Day 9, Day last

5.5K 378 239
                                    

Yoongi

Spało mi się naprawdę wygodnie. Cisza, spokój... A przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Holly przybiegł do mnie i zaczął dźgać noskiem w rękę. Pogłaskałem go i szybko się uspokoił. Zamknąłem oczy i jeszcze drzemałem dopóki ktoś nie zaczął szturchać mnie za ramię.

- Yoongi, wstawaj, jest śniadanie i zaraz idziemy do szkoły- nade mną stanął Jimin i zaczął się " znęcać ". Nie odpuścił dopóki nie usiadłem na łóżku.

- Nie możemy iść na wagary? Przejdziemy się na miasto czy coś- zaproponowałem, przecierając oczy.

- Zwariowałeś? Nawet nie gadaj takich głupot. Ruszaj się. Ja idę na dodatkowe lekcje z tańca, a ty robisz poprawki przedmiotów, trochę tego masz- zaczął mówić jak matka. Na początku mnie to irytowało, ale gdy zostawił mnie w pokoju pomyślałem, że to jednak miłe. Ktoś się o mnie troszczy.

Powoli zerwałem się z łóżka. Podszedłem do plecaka i wziąłem czyste ubrania. Skierowałem się do łazienki, rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Niestety woda nie była zbyt ciepła, ale nie narzekałem. Wytarłem się, umyłem zęby, osuszyłem włosy i zacząłem się ubierać.

- Yoongi!- usłyszałem krzyk blondyna dochodzący z kuchni.

- No przecież już idę- wyszeptałem do siebie.

Zbiegłem na parter i zająłem miejsce przy stole w kuchni.

- Do której dzisiaj masz?- spojrzałem na chłopaka, który głaskał Holly.

- Kończę wtedy co ty- uśmiechnął się i dołączył.

Wiele nie rozmawialiśmy ze sobą. Był świetnym przyjacielem, chłopakiem też. Raniła mnie myśl, że muszę nim aż tak manipulować. Chodziło o moją przyszłość, ale z drugiej strony mogłem ruszyć dupę i zająć się jakąś pracą dorywczą. Na pewno udałoby mi się zebrać pieniądze na studio.

- Jimin, zranił Ciebie ktoś w przeszłości, oprócz rodziców?- wypaliłem, myśląc o moim zakładzie z Namjoonem.

- Miałem niedawno chłopaka, pracowałem, a on żył za moje pieniądze tutaj, wykorzystał mnie- w tym momencie rzuciłem nożem o talerz i zerwałem się szybko na równe nogi.

- Ja już pójdę- zabrałem ze sobą kurtkę i wyszedłem.

- Myślałem, że razem pójdziemy- usłyszałem gdy zamykałem za sobą drzwi.

Miałem przerąbane. Ja tak bardzo nie chciałem go krzywdzić, nie mogłem udawać też, że go kocham. Nie było tak.

Po godzinie znalazłem się w szkole. Od razu podszedłem do chłopaków. Chciałem zerwać ten zakład.

- Namjoon, ja już się w to nie chcę bawić, mam w dupie twoje pieniądze- powiedziałem opanowany, opierając się o ścianę.

- Wymiękasz? Ty? Min Yoongi?- był zaskoczony tak jak cała reszta- Układa Ci się z nim... Dobra, to co powiesz na małą zmianę?- uniosłem brew do góry i stanąłem bliżej niego- Idź go pocałuj, jeśli Cię odrzuci, wszystko pójdzie w zapomnienie, jeśli nie będzie stawiał oporów to dam Ci to czego chcesz. Twoje i jego usta, razem na dziesięć sekund- wszyscy spojrzeli na mnie. Taehyung wyciągnął już telefon i włączył stoper.

Spojrzałem na Jimina, którzy siedziała na podłodze, oparty o ścianę. Zakuwał do następnego sprawdzianu. Nie wiem co mną kierowało, ale...

Wziąłem głęboki oddech i podszedłem do niego. Tamci przyglądali się nam. Usiadłem obok Jimina i spojrzałem w jego książkę.

- Na pewno wszystko umiesz- odezwałem się miłym głosem, odwracając wzrok na jego śliczną twarz.

- No nie wiem, nie jestem pewien czy ten dział mam opanowan...- wtedy ni stąd ni zowąd pocałowałem jego delikatne usta.

Nie opierał się, dostanę to czego chciałem, ale nie spodziewałem się, że to może być tak miłe uczucie. Po dłuższej chwili, która na sto procent trwała więcej niż dziesięć sekund odsunąłem się od niego.

- Dlaczego to zrobiłeś?- spytał z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy po czym zawstydził się, a jego poliki stały się lekko czerwone.

- Po prostu musiałem i... Chciałem podziękować za pomoc- oddałem odsuwając kosmyk jego ślicznych blond włosów z oka- Widzimy się potem- dodałem i cmoknąłem go w policzek.

Z ogromnymi wyrzutami sumienia wróciłem do chłopaków. Kook zaczął delikatnie klaskać w dłonie, a Namjoon wyciągnąć czek.

- Tyle powinno Ci wystarczyć- spojrzałem na kwotę i czułem satysfakcję- To jak, zrywamy się?- spytał, zakładając plecak na ramię.

- Ja zostanę, inaczej obleje matmę- odsunąłem się od nich, chwyciłem za plecak i skierowałem się do klasy.

Właśnie miałem wchodzić do sali gdy ktoś pociągnął mnie za ramię. Zobaczyłem zapłakanego Jimina.

- Fajnie się bawiłeś, prawda? A ja myślałem, że ty...- urwał i dał mi w policzek.

Spojrzałem za jego ramię i zobaczyłem zadowolonego Hoseoka. Mogłem się domyślić, wszystko wypaplał. Podkochiwał się we mnie, a teraz niszczył moja przyjaźń z Jiminem.

- Wszystko Ci wyjaśnię tylko...- przerwał, uderzając mnie w ramie.

- Mam gdzieś twoje wytłumaczenia. To dlatego o to pytałeś dzisiaj rano... Jesteś zwykłą świną. Jak wrócę do domu ma Cię nie być, nienawidzę Cię- zakończył ze łzami w oczach i wyszedł drugimi drzwimi.

Powinienem za nim pójść, ale niestety. Stchórzyłem...

Wróciłem do jego domu, zabrałem resztę rzeczy, pożegnałem się z małym Holly. Poszedłem na miasto, zrealizowałem czek, odebrałem pieniądze i z Busan przeniosłem się do Daegu. Więcej go nie zobaczyłem, jedyne co mi po nim pozostało to numer telefonu.

TAK, TO KONIEC KSIĄŻKI, ALE...

KTO CHCE DRUGĄ CZĘŚĆ?

JEŚLI BĘDZIE DUŻO CHĘTNYCH TO DAM ZNAĆ GDY POJAWI SIĘ NASTEPNA CZĘŚĆ W KOLEJNYM POŚCIE, TUTAJ

DZIĘKUJĘ ZA WASZE WSPARCIE 😘

Fake Love || YoonMin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz