Zaczeło się spore zamieszanie. Teraz wszyscy przygotowywali się do wojny. Piotr wezwał nas do Kamiennego Stołu. Zdecydował, że Łucja ma pojechać na koniu szukać Aslana.
- Czyś ty kompletnie zgłupiał! - oburzył się Zuchon. - Chcesz wysłać małą do lasu i to samą?!
- To nasza jedyna szansa.
- I nie będzie sama! - powiedziałam i stanełam obok niej.
Wszyscy spojrzeli się na mnie.- Piotrze, czy mogę pojechać z nią? - spytałam.
- Będę ci za to wdzięczny. - odpowiedział.
- To ja pojade z wami! - powiedział karzeł.
- Nie. - odpowiedziała Łusia. - Ty jesteś potrzebny tutaj.
- Musimy się przygotować do puki nie wrócą dziewczyny. - mówił Piotr.
- Czy można... - zaczął Kaspian wstając ze swojego miejsca. Spojrzał się na mnie na co ja się uśmiechnęłam.Piotr pokazał mu ruchem głowy, że daje mu głos.
- Miraz to wprawdzie tyran i morderca, ale jako władca musi przestrzegać tradycyji. Szczególnie jeden obyczaj może go zmusić do zwłoki.
Gdy usłyszałam to co uzgodnili to wybuchłam.
- Nie! Nie zgadzam się! Nie możesz z nim walczyć Piotrek! - krzyknęłam podchodzą do niego.
Chłopak uśmiechnął się.- Dam radę. Tylko tym sposobem uda nam się wygrać. To tylko jeden pojedynek. I będzie koniec.
- No dobrze. Ale idę z Edmundem do Miraza.- Dobrze.
~~~~~~
Właśnie idę z Edmundem do Miraza. Czy się stresuje? Nie. Z Edmundem nie da się stresować. Cały czas się śmiejemy i się wygłupiamy.
- Słuchaj, a czy ty i Kaspian tak, ten, teges...
- Co!? Nie! Nie. Jesteśmy przyjaciółmi.
Chłopak odetchnął.
- Uff. To Piotr nie popadnie w depresje.
Spojrzałam na niego, a on poruszył zabawnie brwiami.
- W jakim sensie w depresje?
- No bo on, Piotr, ten debil, ciamajda i pajac, jest zazdrosny. Bo myśli, że ty, cudowna, piękna, utalentowana księżnicza jesteś z nim, tym głupim, samolubnym, bezużytecznym gnojkiem Kaspianem.
Naprawdę robiłam w tym momencie wszystko byle nie wybuchnąć śmiechem, ale to byłoby nie na miejscu. Ale teraz dopiero do mnie dotarło co powiedział Edmund.
Czyli...podobam się Piotrowi?
- Czyli...
- Tak, tak, tak. Loff na zawsze, forever itd. Tak. Znam tą gadke. - przerwał mi.
- Ale ja czuje coś do Kaspiana i do Piotra!
- Ała. - jęknął Edmund łapiąc się teatralnie za serce.
- Oj przepraszam...
- Mam zawał. - przerwał mi.
- Ja naprawdę...
- Umieram.
- Nie miałam na...
- Serwetki szaro-granitowe na stypie poproszę. - dodał i zrobił minę zdechłego psa.
Ja zaczełam grać w to dalej.
- NIE! EDMUND! JESTEŚ MIŁOŚCIĄ MOJEGO ŻYCIA! BEZ CIEBIE MOJE ŻYCIE NIE MA SENSU! BĄDŹ MOIM MENSZEM! BĘDZIEMY MIEĆ TRÓJKE DZIECI I WILLE POD BASENEM I OGRÓ...nie zaraz. Pod basenem?!
CZYTASZ
Jedna z Nas [Piotr&Kaspian] - Zakończone
Novela Juvenil[KSIĄŻKA ZOSTAWIONA TYLKO I WYŁĄCZNIE Z SENTYMENTU, było to moje 2 opowiadanie w życiu. Pisane w wieku 12 lat.] [DYSTANS ZALECANY] [o tematyce Narnii polecam serie ,,Siotra Kaspiana", którą znajdziecie na moim profilu :)] - Nie wiem czy jestem go...