kocham cię...

8 1 0
                                    

Po sytuacji z Shiro, byłam zdruzgotana. Coś w sobie poczułam ale... Nie wiem co.

Zaczęłam iść w pół oszołomiona. Ciągle się chwiałam.
Zwinęłam się w kłembek na łóżku. Zaczęłam płakać. Popatrzyłam na moje kamelie.

Ktoś zapukał do moich drzwi. Otarłam łzy i dałam znak żeby wejść. Przyszła do mnie Amai. Zapytała czy płakałam i czy wszystko w porządku. Odpowiedziałam że wszystko w porządku. Poinformowała mnie, że Shiro chcę się ze mną spotkać za godzinę przy drzewie. Wzdrygnęłam się po tych słowach. Zapytałam o co chodzi, i czemu chcę się ze mną spotkać. W odpowiedzi usłyszałam, że Shiro chcę mi pokazać jedno miejsce z pięknym widokiem. Poprosiłam żeby przekazała Shiro że będę. Nie wiem czemu się zgodziłam. Może się bałam... Tylko czego???

Minęła godzina. Shiro jeszcze nie było. Właśnie zobaczyłam jak idzie w moją stronę z małym pudełaczkiem. Gdy do mnie podeszła przeprosiła mnie za sytuację w łazience i wręczyła mi pudełko. Dodała, żebym otworzyła to dopiero na miejscu.

Po 2 godzinach doszłyśmy do stodoły. Shiro powiedziała, że są tu piękne zwierzęta. Weszłyśmy do środka. Były tam cudne króliczki, pies i krowa. Było też tam dużo siana i lin. Shiro wypóściła zwierzęta na wybieg i zamknęła stodołę w której byłyśmy. Powiedziała, że chce mi coś pokazać i zawiązała mi oczy, dodając żebym nie podglądała.

Usłyszałam brzdęk kluczyków w sianie. Zdziwiłam się i pomyślałam, że mi się przesłyszało.

Po kilku minutach Shiro powiedziała, że da mi jeszcze dwie bransoletki, po jednej na rękę.
Po założeniu mi opasek na ręcę, powiedziała, że zaraz odwiąże mi oczy tylko, najpierw odpakuję mój prezent i mi go założy.
Poczułam coś na wcięciu w talii, i delikatne pociągnięcie do tyłu.

Zaczęła odwiązywać mi oczy. Chusta którą zawiązała mi oczy opadła na ziemię. To co zobaczyłam wprawiło mnie w osłupienie. To niebyły bransoletki a liny które przy okazji trzymała Shiro. A prezent który mi dała to czarny gruby pas którym mnie obwiązała, a z tyłu przypięła do niego grubą linę która była poprowadzona do haka który był przymocowany do tylnej ściany stodoły. Inaczej mówiąc zostałam uwiązana przez Shiro i domyślałam się z jakiego powodu.

Dwie liny które trzymała, do których były uwiązane moje ręce, nie były zbyt długie. Shiro pociągnęła je do przodu i przywiązała do drzwi stodoły, przez co byłam pochylona pod kątem około 45°. Nie była to komfortowa pozycja. Miałam wyciągnięte ręcę do przodu, a moje nogi zostały w tyle.
Zaczęłam krzyczeć na Shiro.
-Ehh nie chciałam tego ale mnie zmuszasz bym go użyła...- powiedziała zakładając mi knebel z dziurą.
-Myślałam, że obejdzie się bez tego ale no cóż najwyraźniej się myliłam... -powiedziała sztucznie zasmuconym głosem. Podeszła do mnie od boku i zaczęła całować. Po około 30 sekundach przestała.

-Lubisz tą bluzkę? -zapytała. Kiwnęłam, że jest mi obojętna.
-To dobrze -odpowiedziała, po czym wzięła norzyczki i zaczęła ją ciąć od tyłu. Chciałam coś powiedzieć ale przez knebel tylko sepleniłam nie zrozumiale. Wyciągnęła bluzkę z pod paska i przez rękawy powiesiła na sznurach. Odpięła też mój stanik i również zsunęła go po sznurach. Odczepiła je po chwili od drzwi stodoły i ściągnęła z nich moją bluzkę i stanik, po czym obwiązała kilka razy moje ręce i zawiązała na supeł.

Popchnęła mnie w tył na siano, a ja upadłam. Sama na tomiast zaczęła rozpinać swoją białą koszulę. Gdy ją zdjęła rzuciła ją na bok, a sama podeszła do mnie i oparła ręce na sianie, tak abym znajdowała się pomiędzy nimi. Zbliżyła swoją twarz i zaczęła mnie całować.

Chciałam ją kopnąć, ale z jakiegoś powodu nie mogłam.
Jedno muszę przyznać Shiro cudnie całuję i jest piękna... Boże co ja gadam ona jest dziewczyną!!!

W tym momencie przestała mnie całować. Przesunęła głowę trochę w dół i zaczęła ssać moje piersi. Jęknęłam kilka razy, a ta powoli schodziła wdół językiem. Po chwili doszła do początku moich spodni. Rozpięła guzik od nich, i zaczęła odsuwać rozporek. Gdy już to zrobiła zdjęła mi je ciągle nie odrywając języka. Jej przeszkodą była dolna część mojej bielizny. Ją równiesz zdjęła i zjeżdżała językiem coraz niżej aż dotarła do mojego wrażliwego punktu. Oderwała delikatnie swój język i popatrzyła na mnie.

Wyciągnęła z torby która leżała obok szczoteczkę do zębów. Odłamała jej górną końcówkę i gdzieś wyrzuciła. Drugą część włożyła sobie do ust. Gdy ją wciągnęła, zaczęła wkładać mi ją do pochwy. Próbowałam krzyczeć aby przestała, ale na próżno ciągle sepleniłam, a ona tylko powtarzała "co mówisz księżniczko??? Nie słyszę.... Więc uznam, że nic" chichocząc, przy tym nadal ruszając szczoteczką.

Po około 10 minutach chyba jej się znudziło i przestała. Za to włożyła mi przez dziurę w kneblu do ust dwa złożone palce.

Gdy mi je wyjęła z buzi, zaczęła mnie znowu całować, przy tym też mnie masturbując. Poczułam się cudownie bo za każdym razem trafiała w tak zwany punkt "G". Zaczęłam jęczeć, choć ta ciągle mnie całowała. W pewnym momencie doszłam, a ta przestała mnie całować. Zobaczyłam na jej twarzy zadowolenie. Przestała mnie onanizować, za to nie miała zamiaru na tym skończyć.

Gwałtownie jej głową zeszła w dół, po czym zaczęła zlizywać maź, i dotykać językiem moją łechtaczkę. Było to strasznie przyjemne uczucie. Jęczała jak nie wiem. Po jakichś 10 minutach przestała.

Odeszła ode mnie i podniosła swoją koszulę z ziemi przy tym też ją wytrzepując. Ubrała ją po czym przecięła sznury i podała mi ciuchy i nową bluzkę. Zdjęła mi knebel poczym zapytała.
-Podobało Ci się? - z lekkim uśmiechem na twarzy. Ja tylko na nią popatrzyłam.
W sumie to mi się nawet podobało. - Pomyślałam.
-Może to powtórzymy? - znów zapytała.

-Dobra Tsubaki chodź, dam ci pić bo chyba się trochę zmęczyłaś. Niedaleko jest chatka gdzie kiedyś mieszkałam jest tam trochę jedzenia. -Bez słowa poszłam za nią.

Po około 5 minutach dotarłyśmy do chatki. Weszłyśmy do środka, było tam przytulnie. Shiro zaparzyła mi cherbaty.
-To co Tsubaki w końcu ci się podobało? -znów zapytała podając mi cherbatę.
-Kocham cię Shiro. Nie wiem czemu ale cię kocham...- Shiro popatrzyła na mnie z zaskoczeniem i zapytała-
-Serio?
-Tak Shiro serio. -odpowiedziałam.
Shiro wyglądała na naprawdę ucieszoną.
-Czy Amai wie, że wolisz dziewczyny?
- zapytałam.
-Nie -odpowiedziała obojętnie Shiro.
-yyy, Tsubaki mam jeszcze jedno pytanie...
-Tak, słucham?
-ymmmm, a z resztą nie ważne zapomnij...
Shiro wyglądała na zmartwioną. Ale postanowiłam jej nie naciskać.

Koniec końców nie wróciłyśmy do domu dziecka na noc, tylko zostałyśmy w chatce. Następnego dnia wróciłyśmy do Amai.

Pamiętnik TsubakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz