Minęło kilka tygodni. Dzień był zwykły jak zawsze. Wczesna pobudka, nudna szkoła i żadnych nowości. W sobotę Sonia miała się spotkać z Meg, ale nic więcej. Meg ją namówiła, żeby kiedyś poszły do ich rodziców na rozmowę i załatwią fizykowi karę, jakiej nigdy nie zapomni. Sonia właśnie wyszła ze szkoły i rozpoczęła swoją wędrówkę do domu. Po drodze spotkała bezdomnego psa bez ogona i dała mu resztki tego, co jej zostało. Postanowiła iść przez park, ponieważ chciała sobie przypomnieć wszystko, czego się nauczyła na najbliższą kartkówkę z matematyki. Właśnie przeliczała w głowie losowe zadanie, gdy nagle usłyszała znajome głosy. Pobiegła za dźwiękiem i doszła do dwóch chłopaków. Był to James i Max. Bili się. Sonia przez jakiś czas patrzyła na nich zaskoczona, a potem krzyknęła do nich, o co chodzi. Oboje na nią spojrzeli i przestali się bić. Podeszli do niej. Sonia czuła się otoczona. Oboje patrzyli na nią poważnym wzrokiem, widać było, że to dotyczyło Soni.
-Kogo z nas kochasz?- zapytał Max.
Na twarzy miał mnóstwo zadrapań, tak samo, jak James.
-C-co..?- Sonia zapytała ze zdziwieniem.
-Kogo z nas kochasz?- powtórzył tym razem James.
Sonia stała sparaliżowana. Otoczona przez chłopaków i różne myśli. Zaczęła się pocić. Słowa które zaraz wypowie będą miały wielkie znaczenie dla tej dwójki, jak i dla niej.
-Ja... Ja.....
[KONIEC]
Dziękuję wam bardzo za przeczytanie tej serii i przechodzenie tej przygody razem ze mną! Gdy piszę tą część opublikowany jest tylko prolog i 1 rozdział, więc nie wiem, ile z was teraz to przeczyta. Oczywiście, nie oczekuję jakiejś wielkiej widowni, ale mam nadzieję, że te osoby, które to przeczytały, polubiły Sonię pomimo jej charakteru. Nie wiem, czy zrobię z tego sezon 2. Narazie pracuję nad inną opowieścią.
Więc to chyba tyle... Bajo! :)PS. Plis, nie zabijajcie mnie za to zakończenie :3
CZYTASZ
Otoczona
RomanceSonia wraz z rodziną przeprowadza się do nowego miasta. Buntowniczka z nikim się nie chce zaprzyjaźniać i specjalnie odtrąca innych od siebie. Pewnego dnia spotyka grupkę osób. Czy otworzy się przy którejś z nich? Czy licealistka przeżyję swoją pier...