IV

1.7K 106 13
                                    


Budzę się po południu, dzięki temu, że dziewczyny wychodząc na zajęcia zachowywały się wyjątkowo cicho. Miłym zaskoczeniem też jest, że czeka na mnie śniadanie. Uwielbiam spać do późna i jeść pierwszy posiłek w porze obiadowej. Gdy zaczynam pałaszować ostatniego naleśnika, do pokoju wracają czarodziejki.

– Nie wierzę, ty dopiero wstałaś!– Pierwsza wchodzi roześmiana blondynka i patrzy na mnie krytycznym wzrokiem.–Też bym chciała spać tak długo.

– Nie przejmuj się, Stello. Wyśpisz się jutro, przed swoim balem.

– Oszalałaś? Będę się szykować cały dzień! Jak na księżniczkę przystało.– Stella podnosi dumnie podbródek, a cała reszta wybucha śmiechem.

Rozbawienie wszystkim nagle przechodzi, gdy do pokoju cicho wchodzi Layla. Ma podkrążone oczy i wygląda na zmęczoną. Jest przygnębiona.

– Jejku, Laylo, nawet nie wiesz, jak się martwiłyśmy!– dziewczyny po kolei wpadają przyjaciółce w ramiona.

Nie wiem jak się zachować, w końcu siedzę na jej łóżku. Wstaję, rozprostowuje kołdrę, żeby posłanie wyglądało na choć trochę zaścielone i siadam na brzegu.

– Hej, jestem Lorette i wybacz, że zajęłam ci łóżko – uśmiecham się przepraszająco.

– Nic się nie stało.– Dziewczyna podchodzi i siada obok mnie – Layla.

– Opowiadaj, co się stało i czemu tak długo cię nie było?– Po słowach Bloom wszystkie z wyczekiwaniem i ciekawością patrzymy na mulatkę.

– To, co dzieje się teraz na Androsie to koszmar. Moja planeta jeszcze nigdy nie była tak zagrożona.–Odpowiada po chwili.– W całym życiu nie widziałam nic straszniejszego, niż to, co dzieje się teraz z moim ludem. Jak dobrze wiecie, królestwo oceanu połączone jest magicznym portalem z Wymiarem Omega. Nie uwierzycie, kto stamtąd uciekł.

– Trix?– pyta Tecna, a ja nie mam zielonego pojęcia, o czym mówią, jednak nie brzmi to najlepiej.

– Nie tylko one. Wyszły za sprawą czarownika o imieniu Valtor. Jest niesamowicie potężny i to on właśnie atakuje Andros.

– Ale jakim cudem udało im się uciec z Omegi? Przecież to niemożliwe, żaden czarownik nie miał jeszcze tak wielkiej mocy.

– Sama nie wiem. Ale ten mężczyzna nie jest zwykłym czarownikiem. Zamienia syreny w podległe sobie potwory. Nie wyobrażacie sobie ile ich już musieliśmy zabić w swojej obronie i ilu naszych poległo z ich szponów.– Syreny? Czemu mnie już to nie dziwi...?

– To straszne.– Flora przykłada dłoń do ust.

– Jeśli mogę spytać...– wtrącam nieśmiało – Co to jest Wymiar Omega?

– To więzienie dla najgorszych złodupców– mówi blondynka.

– Nie czas na żarty, Stello.– Layla jest zirytowana. Wcale jej się nie dziwie, ta sytuacja musi być dla niej bardzo trudna. Nie mogę wiedzieć, jak się czuje, ale nie trudno rozumieć jej ból.

– Wymiar Omega to kraina wiecznego lodu, przeżycie tam jest prawie niemożliwe. Trafiają tam najwięksi zbrodniarze ze wszystkich znanych nam światów. Portalu do tamtego miejsca pilnują dobrze potężni strażnicy, jeszcze nikomu nie udało się stamtąd uciec – tłumaczy Bloom.

– Aż do teraz. Nie dość, że Valtor uciekł i atakuje Andros, to jeszcze zabrał ze sobą Trix. Jest to trójka czarownic, które nie raz już próbowały nas zabić, wiesz Lorette, takie nasze największe nemezis.– mówi brunetka. Jestem jej wdzięczna za cierpliwość.

Let me show you magic || Valtor x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz