1. To ja we własnej osobie

161 19 5
                                    

Każdy w swoim życiu przechodzi okres, gdy chce się zmienić. U Olivi ten czas nastał po rozstaniu z chłopakiem. Stwierdziła, że nie chce być tą samą siedemnastolatką, którą była przed wakacjami. Dziewczyna chciała zmienić w sobie dosłownie wszystko, od wyglądu, przez charakter i znajomych.

Pierwszą, dosyć znaczącą zmianą było przeniesienie się do innej szkoły. Jej poprzednia szkoła nigdy jej nie odpowiadała, uważała, że ludzie są bardzo fałszywi, nauczyciele mieli swoich ulubieńców, którzy nie musieli nic robić, aby dostać dobrą ocenę. Najpopularniejszą grupą uczniowską była tak zwana elita. W jej skład wchodziła drużyna footbolowa oraz cheerleaderki. Olivia, chociaż miała chłopaka, który grał w drużynie, nigdy nie zadawała się z tamtą grupą. Uważała ich za rozpieszczonych i zadufanych w sobie snobów.

Dziewczyna nie miała dużo znajomych. jedyną jej koleżanką, była dziewczyna, z którą siedziała w ławce. Mia była wysoką brunetką. Figura modelki, która przyprawiała o kompleksy nie jedną dziewczynę. Jednak Mia nie była typowym "plastikiem". Nie chodziła z toną makijażu, ale miała tylko delikatnie podkreślone brwi i rzęsy. Jej cera była idealna. Nie jeden jej zazdrościł. Dziewczyna w odróżnieniu do innych ładnych dziewczyn ze szkoły, nie byłą głupia, pusta czy wredna. Mia była bardzo mądra i miła, zawsze pomagała słabszym. Olivia miała naprawdę dobre kontakty z Mią. Lubiły się, ale Olivia nie mogła nazwać jej swoją przyjaciółką. Więc z nią, jak z każdym ze starej szkoły ucięła kontakt.

Początki jej zmiany wyglądu nie były wcale takie trudne. pierwsze co zrobiła, to wyrzuciła z szafy wszystkie ubrania i posegregowała je. Te które były za małe lub się jej nie podobały oddała potrzebującym. Zostawiła sobie tylko parę ubrań, aby mieć się w co ubrać na wyjście z rodziną czy na przykład do fryzjera. Drugim punktem jej przemiany były jej włosy, bo przecież już tyle słyszała o tym, że gdy kobieta zmienia swoją fryzurę, to zmienia coś w swoim życiu. Ciemnawe pasemka, które wyrastały w wewnętrznej części włosów, wpasowały się w resztę blond włosów. Następnie włosy przybrały lekko różowy kolor. Róż jej włosów podkreślał lazurowe oczy. Już kolejnego dnia próbowała zaczynać odżywiać się zdrowo. Czasami miała nieprzypartą ochotę na żelki czy chipsy, ale zastępowała to sobie owocami czy pieczonymi batatami. Zaczęła też ćwiczyć. Niekiedy przesadzała. Codzienne chodzenie na siłownie oraz joga w domu. Pomagało jej to. Już po pierwszym miesiącu bardzo intensywnych ćwiczeń widziała duże efekty. Dziwne byłoby gdyby po codziennym spędzaniu co najmniej dwóch godzin na siłowni.

Ostatnim punktem jej przemiany był charakter. Chciała się stać bardziej odważna, chociaż w małym stopniu. Jej nieśmiałość do ludzi przeradzała się powoli w fobię społeczną, a tego dziewczyna chciała uniknąć. Stwierdziła, że pójdzie do pobliskiej biblioteki. O dziwo przychodziło tam naprawdę dużo ludzi oraz dzieci. Olivia poszła więc do dyrektorki biblioteki aby zapytać o to, czy mogłaby zorganizować jakieś zajęcia dla młodych ludzi goszczących w bibliotece. Kobieta zgodziła się jedynie na czytanie książek najmłodszym. Olivia przystała na to. W każdą środę o godzinie piętnastej pojawiała się w bibliotece. Z tygodnia na tydzień przybywało coraz więcej dzieci. One naprawdę pokochały delikatny i melodyjny głos dziewczyny, jak i jej charakter. Ona też przywiązała się do tych szeroko uśmiechniętych buziek dzieciaków, które przychodziły tu dla niej.

