|四十一|fourty one|

370 38 7
                                    

||Piłkarz||



     Umawianie się z Alberto zaczęło się w sumie już od pierwszego dnia, w którym się poznaliśmy. Na początku było mi z tym ciężko, ponieważ nie potrafiłem oderwać swoich myśli od łyżwiarza, lecz to się zmieniło. Pewnego wieczoru tuż przed wyjściem z Hiszpanem na miasto siedziałem jak zawsze na swoim łóżku gapiąc się w wyświetlacz telefonu. Ponownie włączony kontakt Takumiego i tym razem nie stałem przed wyborem czy zadzwonić czy nie, ale czy usunąć czy też nie...

     Jeśli to zrobię to na pewno mi pomoże. To tak głupia rzecz, która męczy mnie od kilku dni. Mam już nowego chłopaka, więc czemu tak trudno mi to zrobić?

     Usunąć czy nie usunąć?

     Szybkim ruchem nacisnąłem słówko usuń, ale potem wyświetlił się kolejny komunikat.


Czy na pewno chcesz usunąć ten numer z listy kontaktów?

Anuluj / Usuń


     Nie mogłem dłużej tak dalej żyć. Wcisnąłem ten cholerny wyraz, który składał się z czterech liter i rzuciłem telefon na łóżko, a ja sam na nie opadłem.

     Poczułem się... Lepiej. Jakbym odciął się od czegoś co sprawiało mi ogromny problem. Nie nazwę Takumiego problemem. Nie mógłbym... Dla niego i tak już nic nie znaczę. Nasza ostatnia rozmowa powinna dać mi to do zrozumienia już dawno temu. Co ja sobie wtedy myślałem, że zadzwoni do mnie? Nawet jak byliśmy w związku rzadko kiedy odpisywał, a o dzwonieniu nie było mowy. To Japończyk! Cholerna nacja, której nigdy nie zrozumiem...

     Usłyszałem pukanie w okno. Błyskawicznie usiadłem na łóżku i spojrzałem w tamtym kierunku. Za nim był Alberto, który miał przyjść dopiero za piętnaście minut. Ach ci Hiszpanie... Mają gdzieś to czy o której się zjawią. W Japonii było zupełnie inaczej. Wszystko jak w zegarku.

     Mike! Idioto! Przestań tak myśleć, bo ci nie wychodzi i wpuść wreszcie swojego chłopaka do środka!

     Podszedłem do okna, które pociągnąłem w prawą stronę odsuwając je. Alberto wskoczył przez nie w mgnieniu oka i rzucił mi się na szyję.

     — Tak bardzo nie mogłem się doczekać — powiedział i zaczął mnie całować.

     Był bardzo porywaczy i naprawdę napalony na mnie. Kilka dni temu przeżył swój pierwszy raz. Właśnie ze mną. Z początku mieliśmy małe problemy, ale później poszło wszystko dobrze. Hiszpan wciąż o tym wspomina, a ja miałem ochotę spalić się ze wstydu. Czy ja względem Takumiego też taki byłem? Różnica wieku między nami była jeszcze większa...

     Nasze pocałunki stawały się coraz szybsze. Chłopak o bujnej czuprynie zaczął mnie całować po szyi, a później schodził coraz niżej. Rozpiął mi spodnie i uklęknął przy mnie na kolanach. Wiedziałem, że tego nie chce. Chwyciłem go za rękę, która chciała się znaleźć w moich bokserkcah. Pewnie pociągnąłem go w górę, a chłopak był nieco przestraszony. Patrzył na mnie oddychając ciężko, a ja wtedy wpiłem się w jego usta. Wsunąłem swoje ciekawskie dłonie pod jego białą koszulkę w brązowe paski i niespełna dziesięć sekund później znalazła się ona na środku pokoju.


Łyżwiarz i PiłkarzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz