8.

210 13 7
                                    

Melody POV's

Z niecierpliwieniem czekam aż wszyscy sie pojawią. Razem z tatą i mamą przyszliśmy 10 minut temu, bo tata lubi zawsze być pierwszy. Norma.

Na sale wszedł Peter. I gdy spojrzał na mnie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Podszedł do moich rodziców i się przywitaj. A potem do mnie.

-Przepraszam za to co sie stało na dole. -zaczęłam.

-Impuls. Ale to ja powinienem przeprosić za to z panem Stark'iem. O o wilku mowa. -kiwnął głową w stronę pana Stark'a z małym chłopcem i kobietą w ciąży. - O cholercia. -chłopak sie wzdrygnął i po chwili uśmiechnął.

-Parker. Co tu robi ta dziewczyna? -zapytał mężczyzna z okularami przeciwsłonecznymi na nosie. I wtrącił sie mój tatko.

-To moja córka Tony. -powiedział groźnie mój tata, który stał za moimi plecami.

-O sam Steve Rogers zaszczycił nas swoją obecnością. -ściągnął okulary. Za Iron Man'em staneła kobieta w ciąży wraz z moją mamą. Mama pociągnęła mnie za rękę bym oddaliła się od nich a ja pociągnęłam za sobą Peter'a żeby się nie mieszał.

-Cześć jestem Pepper. -kobieta posłała mi szeroki uśmiech i mnie przytuliła. A ja ostrożnie przytuliłam ją również uważając na brzuszek.

-Dzień dobry jestem Melody. -uśmiechnęłam się też. I zwróciłam sie do mojej mamy. -Czemu mnie stamtąd odciągnełaś?

-Nie mówiliśmy ci o tym ale tata i Tony mieli sprzeczke. Tylko nie taką małą lecz poważną wojne.

-Prawie sie pozabijaliśmy. -wtrącił sie Peter.

-Ty też brałeś w tym udział?! -warknełam w stronę chłopaka

-No tak, byłem z Natashą w drużynie. -uśmiechnął się do mnie.

-Nie rozumiem jakie drużyny? I o co chodziło w tej sprzeczce? -zapytałam

-To była wojna bohaterów. -oznajmiła pani Pepper na co ja wytrzeszczyłam oczy.

-Kochanie, Tata chciał pomóc wujkowi Bucky'emu.
*nie wiem jak odmienić to imię xd*

-I wtedy musiał walczyć z panem Stark'iem i innymi?

-Ze mną i twoją mamą. -powiedział Peter. A ja sie mega wkurzyłam. Czułam jak coś przepływa przemnie.

-Parker do cholery nie pogarszaj. -powiedziała wkurzona mama. -Nie wiesz jak było do końca ze mną.

-Dobra przestańcie. -powiedziałam.

-Właśnie przestańcie! -na salę wszedł wujek Fury. A ja usiadłam na koncu sali z dala od tych kłamliwych ludzi.

Przyglądałam sie całej zaistniałej sytuacji. Tata rozmawiał ze Starkiem i wujkiem Nick'iem Fury. Zauważyłam jak podają sobie rękę i przytulają po męsku z klepieniem sie po plecach. Może będzie zgoda między nimi. Na sale weszła kobieta o dość długich jasno brązowych włosach. Jest bardzo ładna.

-Mogę się dosiąść na chwilę? -zapytała kobieta w ciąży.

-Tak. -powiedziałam ale nie miałam ochote na rozmowy.

-Dzięki. -blond włosa posadziła małego chłopca na krześle obok niej i sama usiadła obok mnie. -Ciekawi Cię kim ona jest?

-Mhm. Rodzice opowiadali mi o was ale zawsze nie widziałam waszych twarzy. -zaczęłam sie śmiać.

-To Wanda Maximoff. Miała brata Pietra ale zginął jak ratowali Sokovie.

-Poświęcił się żeby ratowac wujka i małego chłopca. -dodałam.

Kobieta o imieniu Wanda przywitała się z moją mamą i tatą którzy siedzieli na samym przodzie. I zaraz po tym ze Starkiem. Pepper ze swoim uroczym synkiem poszła do swojego męża, a ja przeglądałam instagrama w moim telefonie. Dopóki na sale nie weszło dwoje chłopaków.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeden miał białe włosy, a drugi brązowe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jeden miał białe włosy, a drugi brązowe. Nie powiem przystojni. Podeszli do Wandy, i przywitali sie z innymi. Bacznie obserwowałam kazdy ich ruch. Natasha, moja mama wskazała palcem Wandzie na mnie, widząc to uśmiechnęłam się. I ponownie wróciłam do przeglądania aplikacji.

-Cześć jestem William. -nademną pojawił sie brunet i się uśmiechnął pokazując przy tym szereg białych zębów.

-Hej jestem Melody. -wstałam z krzesła i podałam rękę chłopakowi.

-Mogę się dosiąść? Bo jakoś nie mam ochoty znowu spędzać czasu w towarzystwie mamy. -zaśmiał się, a gdy kiwnełam głową na znak tak chłopak usiadł.

Moje włosy lekko sie poruszyły a gdy odwróciłam się w lewą stronę zobaczyłam śnieżno białe włosy i podskoczyłam.

-Sory nie chciałem Cię przestraszyć. -powiedział chłopak. -Jestem Thomas, a ty?

-Melody Rogers.- podałam rękę Thomas'owi żeby sie przywitać.

-Bracie, opanuj się z tą szybkością co?
-powiedział poważnie brunet.

-Dobra, dobra. -wywrócił oczami. - Piękne włosy.- zwrócił sie w moją stronę.

-Przepraszam, że przeszkadzam w rozmowie. -wtrącił sie Peter. -Melody twój tata Cię prosi żebyś usiadła z nimi. -położył swoje dlonie na moich ramionach.

-Nie mam zamiaru iść do nich, ani ochoty rozmawiać z Tobą. -powiedziałam zabijając Parkera moimi ciemnymi oczami patrząc w jego oczy.

Chłopak nic nie odpowiedział tylko zmierzył Williama i Thomasa i poszedł. A po chwili zjawił sie sam Kapitan Ameryka.

-Melody Saro Anastasio Rogers. -odwróciłam powoli głowę w stronę taty. -Nie byłem wobec ciebie surowy. Nigdy. Ale nie toleruje takiego zachowania. -powiedział i zacisnął pięść z nerwów.

-Ja też taka nigdy nie byłam. -wstałam żeby być na równi z tatą. - Ale ukrywanie prawdy to jest właściwe?

Nagle usłyszeliśmy głośne "cisza" i "usiądźmy" które powiedział Nick Fury. Tata powiedział porozmawiamy w pokoju i poszedł do mamy. A zaraz po tym przyszedł Peter Parker i usiadł na przeciwko mnie. Pewnie tatuś go poprosił albo wydał takie polecenie.

_____________
Jestt! W końcu!
Udało mi się coś wymyśleć :)
Podoba wam się perspektywa Melody?

I jak wam sie podoba William i Thomas? Który lepszy 😀

Buziki❤

Avengers • Nowe PokolenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz