Rozdział 2

123 9 1
                                    






Nathaniel

Następnego dnia jak się obudziłem było już grubo po 12. Adriena już dawno przy mnie nie było bo gdyby dopiero wstał czułbym ciepło na pościeli. Gorączka spadła w nocy ale dalej byłem słaby jak cholera. Ledwo co się podniosłem a przed oczami zawirowały mroczki. Poczułem że ból w plecach minął i już tak nie palą mnie blizny. Głowa także nie pulsowała tępym bólem a rana zasklepiła się. Powoli ale niepewnie wstałem i podtrzymując się ściany poszedłem do kuchni po coś do jedzenia. Zszedłem w krótkich spodenkach i za dużej czarnej koszulce do studia na dole i wtedy zobaczyłem jego. Jego brązowe oczy patrzyły na mnie ale nie były one takie jak kiedyś. Teraz patrzyły smutno ale i też z nutą gniewu w moja stronę. Jego zawsze ostre kły teraz wyglądały normalnie. Podszedł do Adriena i powiedział że chce sobie zrobić tatuaż. Mój brat spojrzał na to kiedy ma klienta a potem na mnie pytająco. Westchnąłem i zgodziłem się. Alex chyba mnie nie poznał nie wiem... w domu zazwyczaj nosiłem soczewki bo kiedyś Adrien się mnie przestraszył. Wolałem oszczędzić mu zawału i nosiłem soczewki. Do tego koszule i rurki zastąpiłem dresami i za dużą koszulką. Na moim nosie nie nosiłem okularów bo miałem soczewki. Chłopak patrzył na mnie jakby zobaczył coś pięknego godnego jego wzroku.

-dobrze... tylko pójdę się przebrać i napić kawy... dajcie mi 15 minut.-wyszeptałem i poszedłem powoli do pokoju przebrałem się i napiłem szybko kawy po czym zszedłem na dół.

-no to jaki tatuaż pan sobie życzy -spytałem a on się troszkę oburzył

- jaki pan? Jesteśmy chyba w tym samym wieku lub ty 2 lata młodszy?-spytał. Czyli mnie nie poznał -Mam na imię Alex a ty?

-mów mi Hobi nie lubię swojego imienia -wyszeptałem. Pokazał mi tatuaż a ja od razu wziąłem się do pracy

-chcesz tatuaż na jedną sesję czy może kilka?

-a ty co polecasz bo ja kompletnie się nie znam

-ja radził bym na 2 do 4 sesji bo jest to pierwszy tatuaż więc nie będzie aż tak boleć.... Ale wtedy też jest rozłożony w czasie -jakbym go tak nienawidził powiedział bym mu że jedna sesja i nie będzie aż tak boleć ale nie mogłem. Coś mówiło że nie mam tak mówić. Zgodził się na kilka sesji co mnie zdziwiło bo zawsze mówią że nie mają na to czasu i chcą co najmniej 2 sesje ale zazwyczaj kończy się na jednej. Zacząłem rysować skrzydło anioła z wilczą łapą. Najpierw szkic specjalnym długopisem po czym zacząłem robić kontur maszynką. Po 2 godzinach skończyłem kontur i mógł iść do domu jeszcze zabezpieczając specjalna folia. Podziękował mi uśmiechnął a jak chciał podać rękę to od razu się skuliłem i westchnąłem

-idź już.... Zaraz będę miał kolejnego klienta

Alex

Kiedy chciałem podać mu rękę skulił się tak jakbym chciał go uderzyć.... Nie wiem czemu ale wtedy do głowy przyszedł mi obraz Nathaniela tego kujona... tak samo wyglądał i się kulił jak Hobi... ale różnili się wyglądem i to cholernie. Zrobiło mi się smutno bo myślałem że kogoś poznam i mógłbym się z nim zaprzyjaźnić bo te czubki ze szkoły to nie moje ulubione towarzystwo... oni by tylko pili palili i ruchali... ja taki nie jestem ... nie jestem jak zwykły nastolatek. Ja chce poznać kogoś kto nie jest taki jak oni... a Hobi się taki wydawał. Ze był normalną osobą ale bardzo przypominał tego kujona. Eh nie będę już o tym myśleć. Przecież on nie może być ta osobą. Nagle wpadłem na kogoś. Była to beta z naszego stada. Bardzo podenerwowana.

-Amy co się dzieje?- spytałem patrząc w jej oczy a ona od razu chwyciła mnie za rękę i zaczęła biec. Kiedy przekroczyliśmy granicę lasu zmieniła się w wilka i biegła dalej a ja zrobiłem to co ona. Wybiegliśmy na polane i wtedy zobaczyłem wyrocznię. Stała na środku i patrzyła na mnie. Wszyscy patrzyli na mnie.... Nie wiem czemu. Nagle z jej ust wydobyła się zielona mgła która mnie otoczyła

Siedemnaście lat ukończysz ale nie dożyjesz jutra

Twój los zmarnowany, chwila krótka

Rozważ to co chcesz zrobić młody wilku

Może to zranić twoją drugą połówkę

Jeszcze nic nie wiesz ale masz sny

17 lat ukończysz i wtedy sen stanie się wyraźny

Ta krótka chwila zwątpienia doprowadzi cię do zguby

Tylko druga połówka może cię wyciągnąć

Szukaj przyjaciół nie wrogów

Zastanów się zanim zrobisz TO następny raz

To może ją uratować

I wtedy przestała mówić i wróciła do swojej groty. Wszyscy patrzyli się na mnie jak na ducha i nagle podszedł do mnie mój tata

- Synu.... To znaczy że znalazłeś się już w tym wieku gdzie więź pomiędzy dwojga istotami jest aktywna... musisz znaleźć swoja drugą połówkę... a to nie jest łatwe... wiadomo nie pomylisz jej z nikim innym. Ale musisz też pamiętać że może byś to jeszcze nie przebudzona istota... że może się dopiero obudzić. Pod żadnym pozorem nie możesz jej do siebie zrazić. Musi ci ufać.... I pamiętaj... że jak będzie to inne stworzenie niż wilk nie odrzucaj go.. taką więź bardzo łatwo zerwać... a potem te dwie osoby bardzo cierpią. -mówił mój ojciec ale ja już nie słuchałem. Moje myśli wirowały tylko wokół tych skrzydeł.... I małego drobnego ciałka. Ojciec mówił a ja stałem i nie słuchałem

-tato.... To anioł... to jest anioł... moja przeznaczona dusza- wyszeptałem a mój tata zbladł

877 słów

White As SnowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz