Idę przez łąke. Drzewa tańczą, a ptaki śpiewają. Jest przepięknie. Ptaki zrobiły wianek z kwiatów i założyły mi go na głowe. Jest cudownie. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk. Poszłam w to miejsce, a tam stał lew. Lew z bujną, złotą grzywą. Zdawało mi się, że się do mnie uśmiechnął.
- Witaj księżniczko Anno. - powiedział.
- A więc to prawda? Jestem księżniczką? Księżniczką Narnii? - spytałam podchodząc bliżej.
Lew pokiwał głową.
- Tak. Oczywiście. Róg królowej Zuzanny cię tu przywołał. I razem z tobą przybyło tu czworo władców.
Zaraz zaraz. Nie dociera do mnie.
- Ale kto nas przywołał?
Lew uśmiechnął się do mnie.
- Chyba to podejrzewasz.
~~~~~~Anna
Jak tu twardo. Boże. Spanie na ziemi absolutnie nie przypadło mi do gustu. Leniwie podniosłam się z ziemi i otrzepałam z piachu. Zrobiło mi się troche zimno. Ni stąd ni zowąd w kołczanie znalazłam zwiniętą peleryne. Ten kraj nie przestaje mnie zaskakiwać. Szybko założyłam peleryne. Teraz wyglądam jak Merida Waleczna😁. Wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam w dalszą drogę.
~~~~~~~~~~
Godzina, dwie godziny, trzy godziny, ile ja już łaże w tą w spowrotem.- Ciii!! - usłyszałam jak ktoś za mną szepcze.
Udawałam, że tego nie słyszę i bardzo wolno szłam dalej. Kiedy wiedziałam, że ktoś stoi za moimi plecami szybko wyciągnęłam miecz i się odwróciłam. Stal uderzyła o stal. Był to chłopiec. Ten sam którego śledziłam. Zaczęliśmy walczyć.
Piotr
Odwróciła się. Zobaczyłem jej twarz. Widać, że jest przestraszona. Zaczeliśmy walczyć. Kurde. Nie przewidziałem, że jest taka dobra. Ale jednak ja byłem lepszy. W mgnieniu oka zabrałem jej miecz. Był taki jak mój tylko troche mniejszy.
- Kim jesteś? - spytałem przykładając jej miecz do gardła.
- Mogę ci zadać to samo pytanie. - odpowiedziała i rozejrzała się.
Pewnie teraz zauważyła moje rodzeństwo. Odsunąłem jej miecz.
- Król Piotr. Piotr Wielki. -
przestawiłem się. - A to królowa Zuzanna, król Edmund i królowa Łucja.Dziewczyna popatrzyła na nas i się ukłoniła.
- Bardzo mi miło. - powiedziała. - jestem księżniczka Anna.
Anna
- Jestem księżniczka Anna.
Jednak jestem księżniczką. Miałam sen o tym jak rozmawiam z bodajże Aslanem. A to nie mógł być przypadek. Rodzeństwo popatrzyło na mnie i się uśmiechnęło. Powiem szczerze, że chłopcy w tej Narnii nie są brzydcy.
- To co? Oddasz mi mój miecz? - spytałam wyciągając rękę.
- Proszę bardzo. - powiedział i dał mi go.
Popatrzyłam na niego. Widać, że skanuje każdy skrawek mego ciała. Po chwili ciszy postanowiłam się odezwać.
- Jeżeli chcecie mogę stąd odejść.
- Nie! - powiedział szybko Piotr i Edmund.
Zuzanna i Łucja się lekko zaśmiały.
- Yy...znaczy. Będzie nam miło jak pójdziesz z nami. - powiedział Edmund stając obok Piotra.
Uśmiechnęłam się.
- Chyba nic lepszego nie mam do roboty.
Idziemy tak już dobre 2 godziny. Piotr i Edmund na przodzie wraz z Zuzią. Ja trzymam się z tyłu. Podeszła do mnie Łucja.
CZYTASZ
Jedna z Nas [Piotr&Kaspian] - Zakończone
Teen Fiction[KSIĄŻKA ZOSTAWIONA TYLKO I WYŁĄCZNIE Z SENTYMENTU, było to moje 2 opowiadanie w życiu. Pisane w wieku 12 lat.] [DYSTANS ZALECANY] [o tematyce Narnii polecam serie ,,Siotra Kaspiana", którą znajdziecie na moim profilu :)] - Nie wiem czy jestem go...