SKM

21 6 0
                                    

Siedzimy z koleżanką w KFC i gadamy o byle czym.

- Sprawdź za ile będzie SKM, a ja idę jeszcze po shake'i.

- Czekoladowy dla mnie. - powiedziałam jeszcze.

Spojrzałam na dwójkę chłopaków, którzy notorycznie się na nas patrzyli. Sprawdziłam o której będzie LINIA SZYBKIEGO POWROTU DO DOMU  i akurat wróciła.

- I kiedy będzie? - zapytała. - Mamy numer jeden!!

- O 17:40 i łał... a wy tam czekajta mendy. - zaśmiałam się.

*

Wzięłyśmy shake'i i wyszłyśmy, by poczekać na peronie. Ale za nami wyszli CI  chłopacy. Szli naprzeciwko nas. A ja komentowałam ich łydki. Pierwszy był chudy- a łydy miał strasznie duży. A drugi znowu był nie zbyt chudy, ale za to miał małe łydki.

Gdzie tu jest sprawiedliwość??

Kiedy już doszłyśmy, czekałyśmy około 5 minut na SKM i już daleka widziałyśmy nasz dworzec!

Trasa miała być do naszego ukochanego miasteczka.

Weszłyśmy, a mi od razu zaczęło odbijać. Przebiegłam się parę metrów, ale wróciłam bo tam byli CI chłopacy.

- Oni tam są. - mruknęłam i usiadłam obok niej. Ale po chwili poszłam naprzeciwko i położyłam się na siedzeniach, i zaczęłam się śmiać.

Ruszyliśmy... ale nie w tą stronę co trzeba.

- Co???

Po godzinie dopiero byłyśmy w domu. Musialysmy wracać niestety autobusem...











Moja własna spierdolina mózgowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz