23. Problemy z Jeremim

89 1 2
                                    

Hejka w tej części będą problemy z Jeremim.
Wstałam,ubrałam się i poszłam zjeść śniadanie. Jest 9:45 dość wcześnie. Charliego nie było przy mnie. Dość dziwne. Z kuchni dobiegał cudowny zapach. W kuchni był już Charlie. Robił śniadanie.
Sa: Cześć Misiu.
Ch: Cześć skarbie.
I się pocałowaliśmy.
Ch: Zaraz będzie śniadanko.
Sa: Ok.
Ch: Tylko potrzebuję pomocy.
Sa: Chodź pomogę ci.
Ch: Dziękuję skarbie.
I mu pomogłam z robieniem naleśników. Jedliśmy w spokoju śniadanie. Inni jeszcze spali. David spał z Carlą w jednym pokoju i łóżku. Leo był smutny bo ja jestem z Charliem,a on nie ma dziewczyny. Poszłam obudzić Davida.
Sa: Braciszku wstawaj!
Nie obudził się. Postanowiłam,że obleje go lodowatą wodą. I go oblałam. Natychmiast się obudził. Zaczęłam przed nim uciekać.
Sa: Charlie!!!
Ch: Co się stało skarbie?
Sa: David.
Da: Pożałujesz tego siostrzyczko.
Ch: Co się stało?
Sa: Oblałam go lodowatą wodą.
Ch: Ale ty jesteś jego młodszą siostrą.
Poszłam po Carlę.
Sa: Carla!
Ca: Co się stało?
Sa: Ratuj.
Ca: Czemu?
I David wszedł do pokoju. Ja zaczęłam uciekać przed nim. Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam śpiewać. Gdy tak sobie śpiewałam David się uspokoił. Nie wiem dlaczego ale jak śpiewam David się uspokoja.
Da: Już wszystko ok siostruś.
Sa: To dobrze.
I go przytuliłam.
Ch: Co się stało?
Sa: Nic po prostu jak zaśpiewałam to David się uspokoił.
Ch: Twój głos skarbie działa na David'a cudownie.
Sa: Wiem o tym misiu.
Ch: To dobrze skarbie.
Sa: Kocham cię.
Ch: Ja cię też.
Sa: Wiem misiu.
Ch: Co dzisiaj robimy?
Sa: Nie wiem.
Ch: Spać ci się chce?
Sa: Tak.
Ch: Ale skarbie.
Sa: Nie ma żadnego ale.
I zasnęłam. Carla się mną zajmuje bo Charlie i David oraz Leo poszli do kolegi David'a. Obudziłam się.
Sa: Carla.
Ca: Co się stało? Jezu..
Wystraszyła się.
Sa: Koszmarnie się czuje.
Ca: Wyglądasz też koszmarnie.
Sa: Wiem o tym.
Ca: Ty masz temperaturę.
Sa: Wiem.
Ktoś zapukał do drzwi. To był Jeremi.
~Nie no,a ten tu czego?~ pomyślałam.
Je: Cześć. Jezu Sandra co ci?
Sa: Mam temperaturę.
Je: Biedactwo kochane.
Sa: Od kiedy ty taki miły?
Je: Od kiedy zrozumiałem,że cię kocham,a nie Olciiak.
Sa: Ja mam chłopaka Jeremi.
Je: No wiem ale ja kocham Ciebie.
Sa: O ludzie nie wytrzymam z Tobą.
Je: Ze mną nie wytrzymasz?
Sa: Tak,a z kim?
Je: Ale ja Ci nic nie robię.
Sa: No nie wcale tylko...
Je: Tylko?
Sa: Tylko wpierdalasz mi się w życie. Zrozum ja kocham Charliego nie Ciebie..
Je: Ale ja Ciebie kocham.
Sa: Chłopie odejdź stąd,wyjdź i najlepiej jak nie wrócisz.
Je: Nie.
Sa: Carla weź go stąd.
Ca: No nara stary.
Je: Carla,ale ja ją kocham.
Ca: Ale ona Ciebie nie.
I Jeremi wyszedł.
Sa: No nareszcie 
Ca: Masz go dość?
Sa: Nawet nie wiesz jak bardzo...
Ca: Wyprowadź się z Polski.
Sa: Mhm tylko gdzie?
Ca: Z Charliem i Leo.
Sa: Aha..ok
Ca: No nawet mi nie mów,że nie kochasz Charliego.
Sa: Nie no kocham go,ale Leo mnie kocha.
Ca: Skarbie nie przejmuj się nim.
Sa: Jak?
Ca: Pogadaj z Charliem.
Sa: Mhm i co mu powiem?
Ca: No nie wiem.
Sa: Ale ja wiem.
Ca: No to co?
Sa: Powiem mu:
*Charlie musimy porozmawiać.... Chodzi o to,że Leo mnie kocha i będzie próbował nas skłócić pewnie. Ja wiem,że jesteście przyjaciółmi,którzy traktują siebie jak bracia,ale no ja nie wiem czy będę mogła z Tobą i z Leo mieszkać zwłaszcza,że wiem,że będę musiała z Leo też mieszkać. Kocham Cię,ale Leo jest przeszkodą na naszej drodze do szczęścia, Oczywiście,że jestem prawdziwą BaMbino,ale no nie chcę być wredna czy jakaś niewychowana,ale po prostu nie sądzę,że to będzie racjonalna myśl.*
Ca: Ejj Sanderka weź nie dramatyzuj.
Sa: A wiesz co on mi odpowie?
Ca: No nie wiem.
Sa: Ja wiem.
Ca: No to co Ci odpowie?
Sa: Odpowie mi:
*Kochanie ja o tym wszystkim wiem. Ale jeśli Leo to jest nasz problem to co będzie jak będą większe problemy. Nie sądzę,że damy sobie radę z większymi problemami. Przepraszam,ale nie możemy być już razem*
Ca: Sandra..
Sa: Co?
Ca: Nie martw się...
Sa: Jak niby?
Ca: Normalnie. Jeremi ci się wpieprzał w życie i jakoś Żyliście i nadal Żyjecie.

Ty i Bartek KaszubaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz