Rozdział 8

4.9K 155 38
                                    

Oto jestem...
Bać się ! Haha...

______________________________________

Obudziłam się w nocy. Znów miałam ten koszmar, opowiedzieć ci? Zawsze zaczyna się tak samo... jestem w dziwnym miejscu, jaskinia albo opuszczony gabinet lekarski. Zawsze się rozglądam i wszystkie moje lęki do mnie przybywają. Uciekam od nich... ale na marne, bo mnie łapią. Gdy już mają mnie zabić przychodzi zawsze ta sama osoba... ale twarz tej osoby albo jest zamazana albo pada na nią cień. Podaję mi rękę, chce ją chwycić, lecz te wszystkie moje lęki są szybsze i mnie ,,pochłaniają''.
Nie lubię tego snu... a raczej tego jednego koszmaru. Może i nie jest jakiś straszny ale... okropny.
Trzecia w nocy... myślę że nie warto iść już spać, zaraz i tak muszę się zbierać do pracy, mimo że zostały mi do niej 3 godziny.

                                   * * *

Do pracy poszłam w błękitnych spodenkach, lekko zadużej białej bluzce z napisem: Not Today. Do tego czarne trampki oraz delikatny makijaż. Na wejściu przywitał mnie mój szef.

- [T./I.]! Jesteś!

- Coś się stało szefie? - odpowiedziałam rozkojarzona.

- Nie ma czasu na gadanie! Zaraz przyjdą!

- Kto?!

- Bierz się za sprzątanie sali! - krzyknął a ja wykonywałam polecenie.

    Ciekawe kogo znowu ważnego tu przywieje...

                                   * * *

- Na serio? - moja koleżanka z pracy nie była zadowolona. - Okej zrozumiem nawet już Biebera... ale dyrektor tej kawiarni jako ważny gość?!

- Jisoo... - próbowałam ją uspokoić. - Daj spokój... wiesz jaki jest nasz szef.

- Tak wiem ale robić nam awanturę za  to że nie mamy w tym lokalu zielonych zasłon? Bo szefowi czerwone się nie podobają?!

- Dobra... patrz! - wskazałam na zegarek. - Za 15 minut kończymy!

- Nareszcie! Czasami sobie myślę czy nie rzucić tego wszystkiego i...

- Spierdolić w Bieszczady? - na twarzy wyrósł mi uśmiech.

- Tak - zaczełyśmy się śmiać.

    Po pracy zadzwoniłam do Jimina by mnie odebrał. Zgodził się.

- Jimin! Tu jestem! - krzyknęłam w jego stronę.

- Witaj [T./I.]! - podbiegł do mnie i przytulił mnie.

- Masz jakieś plany na dziś? - spytałam.

- Nie... nie mam - odpowiedział.

- To może się gdzieś wybierzemy?

- A gdzie chcesz?

- Może poprostu pojedziemy do dormu i w coś zagramy? - zaproponowałam. 

- Dobry pomysł! - uśmiechnął się promiennie.

                        
______________________________________

Tak wiem...
Krótko...
Brak weny...
Sorry...
Pracuje też nad nową książką...
Wyczekujcie...

Play with daddy? / Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz