Weszliśmy do jego pokoju. Był duży. W kolorach przeważał granat, miał podwójne łóżko (odziwo pościelone) które stało przy oknie, szafa stała na przeciwko łoża (tak, tak to ujmę łoże XD) . Dzielił je tylko czarny puchaty dywan, który pasował do czarnych żaluzji. Biurko stało przy białej ścianie ( z lewej strony ).
- Ładnie masz tu.
- Naprawdę? Dzięki... - podrapał się po głowie.Siadłam na krześle od biurka. Cały czas oglądałam jego pokój.
- Czemu mnie tutaj wziąłeś? - spytałam.
- Bo tamci ''idioci''... poprostu, ah...
- Nie musisz się tłumaczyć... Ji... em Chim - uśmiechnęłam się do niego.
- Na co masz ochotę? Możemy, nie wiem, coś obejrzeć albo potańczyć?
- Nie umiem tańczyć jak ty albo reszta haha!
- Mogę cię nauczyć - zaproponował. - Wstań.
- No dobrze... ale tu?
- Chcesz w sali treningowej?
- Obojętne mi to Chim.
- Podejdź - poprosił.Podeszłam do niego a on szybko mnie odwrócił plecami do sienie. Złapał moje ręce i pokazywał kroki.
- Jimin!
- Tak? - odwrócił skupienie na ciebie.
- Nie możesz poprostu najpierw mi ich pokazać?
- Oj no... [T./I.], nie przesadzaj.Odsunełam się od niego.
- Przepraszam... nie chciałem byś na pierwszym spotkaniu poczuła do mnie urazę...
- To nie tak Chim, tylko...
- Tylko...
- Troszkę niezręcznie się poczułam...
- Nie będę już tak robił... chyba że pozwolisz - zaśmiał się uroczo.Może kiedyś...
Kobieto... o czym ty znów myślisz... może kiedyś założysz własną kawiarnie, a nie będziesz dawać się obmacywać jakiemuś mężczyźnie!
Ładnemu, przystojnemu mężczyźnie...
Wyłącz ten tryb... proszę...- [T./I.], wszystko w porządku?
- Ee... tak, poprostu się zamyśliłam Chim hehe...Ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę! - krzyknął Chim. Do jego pokoju wszedł Jin.
- Synu musimy porozmawiać... o hej!
- Na serio... teraz ją zauważyłeś? - Jimin się załamał.
- Przepraszam, mam dużo na głowie! -uśmiechnął się. - Kim Seokjin - podał mi rękę.
- [T./I.].
- Ładne imię, wracając... Jimin, jako że dorosłeś masz pilnować swoje rodzeństwo.
- Teraz będziesz mi głosił kazania?
- Jak się do mnie zwracasz!
- ...normalnie?
- To ja... już chyba pójdę... - nie wiedziałam co robić.
- Zostań proszę! - odezwał się Jimin.
- Pogadamy na chacie... - powiedziałam mu do ucha. Tylko skinął głową.Pożegnałam się ze wszystkimi i pobiegłam do domu. Miałam na dziś dość wrażeń? Albo wszystkiego?
* * *
Pov. Jimin
Jin prawił mi jakieś bzdury które mnie nie interesują. Bawią się w rodzinkę. Można pomyśleć że jestem teraz zbyt poważny, ale czy chciałbyś żeby co parę dni twoi przyjaciele bawili się w to? Na dodatek po 20-tce?
Bo ja nie...
Jeszcze [T./I.] przez nich wyszła. Nigdy nie może być normalnie. Jestem tym zniesmaczony.
Przecież ona cholera jest naprawdę śliczną i sympatyczną osobą... a oni musieli to zepsuć, jak zwykle... eh.
Jej piękne włosy, zapach i uśmiech... na samą myśl o niej wszystko mi się polepsza. Hyung, zakochałeś się od pierwszego wejżenia. Hah, nie dziwić się... taką dziewczynę spotyka się raz na jakiś dłuższy czas... Muszę ją mieć.______________________________________
Uhuhuuu!
Czy to plan Jimina?
Dam dam daaam!
Za bardzo was kocham i mam wene więc dam ten rozdział hehe...Żebralstwo: 3⭐ - rozdział szybciej...
Hyhyhy
Baj Baj♥
CZYTASZ
Play with daddy? / Park Jimin
Fanfictionjimin: jesteś? jimin: czm mi nie odpisujesz? jimin: czy ty chcesz mieć karę?? jimin: nie pozostawiasz mi wyboru babygirl...