Poszłam na górę do swojego pokoju i położyłam się na łóżku.
Ciągle nie docierały do mnie słowa mamy. Jak mam im powiedzieć, że zaraz po balu jesiennym stąd wyjeżdżam? No jak? Przecież to brzmi jak jakiś nieśmieszny żart.
Wstałam, poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Miałam już serdecznie dość tego dnia.
Następnego dnia w szkole..
Stałam przed klasą i czekałam na Sophie. Postanowiłam, że dzisiaj jej to powiem, nie ma co zwlekać. A jeśli chodzi o Leo to.. po prostu się nie dowie. Lepiej jeśli wyjadę bez słowa. Dla niego i dla mnie.
- Hej laska. - zobaczyłam Sophie i przywitałam się z nią.
- Hej.
- To co. Dzisiaj zakupy?
- Tak. - odpowiedziałam bez żadnych emocji.
- Ej co jest?
- Nic. Co ma być?
- Chodzi o Devriesa tak?
- Nie.
- Oj weź już nie ściemniaj. Znam cię przecież nie od dziś i wiem, że kiedy jesteś smutna to znaczy, że nie możesz przestać myśleć o Leo.
- Nie ściemniam. Nie myślę o nim. Po prostu muszę ci coś.. - nie dokończyłam, bo akurat w tymtym momencie zjawił się Justin.
- Hej śliczna. - dał mi buziaka w policzek.
- Hej. - odpowiedziałam nieco zmieszana.
- To co dzisiaj idziemy po sukienkę?
- Tak idziemy, ale tylko my we dwójkę. - wtrąciła się Sophie.
- Jak to?
Przez następne 2 minuty Sophie ,,kłóciła" się z Justinem, że nie może pójść z nami, bo to tylko i wyłącznie babskie zakupy. Mnie to jednak było obojętne. W tamtym momencie nic nie miało dla mnie znaczenia, nawet ten bal na który tak bardzo nie mogłam się doczekać. Chyba dlatego, że miałam nadzieję, że pójdę na niego z Leo.
Odwróciłam wzrok i zobaczyłam jak wszedł do szkoły. Jakby moja podświadomość go do mnie przywołała. Popatrzyłam w jego stronę, a on odwzajemnił to. Jednak szybko odwrócił wzrok gdy zobaczył, że obok mnie stoi Justin. Nie ukrywam zabolało mnie to.
- Victoria!
- Co jest? - odwróciłam wzrok i spojrzałam na Justina.
- Znowu jesteś zamyślona i nie słuchasz mnie. - powiedział widocznie sfrustrowany.
- Słucham. - jednak widać było, że mi nie uwierzył. - Dobra nie słucham. Wybacz, ale muszę iść.
- Czekaj, ale gdzie? - nie odpowiedziałam.
Pobiegłam na stary i zapomniany dziedziniec szkoły. Nikt tutaj nie przychodził dlatego to było idealne miejsce do schowania się przed całym światem.
Oparłam się o ścianę i zaczęłam płakać. Wyszło ze mnie to wszystko, co tłumiłam w sobie od kilku tygodni. Nie mogłam uwierzyć, że moje życie znowu się tak zawaliło.
Nagle zobaczyłam czyiś cień obok mnie. Jednak nie widziałam kto to był, bo łzy zalewały mi oczy. Wytarłam je i zobaczyłam..
Leo.
- Ej co się stało? - zapytał z troską.
Jednak nie potrafiłam odpowiedzieć, bo nie umiałam dalej się uspokoić. Widząc to, nie zwracając uwagi na moje poprzednie słowa, przytulił mnie mocno do siebie.
CZYTASZ
Coś więcej niż przyjaźń |L. D.|
Fanfiction,,Nigdy nie dojdzie między nami do czegoś więcej.." Zdaję sobie sprawę, że ta książka może wydawać się podobna do typowego ff, ale myślę, że warto przeczytać :)) Największe notowanie: #1 bam - 24.07.2018 Wszelkie prawa dotyczące kopiowania mojej k...