-Zaliczone!- zawołałam.
Kiedy usłyszałam, że moje kolczyki zaczynają pikać szybko pożegnałam się z Czarnym Kotem i ruszyłam przed siebie. Schowałam się za najbliższym budynkiem, aby się przemienić. Podczas drogi powrotnej do domu rozmyślałam o Adrienie. On był taki idealny... Jego włosy, oczy, uśmiech... Nagle poczułam jak ktoś się ze mną zderza.
-Prze...- spojrzałam na chłopaka, który stał przede mną. Miał czrane włosy z niebieskimi końcówkami i błękitne oczy. Chwile tak staliśmy, kiedy niebieskooki powiedział:
-To ja przepraszam, powinienem bardziej uważać.
Chciałam się spytać jak ma na imię, ale nie potrafiłam wydobyć z siebie ani jednego słowa.
-Jestem Luka, a ty?- uśmiechnął się.
-Ja? Znaczy nie... W sensie tak!
Co się ze mną dzieje?
-M-Marinette.- wydukałam.
Luka uśmiechnął się jeszcze szerzej i podał mi swoją dłoń. Odwzajemniłam gest.
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.- powiedział na pożegnanie i ruszył dalej, a ja stałam tam jeszcze dłuższą chwilę.Hejka!
Mam nadzieję, że wstęp Wam się podoba 😘 Do następnego!
CZYTASZ
Pokochać... #Lukanette ||Miraculous||
Fanfiction"-Cześć Piękna.- wyszczerzył swoje idealnie białe zęby. Moje policzki miały już odcień intensywnej czerwieni. -Mówił Ci ktoś, że ślicznie się rumienisz?- spytał mimochodem." "-Kocham Cię...- wyszpetałam, a on jeszcze mocniej się do mnie przytulił. ...