Nadszedł pierwszy dzień roku szkolnego. Dziewczyna ubrała się w nową białą, gładką koszulę oraz czarną, rozkloszowaną spódnicę sięgającą do połowy uda. Do dopełnienia stylizacji dobrała czarną, małą torebkę na złotym łańcuszku. Zrobiła delikatny bardzo delikatny makijaż i założyła czarne buty na słupku. Tak przygotowana udała się do szkoły. Dziewczyna stwierdziła, że dwa kilometry dzielące ją od nowej szkoły, to nie tak dużo, więc poszła na spacer.

Idąc dziewczyna myślała jak zareagowaliby ludzie ze starej szkoły, gdyby przyszła taka jaka jest obecnie. Czy zauważyliby zmianę? A może Ethan chciałby jednak do niej wrócić? Sama nie wiedziała, ale cały czas miała z tyłu głowy, że zaczyna życie od nowa, że będzie tylko lepiej.

Olivia weszła na plac szkoły idealnie wtedy, gdy dyrektor zaczął przemawiać. Więc dziewczyna tylko wmieszała się w tłum. Z tego co zdążyła się dowiedzieć była w klasie 2C, czyli klasie biologiczno-chemicznej. Na takim profilu też była w poprzedniej szkole. Bardzo lubiła biologię jak i chemię. Wysokie wyniki w nauce pomogły jej dostać się do tej właśnie szkoły. Jest to najlepsze liceum w całym Toronto.

Nadszedł czas aby przejść do swoich klas. Olivia miała udać się do klasy numer 415. Po dłuższych poszukiwaniach podeszła do jakiejś dziewczyny.

- Hej, czy mogłabyś mi powiedzieć gdzie mogę znaleźć klasę numer 415? - Zapytała w jej głosie można było wyczuć delikatne przerażenie.

- Też idę do klasy 415, możemy pójść razem. - Odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na twarzy - Jestem Sara

- Olivia. Miło mi. - Powiedziała już odważniej

- Czyli to ty jesteś tą nową osobą, która miała dojść do naszej klasy?

- Tak to ja we własnej osobie - zaśmiała się dziewczyna.

Razem z nowo poznaną Sarą ruszyły w stronę sali. Już po chwili podeszły do grupki ludzi czekającej przed klasą. Olivia domyślała się, że to są te osoby, z którymi spędzi następne dwa lata szkolne. Nagle pod salę podeszła niska starsza kobieta z włosami upiętymi w idealnego koka. Miała ona około sześćdziesiąt lat. Otworzyła drzwi i uczniowie weszli do klasy. Olivia usiadła w jednej z ostatnich ławek razem z Sarą.

Nauczycielka wspomniała, że w klasie pojawiła się nowa uczennica - Olivia Moore. Potem podała dokładny plan lekcji, a następnie powiedziała, że ten rok będzie naprawdę trudny.

Dziewczyna spacerem wróciła do domu, porozmawiała z mamą i poszła pobiegać. W uszach miała słuchawki, a w nich leciała jej ulubiona playlista. Zasłuchana w ulubione piosenki nie czuła zmęczenia. Przemierzała kolejne metry, kochała to.

Po powrocie do domu wzięła prysznic i przejrzała social media. Zauważyła, że na Facebooku dodało ją wiele nowych osób. Przyjęła wszystkie zaproszenia. Została także dodana do konwersacji na Messengerze, gdzie wszyscy miło ją powitali. Z uśmiechem na twarzy usnęła.





~~~~

Hej!

Wiem, że ten rozdział jest nudny jak flaki z olejem. Przepraszam! Mam nadzieję, że następne będą bardziej ciekawe.

Dziś bardzo ucieszyłam się jak zobaczyłam, że ktokolwiek to czyta. Jeszcze niektórym się podobało.

Z racji, że jeszcze nie za dobrze piszę, możecie mi napisać w komentarzach, co mogę poprawić. Będę bardzo wdzięczna, ponieważ mi jako kompletnemu amatorowi jakieś rady naprawdę się przydadzą.

Do następnego

mendes__queen

Baby, I need you / Shawn MendesWhere stories live. Discover now