Rozdział 9

92 6 0
                                    

Znalazł mnie dopiero po 2 godzinach kiedy naprawdę bardzo zaczął się martwić. Kiedy mnie zobaczył zwiniętego bez żadnego okrycia jedynie bokserki z jego oczu poleciały łzy

-To moja wina... kto ci to zrobił skarbie... proszę obudź się – wyłkał trzymając mnie w ramionach i ubierając swoją bluzę na moje ramiona. Skrzydła zniknęły a moje chude blade ciało było umazane błotem. Chłopak zaniósł mnie do domu i umył po czym przytulony do mnie siedział w salonie. Leżałem pomiędzy jego nogami a moja głowa leżała na jego torsie. Kiedy się obudziłem poczułem plaster na policzku i opatrunki na całym ciele.

-Alex? .... Gdzie ja jestem.... Boże co się stało?- spytałem sam siebie siadając i łapiąc się za bolącą głowę.

-Kochanie.... Połóż się jeszcze... jesteś słaby. Proszę odpocznij- wyszeptał i pociągnął mnie z niebywałą delikatnością z powrotem na moje wcześniejsze miejsce. -Powiedz mi co się stało... Kto ci to zrobił

-Alex ja nie pamiętam.... Przeprasza... te wydarzenia są jak w strzępkach... nie wiem co się działo....- jedynie wiem że jestem brzydki tak jak ten ktoś powiedział... Muszę to zmienić... muszę schudnąć.... Musze być dla niego idealny- przepraszam

-Nic się nie stało.... Odpoczywaj. Pójdę zrobić coś do jedzenia... Masz na coś ochotę? Może naleśniki?- spytał a ja przytaknąłem. Leżałem skulony na kanapie w salonie oglądając coś w telewizji a jak poczułem zapach jedzenia zemdliło mnie bardzo ale za namową chłopaka zjadłem dwa zawinięte z nutellą i truskawkami.

-Zaraz wrócę idę do toalety- wyszeptałem i wstałem idąc do pomieszczenia. Uklęknąłem przed ubikacją i patrzyłem w wodę -Robię to dla ciebie... musze być idealny żebyś mnie chciał- wyszeptałem a po policzku poleciała łza. Włożyłem palce do gardła i zwymiotowałem. Czułem się tak słabo ale musiałem to zrobić.... Naleśniki miały za dużo kalorii... nie powinienem ich jeść. Wróciłem do niego do pokoju i położyłem się koło niego -Alex ja na kilka dni pójdę mieszkać do mojego domu.... Muszę sobie wszystko poukładać....- chciał protestować ale mu nie pozwoliłem. -Kocham cię ale chcę to sobie poukładać- wstałem i poszedłem po moje rzeczy do góry po czym wyszedłem z domu zostawiając go w szoku.

-Przepraszam.... Ja muszę się zmienić żebyś mnie chciał. Muszę schudnąć – wyszeptałem po czym zacząłem biec do domu.

Time Skip

Minęło bardzo dużo czasu. Tydzień zamienił się w miesiąc... a miesiąc w prawie 10 miesięcy. Nie rozmawiałem z chłopakiem za wiele ale widziałem ze się martwi. Wszystkie ciuchy na mnie wisiały. Nie jadłem nic a jak mnie zmusili to poszedłem to zwymiotować. Katy bo tak nazywała się ta dziewczyna patrzyła na mnie z wzrokiem wygranego. Kleiła się do Alexa a ja nie mogłem nic zrobić. Któregoś dnia mój przeznaczony poszedł za mną do toalety kiedy poszedłem wymiotować. Wyłamał drzwi do kabiny a widząc mnie w takim opłakanym stanie podniósł mnie i spojrzał mi w oczy

-Nath... jesteś chory.... Cały czas znikasz..... ty.... Wymykasz mi się z palców..... Nathaniel ty znikasz – wyszeptał Alex a po policzku poleciała mu zła

- Nie ja po prostu chce być dla ciebie idealny. Chcę żebyś był przy mnie zawszę ale ona mi cię odbierze... ty mnie zastąpisz kimś ładniejszym..... ja tak nie chcę Alex.... – zacząłem płakać a potem upadłem na ziemię a on chwycił mnie w ramiona i także zaczął płakać

- ty jesteś dla mnie idealny.... Zawsze byłeś skarbie.... Musimy iść do lekarza.... Proszę nie zostawię cię.... Chcę żebyś był ze mną na zawszę a nie żebyś znikał mi z dnia na dzień....- wstał ze mną w ramionach i poszliśmy do domu po czym udaliśmy się do znajomego lekarza. On powiedział że musze.... Muszę iść do specjalnego lekarza.... Psychiatra, dietetyk, psycholog..... bardzo dużo pracy... ale ja nie chce pomocy. Kiedy on powiedział że idziemy do kolejnego lekarza zacząłem robić awanturę.... Nie chciałem. Nie mogłem. Ja przecież jestem zdrowy.... Silny.... Nie chce iść do lekarza.... Bardzo długo walczył ze mną aż w końcu się poddałem. Poszliśmy i zacząłem rozmawiać o tym wszystkim.

White As SnowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz