Pov. Jimin
Nie chciałem już pisać z [T./I.]. Zabardzo się wściekłem na Jina, zraził mnie do siebie. Nie chciałem przenosić emocji na nią.
Obudziłem się o 4:00 nad ranem. Postanowiłem skorzystać z okazji i wziąć szybki prysznic przed wielką kolejką. Zabrałem szary golf i czarne spodnie z dziurami na kolanach.
Po skończonym prysznicu, cały ubrany w ubrania które przygotowałem, poszłem na spacer do parku. Wciąż myśląc o tamtym spotkaniu, zdałem sobie sprawę że trochę się przestraszyła że ją złapałem, na nieszczęście w talii... uh, jestem kretynem.- Przepraszam! - ktoś zawołał. Obruciłem się. - Tak pan!
- W czym mogę pomóc? Pani? - zapytałem.
- Gdzie mogę dojść do najbliższej restauracji?
- Musi pani się udać na tą pierwszą alejkę i następnie skręcić w lewo.
- Naprawdę mnie nie poznajesz Jimin?
- A kim jesteś? - zapytałem.
- Oj Jimin... - pokazała mi tatuaż na ręce.
- Lisa?! To ty?
- A kto inny - zaśmiała się. Przytuliłem ją.
Poszliśmy na spacer opowiadając sobie różne historie z liceum, wspominaliśmy czasy.
- Cieszę się że spotkałam tu ciebie... Chim... - złączyła nasze dłonie.
- Um... ja też... - zawahałem się.
Siedliśmy na ławce. Powoli zaczynała się do mnie przysuwać. Była już blisko... aż zbyt blisko...
- Jimin?
- Tak Liso?
- Stęskniłeś się za mną? - przesuwała palec po mojej klatce piersiowej.
- Yhm... - tylko przytaknąłem a ona mnie przytuliła. - Słuchaj...
- Co?
- Bo dochodzi 6:00 i... Jin się za niedługo obudzi i będzie na mnie zły że wyszłem bez śniadania...
- Ehm... no dobrze... - dała mi całusa w policzek i odeszła... zostałem na ławce nie mogąc uwierzyć co się stało...
______________________________________
Dam Dam Dam!
Następny rozdział z myślami głównej bohaterki!
Oj Chim...
Grabisz sobie...Baj Baj ♥
P.S
Kolejny rozdział będzie dłuższy!
CZYTASZ
Play with daddy? / Park Jimin
Fiksi Penggemarjimin: jesteś? jimin: czm mi nie odpisujesz? jimin: czy ty chcesz mieć karę?? jimin: nie pozostawiasz mi wyboru babygirl...