Rozdział 4

10 2 2
                                    

Sonia czekała na autobus. Tym razem wyszła wyjątkowo wcześnie, ale autobus jak zwykle się spóźnia. Wokół niej stali dwaj chłopcy, chyba z gimnazjum, trzy dziewczyny też wyglądające na gimnazjalistki i jakiś zabłąkany pies, bez ogona. Sonia powoli do niego podeszła, ale on odsunął się nieufnie. Dziewczyna wyjęła z plecaka kanapkę z serem z nadzieją, że ją polubi. Żuciła mu ją tak daleko, żeby nie zbliżył się do niej za bardzo, ale żeby podszedł dwa kroki. Pies powąchał jedzenie, wziął i odsunął się o dwa kroki. Sonia uśmiechnęła się do niego, a po chwili podjechał autobus. Pożegnała się z psem i wsiadła do pojazdu. "Kupię coś sobie w sklepiku szkolnym"- pomyślała zerkając ostatni raz na psa zajadającego się kanapką.
----------------------------
Właśnie wszyscy wracali z hali sportowej, po apelu, gdy nagle w Sonię uderzyła piłka. Zerknęła za siebię, gdzie zobaczyła ciemnoskórą dziewczynę z czarnymi, kręconymi włosami zawiniętymi w kitkę. Wyglądały jak jeden, wielki puch. Payrzyła na naszą bohaterkę czarnymi oczami.
-Co ty robisz, idiotko?!- krzyknęła do niej Sonia, rzucając piłkę w stronę dziewczyny.
-Heh, niezły masz charakterek, widzę, że zaznajamiasz się z tutejszymi. Max już cię uwielbia. Z resztą, on uwielbia wszystkich. Widziałam też cię raz w parku z Jamesem. I chyba coś was łączy, co?- powiedziała do Soni. Wypowiadając dwa ostatnie zdania tonem głosu w stylu "wiem, że nic was nie łączy, ale chcę cię wkórzyć".
-Nie rób z siebie debilki, ja ledwo znam tego nerda.- odparła Sonia rumieniąc się.
-Jestem Meg, a ty?
Sonia już polubiła tą dziewczynę. Nie wiadomo czemu i jak. Po prostu, wydaje się być bardziej normalna od innych.
-Sonia. Słuchaj, ty chodziłaś do tutejszego gimnazjum?
Meg pomachała głową potwierdzająco.
-Ale ty nie jesteś z tąd. Znałam praktycznie każdego w gimnazjum.- dopowiedziała ciemnoskóra.
Pogadały jeszcze przez chwilę, ale musiały zbierać się na lekcję, więc miały się spotkać dopiero na następnej przerwie.
--------------------------
-A znasz tego gościa w czerwonych włosach?- zapytała w pewnym momencie rozmowy Sonia.
-Kto go nie zna? Ma na imię Jonatan. Jego mama szyję na zamówienie i jest alkoholczką, a tata zostawił go jak był  mały. Nikt raczej go nie lubi, a lepiej powiedzieć, że każdy się go boi. Pod koniec gimnazjum jeden chłopak "przypadkowo" spadł ze schodów. Sam tak mówił, ale każdy dookoła widział, że to on go pchnął. Specjalnie. Nikt jednak nie miał tyle odwagi, żeby na niego nakablować.
-Więc tak po prostu kara go ominęła?
-Yep.
-A o Jamesie? Co o nim mi powiesz?
-Syn prezesa dużej firmy. Jeden z lepszych uczniów. Ma nawet swój własny fan-club. Ale kiedyś podkładał do szatni damskich kamerki, a potem oglądał je i pewnie się przy tym oblizywał. Jednak jego ojciec przekupił dyrektora, żeby to pozostało między nimi. Ja o tym wiem, bo powiedzmy... Lubię dowiadywać się nowych informacji o innych. Jeszcze robił kilka innych dziwnych rzeczy. Na przykład próbował zdjąć jednej z koleżanek z klasy bluzkę przy kolegach i całował się z innymi dziewczynami na siłę. Z języczkiem.
-Serio? A wygląda na takiego typowego świętego, którego mama aniołkiem była. A Max?
-Max ma starszego brata na studiach. Jego tata pracuje w fabryce ojca Jamesa, a matka w kwiaciarni. Bardzo fajny chłopak, pomocny, 100 zł by ci pożyczył bez zastanowienia. Troszkę zbyt dziecinny, ale z dobrym sercem. Ale.... Ymm... I to wszystko.... Hehe....
-Ale co?
-Nic, nic. Hej, może podasz mi swój numer, będziemy w kontakcie.
-...Ok...
-----------------------
Więc... Heh.... Pewnie niektórzy z was myślą "Czemu jest tak wcześnie wstawiona część?!" Bo... Jest właśnie 4:09 jak to dopisuję i zaraz opublikuje, ale nie spałam całą noc, po prostu nie mogłam zasnąć i pomyślałam, że to wstawię. I... W wiadomościach o mnie jest napisane, że lubię Undertale, więc może byście napisali w komentarzach, czy chcecie jakąś serię z tego. Od zboczonych fantazji ze szkieletami (Dobry Boże, oby nie), do historii człowieka w świecie podziemia czy innej historii. Jak wy chcecie. Heh... Śmieszne jest to, że pewnie ze 2 osoby to przeczytają i zignorują, ale what ever. To do następnej części!
Bajo! :3

OtoczonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz