Te piersi. Te piękne, idealnie wyrzeźbione piersi. Myślałem, że już mam za sobą czasy kiedy tak działał na mnie ich widok, a tu proszę. Tylko, że ja ich nawet nie widziałem! Mam tylko zarysowany ich kształt, tylko tyle, ile widać z góry przez rozpiętą lekko koszulę. Tyle mi wystarcza, żeby wiedzieć, że chcę je mieć dla siebie. Stop. Do tego ich właścicielką jest ta, stojąca przede mną dziewczyna, która dalej pozostaje dla mnie zagadką, niezgłębioną studnią przeżyć i przemyśleń w którą chcę się zanurzać. Niech ona będzie moja. Stop.
Udałem, że nie widzę tego odpiętego guzika.
-Wiesz co – zaczęła – możesz dać mi to piwo.
Uśmiechnąłem się. Agata usiadła na kanapie, a ja poszedłem do lodówki. Nabrałem tyle butelek ile mogłem i położyłem wszystkie na stoliku.
-Wszystko czego dusza zapragnie – powiedziałem.
Dziewczyna zaśmiała się.
-Jeśli chodzi o to, jak postarałeś się z piciem to nie mam na co narzekać.
Przegryzła dolną wargę. Też chciałbym ją przegryźć. Co? Wyglądała tak uroczo i kusząco. Wybrała Redd's Apple. Nie wiem czy wypada mi brać piwo smakowe. Wziąłem Leemon Demon. Otworzyłem nam butelki.
-Za dzisiejszy wieczór i zepsute laptopy – podniosłem swoją butelkę.
Dziewczyna zaśmiała się.
-Za dzisiejszy wieczór i zepsute laptopy.
Stuknęliśmy nasze butelki i zaczęliśmy pić. Paręnaście minut później przyjechał dostawca z pizzami. Odebrałem je wszystkie i zaniosłem do salonu.
-Czemu aż 4? – zapytała.
-Żeby życie miało smaczek.
Otworzyłem wszystkie pudełka. Zapach herbaty zastąpił zapach ciasta i wszystkich składników, począwszy od papryki na boczku kończąc. Siedzieliśmy patrząc na jedzenie. Póki co pożądanie zastąpił głód.
-Zapomniałem! – wstałem szybko i podszedłem do mojej wieży.
-Jakiej muzyki słuchasz? – zapytałem
-Jestem fanką rocka z przełomu lat 80 i 90. Chociaż też podoba mi się newschool w rapie, chociaż nie za bardzo się na tym znam. Kojarzę plus – minus Quebo, Szpaka, koleżanki opowiadały mi coś o jakimś Taco, ale jego kawałków nie miałam okazji przesłuchać, hmm podoba mi się też muzyka Lil Peepa.
Zawahałem się stojąc przy płytach. Patrzyłem na moje wydane albumy ustawione jedna obok drugiej. Zrobić to czy nie?
-Moglibyśmy na razie odpuścić sobie słuchanie muzyki? – powiedziała Agata.
Odetchnąłem z ulgą. Śmiesznie, że nawet nie zdawała sobie sprawy z tego z jakiej niekomfortowej sytuacji mnie ocaliła.
-Nie ma problemu.
Wróciłem do stolika, tym razem usiadłem obok niej. Sięgnąłem po kawałek pizzy.
-Powinnam chyba wracać do domu – powiedziała, kiedy obydwoje siedzieliśmy rozłożeni maksymalnie na kanapie. Kartony z pizzą leżały na ziemi. Razem z butelkami po piwie (tak, na jednej się nie skończyło).
-Wiesz, że możesz zostać – powiedziałem.
Oparła mi głowę na ramieniu.
-Chciałabym. Czuję się z tobą tak dobrze.
O nie, czyżby miała słabą głowę? Ja chyba też, bo położyłem jej rękę na ramieniu i przytuliłem do siebie. Ona położyła mi dłoń na klatce piersiowej. Siedzieliśmy w ciszy. Jedyne co było słychać to od czasu do czasu samochód przejeżdżający za oknem i odgłos naszych oddechów. Muszę się pilnować. Nie może mi się wyrwać żaden buziak. Nie chciałem, żeby mi się wyrwał. Dobrze mi się z nią tak siedziało. Nie chcę tego przyspieszać. Chcę, żeby czuła się przy mnie bezpiecznie. Chcę zbudować między nami więź i zaufanie.
-Wiesz – zaczęła – dawno się tak nie czułam przy żadnym chłopaku.
Chyba wygadałem. I zaraz też się wygadam.
-Ja też od dawna nie czułem się tak przy żadnej dziewczynie.
No i bach.
Spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Filip, dlaczego ci tak wali serce? – zapytała z przekornym uśmiechem.
-A ty dlaczego się rumienisz?
Zaśmiała się.
-Nieprawda, nie rumienię się.
Pogładziłem jej policzek.
-Ojj tak, rumienisz się.
Włożyłem dłoń w jej włosy. Patrzyła mi w oczy.
-Filip – wyszeptała.
Stoooooooooooooop. Nie mogę. Muszę. Chcę. Nie chcę. Pocałuj ją. Nie całuj. Chcę jej ciała. Bardziej chcę jej na stałe. Chcę się z nią kochać teraz. Chcę się z nią kochać już zawsze.
Pocałowałem ją delikatne w czółko, przedłużając tego całusa, po czym przytuliłem ją jeszcze mocniej do siebie i powiedziałem:
-Zostań tutaj na noc.
Przytuliła się mocniej do mojego torsu.
-Dobrze – wyszeptała.
CZYTASZ
Serendipity - Taco Hemingway Fanfiction
FanfictionHistoria relacji jednego z najpopularniejszych raperów w Polsce z przypadkowo poznaną dziewczyną w warszawskim metrze.