobić, wiec zacząłem także zdejmować z niego jego spodnie. Po chwili Levi wziął mnie na ręce i zaniósł na moje łóżko i mnie nie nie rzucił. Usiadł na moich biodrach i zaczął ścigać ze mnie moją koszule. Zdjął z siebie także swoją i zaczął mnie całować po szyji i po brzuchu. Oddałem mu się całkiem, robił ze mną co tylko chciał. Czułem jak mój członek znajduje się w jego ustach. Po chwili czułem, że dojde w jego ustach. Przesuwał sie w górę i dół. Nagle moja sperma wypłyneła z jego ust i spływała po moich udach .
L: Eren kocham cie! !!- zaczął krzyczeć. Eren mam pytanie, spełnisz jedno moje życzenie?
E: Jakie?
L: To jest moje najskrytsze marzenie. Mogę w ciebie wejść?
E: Rób co tylko zechcesz?
Poczułem jak Levi dotyka mojego otworu swoim palcem i zaczyna go tam wkładać. Wyjął go i włożył swojego członka. Głośno krzykłem. Levi pochylił się nade mną i mnie pocałował. Zaczął gwałtownie się poruszać.
E: L-levi, aaaa, uhhh proszę...
L: Dobrze <3
Trwaliśmy w tej chwili, do momentu, gdy zadzwonił do mnie Armin.
L: Zostaw ten telefon. Nie było jeszcze finału...Sorki, że tak się rozpisałam. Dalszy ciąg tego wydarzenia będzie w kolejnym rozdziale.
CZYTASZ
Zagubiony (Ereri/Riren)
Historia CortaNa świecie są różne rzeczy, miejsca, kolory, różne przypadki i różni ludzie. Którzy mogą być, połączeni właśnie przypadkiem. Uniwersytet w Tokyo jest bardzo duży. Tutaj możesz znaleźć dwóch bardzo przystojnych chłopaków. Jeden spokojny, a drugi...