17. Najważniejszy dzień w życiu.

126 1 0
                                    

Hejka dzisiaj jest najważniejszy dzień w życiu Sandry. Czemu?
Tego dowiecie się czytając tą część.
Wstałam,ubrałam się i poszłam na śniadanie. Dzisiaj jest najważniejszy dzień w moim życiu. Dlaczego? A dlatego,że są moje urodziny. Tak moja 17-tka. Wreszcie nadeszła. Poszłam na śniadanie,a tam David od razu złożył mi życzenia. Były to bardzo miłe życzenia. Potem Bartek złożył mi życzenia. Te życzenia były przepełnione miłością zresztą tak jak Bartek. Po życzeniach od wszystkich poszłam na spacer z Bartkiem. Było bardzo miło. Mieliśmy się już pocałować gdy nagle coś lub ktoś nam przerwał. Oczywiście był to mój brat. Chciałam go zabić w tamtym momencie ale pomyślałam,że się nie opłaca. Poszłam do pokoju i tam dziewczyny mnie przytuliły. Rozmawiałyśmy chwilkę. A potem poszłyśmy do Tilly. U Tilly i BaM pokoju było fajnie. Śpiewaliśmy dużo. Charlie powiedział,że mam anielski głos,a ja mu podziękowałam. Leo nadal się nie odzywał do mnie. Więc postanowiłam,że z nim porozmawiam.
Sa: Hej Leo.
Le: Hej.
Sa: Co się stało?
Le: Nic.
Sa: Jak to nic.
Le: Normalnie.
Sa: Posłuchaj zaczniesz ze mną normalnie rozmawiać?
Le: Tak.
Sa: No to fajnie.
Le: O co ci chodzi?
Sa: Wiesz to ja się zastanawiam o co Tobie chodzi.
Le: Mi?
Sa: Tak Tobie.
Le: O nic.
Sa: Jak to o nic?
Le: Sandra jest wszystko ok.
Sa: No chyba nie.
Le: Po czym to stwierdzasz?
Sa: Leo od wczoraj się do mnie nie odzywasz.
Le: Mam powód.
Sa: Jaki?
Le: Jestem zazdrosny.
Sa: O kogo?
Le: Ty serio tego nie widzisz?
Sa: Ale co ja mam widzieć?
Le: Sandra po tym jak wyszłaś z pokoju to ja poszłem do łazienki i płakałem.
Sa: Dlaczego?
Le: Bo jak powiedziałaś,że jesteś dziewczyną Bartka Kaszuby to coś we mnie pękło.
Sa: Czyli?
Le: Sandra... Ja cię kocham.
Sa: Leo ale ja mam chłopaka.
Le: Wiem to było głupie.
Sa: W sumie to nie było głupie.
Le: Jak to nie?
Sa: No nie bo jakbyś mi to wcześniej powiedział to bym nie była z Bartkiem.
Le: Co?
Sa: To co słyszałeś.
Le: Ale i tak nie mam u Ciebie żadnych szans.
Sa: Leo masz u mnie duże szanse.
Le: Czyli byłabyś ze mną ?
Sa: Możliwe,że tak.
I w tym momencie Leo mnie przytulił.
Sa: Nie kocham Bartka.
Le: Księżniczko nie mów tak.
Sa: Leo ale ja go nie kocham.
Le: Proszę bądź z nim.
Sa: Ale ja tak nie potrafię.
Le: Ojejku.
Sa: Kiedyś go kochał. Zanim was poznałam tak osobiście.
Le: Serio?
Sa: Tak ale teraz już go nie kocham.
Le: To chodź ze mną do niego i mu to powiesz.
Sa: Leo ale ja nie mogę.
Le: Księżniczko nie bój się.
Sa: Leo ja nie mogę.
I poszliśmy. Bartek otworzył drzwi.
Sa: Bartek ja zrywam z Tobą.
Ba: Jak to?
Sa: Normalnie.
Ba: Dzisiaj jeszcze się ze mną całowałaś.
Sa: Tak ale wtedy cię kochałam.
Ba: Ok.
I wyszłam.
Le: I co?
Sa: Zerwałam z nim.
Le: Nie martw się.
I się popłakałam.
Sa: Leo to jest najgorsza rzecz.
Le: Wiem.
Sa: Przytul mnie.
Le: Z chęcią.
I mnie przytulił.
Le: Kocham cię.
Sa: Ja cię też.
Le: Fajnie ale dam ci czas bo przed chwilą się rozstałaś.
Sa: Dziękuję.
Le: Nie ma za co.
Sa: Jest za co.
Le: Jesteś kochana.
Sa: Ty też.
I poszliśmy do mojego pokoju.
Le: Jesteś cudowna.
Sa: Dziękuję.
Le: Tak bardzo cię kocham.
Sa: Ja cię też.
Le: Trzymam cię za rękę.

Ty i Bartek KaszubaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz