Nie jestem pewien, czego, czy w ogóle czegoś oczekiwałem po Zaynie, po tej nocy. Ale na pewno nie tego, że będzie mnie ignorował.
Jedliśmy w czwórkę obiad, Ja, Elli, Louis i Zayn. Nie zamieniając słowa. Z trudem przełykałem kęsy warzyw, wiedząc, że przez tą krępującą ciszę, słyszą jak żuję.
- Oddałabym dusze, by znów zjeść kurczaka - odezwała się nagle Ellinor. Zerknąłem na nią i kiwnąłem głową. Doceniałem jej próbę.
Louis poszedł z dziewczyną zmywać, a ja siedziałem w jadalni domu Elli, obserwując Zayna.
- Może pójdziemy poćwiczyć? - spytałem cicho. Przeniósł na mnie swoje brązowe oczy, odrywając je od półki z książkami.
- Nie możemy zostawić obozu, poza tym już sobie radzisz - mruknął obojętnie.
Kiwnąłem głową i wstałem z miejsca ruszając do wyjścia. Nie rozmawiałem z moim przyjacielem, Zayn nie chciał najwyraźniej rozmawiać ze mną, a z Ellinor nie mam zbyt wielu wspólnych tematów. Brawo Niall, nie masz do kogo się odezwać.
Otworzyłem drzwi, a zaraz potem szeroko oczy zauważając zombie kręcącego się po placu. Zatrzasnąłem je cofając się na kilka kroków.
- Coś się stało? - spytała Ellinor, pojawiając się w korytarzu.
- Na zewnątrz jest zombie - powiedziałem kierując się do salonu i spoglądając na Mulata, siedzącego wciąż na kanapie.
- Jest ich dużo w lesie.. - zaczął Louis stojący w wejściu do pomieszczenia.
- Ale nie pomiędzy domami - przerwałem mu kręcąc głową. Zayn spojrzał na mnie przez ramie i poderwał się z kanapy podchodząc do okna - Jak on tu wszedł? - spytałem idąc za nim i patrząc jak wyjmuje nóż.
Zombie stał przed drzwiami, zwabiony pewnie trzaśnięciem drzwi. Brunet momentalnie wbił nóż w jego głowę.
- Zabierz to stąd - pisnęła Ellinor, na co Zayn westchnął.
- Tak bardzo chciałaś jechać z nimi na przeszukanie, musiałabyś się z takimi bawić co chwila - mruknął przesuwając nogą zwłoki za drzwi i je zamknął.
- Jest ich więcej? - spytał Louis.
- Skąd mam wiedzieć? - warknął Zayn, na co mój przyjaciel zmarszczył brwi - Później to sprawdzę - mruknął siadając znów na kanapie, Ellinor niedługo do niego dołączyła.
Wieczorem zdecydowaliśmy, że Louis będzie spał u Vio by dom nie stał pusty, Elli u siebie. Miałem się już położyć w pokoju moim i Lou, kiedy zobaczyłem Zayna w drzwiach. Spojrzałem na niego i zgarnąłem swoją pościel, ale przypomniałem sobie, że nie jest mi potrzebna.
Wszedłem za nim do jego sypialni i zaczekałem aż się położy, by zająć miejsce obok niego. Ułożyłem się plecami do Zayna, a on niepewnie owinął ramiona wokół mnie przytulając się i wtulając twarz w moją szyje.
Przez moje ciało przeszedł dreszcz, przyjemny dreszcz. Wziąłem głęboki oddech i zamknąłem oczy szybko usypiając.
CZYTASZ
The Walking Dead | Ziall ✔️
FanfictionSztywni, zimni, szwędacze, jest wiele określeń, które oznaczają jedno. Zombie. Kiedyś ludzie, teraz krwiożercze bestie. Chodzące trupy. Apokalipsa zdziesiątkowała cały świat, zaraza trwa od roku i została zaledwie garstka ocalałych. Tak myślę. Naz...