• 18 •

595 52 25
                                    

Coney Island - półwysep leżący w dzielnicy Neighborhood. Wszystko to należy do nowojorskiego okręgu Brooklyn. Plaża rozciąga się wzdłuż Oceanu Atlantyckiego. Jest to głównie miejsce do rozrywki dla wielu Nowojorczyków. Charlotte nigdy wcześniej tam nie była i nie zamierzała tego zmieniać, aż do dzisiejszego dnia, kiedy Alex pojawił się w jej mieszkaniu i bez jakichkolwiek tłumaczeń, kazał spakować brunetce strój kąpielowy oraz krem z filtrem.

  - Powiesz mi wreszcie, co my robimy? - zirytowana po raz setny, próbowała wycisnąć z bruneta jakąkolwiek odpowiedź na temat, gdzie właśnie zmierzali autem.

  - Jedziemy samochodem. Na plaże - odparł jakby to było tak oczywiste. - Nie zamierzam siedzieć w domu, gdy oboje mamy wolne.

  - A pomyślałeś o tym, że mogę nie lubić plaży, albo nie umiem pływać? Może mam uczulenie na słońce?

  - A nie lubisz plaż, nie umiesz pływać i masz uczulenie na słońce? - spytał, choć dobrze znał odpowiedź.

Po minucie ciszy, Charlotte oparła się wygodnie na fotelu i założyła ręce na piersi.

  - No nie - fuknęła.

  - Nie bądź zła, Lottie, proszę - zsunął rękę z kierownicy i oparł ją na udzie brunetki.

  - Nie jestem zła. Po prostu chcę, żebyś omawiał ze mną takie rzeczy - złapała jego dłoń i ułożyła z powrotem tam gdzie była. - Łapy na kierownicy, Alex.

  - Przepraszam - posmutniał. - Myślałem, że się ucieszysz tą niespodzianką.

Charlotte zrobiło się głupio, zachowywała się jak rozkapryszona dwunastolatka, a tymczasem facet chciał sprawić jej radość. Nie miała pojęcia dlaczego tak zareagowała. Być może chodziło o uraz, który pozostał po jej dawnym życiu, kiedy nie miała własnego zdania i musiała tolerować wszystkie pomysły swojego byłego.

  - Wiesz, to ja przepraszam. Cieszę się, że wyciągnąłeś mnie z domu - położyła dłoń na jego karku.

Rozpoczęła krótką wędrówkę w górę po tyle głowy i z powrotem na kark. Alex uwielbiał ten swego rodzaju masaż. Od razu na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Złapał jej dłoń i ucałował knykcie.

  - Zobaczysz będzie fajnie, obiecuje - przeniósł swój wzrok z drogi na twarz brunetki.

Po półgodzinie jazdy, para w końcu znalazła się na wybrzeżu. Z niewielką trudnością odnaleźli miejsce parkingowe i ruszyli na plaże. Na szczęście Alex pomyślał o tym, by zabrać koc. Rozłożyli się z dala od ludzi, bo chcieli odpocząć w spokoju i ciszy. Charlotte pozbyła się swojej sukienki i nasmarowała ciało kremem z filtrem mimo, że nie musiała obawiać się poparzeń słonecznych. Brunetka mogła bowiem cieszyć się swoją śniadą karnacją. Alex wykonał tę samą czynność co dziewczyna i oboje postanowili zamoczyć się w oceanie.

Charlotte stanęła na brzegu i po chwili poczuła jak jej stopy ogarnia woda. Zamknęła oczy i poczuła się jak mała dziewczynka. Wróciła wspomnieniami do dzieciństwa, kiedy to z rodzicami wakacje spędzała we Włoszech. Nagle poczuła jak ktoś łapie ją za dłoń i lekko ciągnie w swoim kierunku. Otworzyła oczy i zobaczyła Alexa, który uśmiechał się tajemniczo. Po chwili oboje zanurzeni byli w wodzie, w przypadku Charlotte woda sięgała jej do talii, a brunetowi prawie do bioder. Przyciągnął ją do siebie i oparł czoło na czole Lottie. Gdy chciał już złączyć ich usta, dziewczyna wykonała szybki ruch ręką i udało jej się opluskać go wodą. Cofnął się nieco z zamkniętymi oczami, ponieważ woda dostała się do środka. Przetarł mokrą twarz i uniósł wzrok na śmiejącą się Blackwood.

Personal AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz