Drogi Justinie,Pogubiłam się. Nie czuje się już sobą. Kiedy patrzę na siebie, widzę wymęczoną, wychudzoną i okropnie potraktowaną przez los osobę. Najchętniej potłukłabym wszystkie lustra, żeby nie patrzeć na ten obraz nędzy i rozpaczy.
Długo walczyłam sama ze sobą, zastanawiając się co ci powiedzieć; jak delikatnie ubrać w słowa powód mojego odejścia. Starałam się, ale na próżno. Stchórzyłam. Po prostu uciekłam, bez wyjaśnień, na które definitywnie zasługiwałeś.
Masz swoje życie i swoje sprawy, i błagam cię abyś choć na pewien czas o mnie zapomniał. Wykorzystaj swój czas, nie marnuj go na mnie. Jesteś młody, a moja osoba, chociaż jest daleko, wykańcza cię i oboje to wiemy.
Nie wierz mi jeśli nie chcesz, ale ja wiem, że nie tylko ja muszę być gotowa na zobaczenie cię po raz kolejny. Oboje musimy być gotowi na to spotkanie. Chociaż nie mogę się doczekać, aż spojrzysz na mnie tak, jak kilka lat temu, sprawisz, że poczuję się tak cudownie jak kiedyś, to zdaję sobie sprawę, iż muszę jeszcze na to poczekać.
Jesteś wspaniałym oraz wartościowym człowiekiem. Tak bardzo cię kocham.
Skarbie, kocham cię jak nikogo innego. Uwielbiam cię całą sobą, jesteś do mnie wszystkim. Obiecuję, że wrócę, kiedy tylko się na to przygotuję.
Jeszcze raz dziękuje za twoje wszystkie listy. Uwielbiam je czytać!
PS. Nie masz się o co martwić, najukochańszy. Jestem bezpieczna i nic mi nie zagraża. Nie zawracaj sobie mną głowy.
~ʎǝlıɐɥ
CZYTASZ
sweetener|JB&HB
FanfictionZAWIESZONE „Kocham cię. Będę cię kochał do dnia, w którym umrę. A jeśli po tym jest jakieś życie, to wtedy też będę cię kochał" •opowiadanie zawiera cytaty (bądź fragmenty) z wszelakich filmów, wierszy, książek, gier, listów dostępnych w internecie...