Yoongi stojąc piętro wyżej czekał, aż Hoseok opuści mieszkanie, jak co rano i uda się na przystanek. Tym razem brunet z wielkim bólem serca postanowił nie "towarzyszyć" chłopakowi aż do przyjazdu autobusu.
Słysząc trzask drzwi i dźwięk przekręcającego się klucza ostrożnie zszedł w dół, tuż pod drzwi mieszkania Junga. Rzucając już sam filtr od papierosa na ziemię, wyjął z kieszeni śrubokręt.
Po kilkunastu minutach usłyszał satysfakcjonujący dźwięk spadającego zamka po drugiej stronie drzwi. Jak gdyby nigdy nic wszedł do środka.
Mieszkanie chłopaka było utrzymane głównie w kolorze sterylnej bieli. Podobnie jak te Yoongiego kilka lat temu. Żadnych rozrzuconych ubrań ani brudnych naczyń, niczym mieszkanie z katalogu Black Red White.
- a więc Hoseokie jest czystym chłopcem - przeciągnął dłonią po komodzie w korytarzu. - Ale mam nadzieję, że jednak zostawiłeś coś dla mnie.
Yoongi nonszalancko szedł dalej korytarzem aż do sypialni. Widząc duże łóżko, nakryte cudowną karmazynową pościelą, nie potrafił się powstrzymać. Zrzucił z ramion swoją czarną skórzaną kurtkę i położył się na łóżku. Objął jedną z poduszek i wdychał rozkoszny, słodki zapach Hoseoka. Dokładnie taki jak sobie zawsze wyobrażał, zupełnie odmienny niż jego.
Nie będąc w stanie wytrzymać ani chwili dłużej, przeciągnął dłonią po prężącym się już w ciasnych jeansach członku.
- wybaczysz mi jeśli zabrudze ci trochę pościel?
Rozpiął spodnie wyjmując penisa, ułożył dłoń na jego trzonie. Zupełnie bez jakichkolwiek rytmu, wręcz chaotycznie zaczął poruszać dłonią.
Po dłuższej chwili, wreszcie doszedł, rozlewając się na dłoń. Prouszał przez chwilę palcami, po których ściekała przezroczysto biała maź. Wciąż czując palący ból w nadgarstku, wytarł wszystko w czerwoną pościel Hoseoka.
CZYTASZ
alexithymia |YOONSEOK| ZAKOŃCZONE
Fanfic- Niektórzy twierdzili, że ich prześladowałem, nazywali szaleńcem. O Yoongi zakochanym do granic szaleństwa w nieświadomym niczego Hoseoku.