[KSIĄŻKA ZOSTAWIONA TYLKO I WYŁĄCZNIE Z SENTYMENTU, było to moje 2 opowiadanie w życiu. Pisane w wieku 12 lat.]
[DYSTANS ZALECANY]
[o tematyce Narnii polecam serie ,,Siotra Kaspiana", którą znajdziecie na moim profilu :)]
- Nie wiem czy jestem go...
3 ROZDZIAŁ JEST POD ROZDZIAŁEM 11. TERAZ PROSZĘ ZJECHAĆ W DÓŁ I WRÓCIĆ TUTAJ. PRZEPRASZAM, ALE NIE WIEM JAK TO SIE STAŁO. POZDRAWIAM😂👌❤
Jesteśmy w sali, gdzie wieki temu był zginął Aslan. Siedze na wielkim ,,Stole'' razem z Łucją. Piotr proponuje abyśmy dziś w nocy zaatakowali zamek Miraza. Jednak nie wszyscy się z nim zgadzają. Kapsian się temu sprzeciwia.
- To bez sensu. Więcej osób zginie. Nie musimy od razu atakować! A tu możemy się bronic bez końca.
- To co? Mamy czekać aż oni tutaj łaskawie przyjdą? Równie dobrze mogą poczekać, aż umrzemy z głodu!
Zaczęła się kłótnia. Ja nie wiem po czyjej jestem stronie. Z jednej strony chce ich zaatakować, ale z drugiej wolałabym się tutaj bronić.
- A ty jak myślisz Ania? -spytał mnie Piotr.
Nagle wszystkie spojrzenia zwróciły się w moją stronę. Czuje się zestresowana. Wstałam i powiedziałam swoją opinie.
- Przykro mi Piotr, ale muszę się zgodzić z Kaspianem. Wtargnięcie do ich zamku to pewna śmierć!
Piotr rozłożył ramiona.
- To co robimy? - spytał.
- Zostajemy tu! - odpowiedział natychmiast Kaspian.
- Rób jak uważasz. Mnie nie pytaj.Ty jesteś królem.
Chłopak spojrzał się na mnie.
- Wyruszamy o północy.
- Dobrze. - odpowiedziała Zuzanna i Edmund.
Nagle Piotr odwrócił się w moją stronę.
- Ale ty nie idziesz.
Co? Że? Jak?
- Jak to nie ide?! - spytałam oburzona.
Piotr podszedł do mnie bliżej. Był już serio blisko mnie. Teraz zauważyłam, że jest bardzo do mnie podobny.
- Bo nie chce, aby coś ci się stało. Zrozum jesteś...
- Obca, niedoświadczona i zwykła księżniczka. Dobrze. Rozumiem.
Kaspian podszedł do nas.
- Piotr, wczoraj uratowała mi życie. Myślę, że da sobie radę. - powiedział i spojrzał na mnie, a ja na niego.
On we mnie wierzy. Piotr patrzył raz na mnie raz na niego.
- Przebierz się i przygotuj. Spotykamy się tu za 2 godziny. - powiedział szybko i odszedł.
Nie wiedziałam co mam ubrać na tą bitwę. Na pewno coś w czym mi będzie wygodnie. Zdecydowałam się na spodnie. Nie będę latać tam w sukience! Czyli założyłam czarne spodnie i białą koszule. Na to kamizelka i zbroja i jestem gotowa. Jeszcze włosy. Uczesałam się w dwa warkocze.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.