14 To nie twoja wina

1.1K 176 22
                                    

Siedziałem z rozdziawioną buzią aż brunet wstał z kanapy najwyraźniej nie chcąc mówić mi nic więcej.

Kiedy Zayn przyszedł w końcu do domu, Harry zaciągnął go do swojej sypialni. Wszedłem na korytarz przyglądając się zamkniętym drzwiom od pokoju zielonookiego.

- Powiedziałeś mi, kiedy się tu wprowadziliśmy, że już to skończyłeś Zayn. Jakim cudem.. Ona wciąż gdzieś tam jest? - spytał Harry wyraźnie zły, a ja poczułem się winny. Gdybym nie poszedł wtedy za nim..

- Już nie - odparł - Zaatakowała Nialla. Musiałem wybierać - dodał, na co opuściłem głowę opierając się o ścianę przy drzwiach - Była przywiązana do drzewa, ale musiała się jakoś uwolnić. Nie wiem skąd Niall tam się wziął, ale..

- Nie chodzi mi o Nialla czy nasz obóz! - zawołał nagle Harry, na co się wzdrygnąłem spoglądając zaskoczony ma drzwi - Okłamałeś mnie! Powiedziałeś, że dawno pozwoliłeś jej odejść, a ty.. Kłamałeś tak długo!

- Co chcesz żebym powiedział? Przeprosił? To nic nie zmieni, więc.. daj w końcu spokój - powiedział, a ja nie zdążyłem się odsunąć, gdy gwałtownie otworzył drzwi wychodząc z sypialni. Spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami i ruszył do swojego pokoju.

- Zayn - szepnąłem podążając za nim - Nie miałem pojęcia.. - wszedłem za nim do jego sypialni i przymknąłem drzwi opierając się o nie. Usiadł na łóżku chowając twarz w dłoniach - Tak strasznie mi przykro - powiedziałem czując poczucie winy ściskające moje gardło.

Zrobiłem kilka kroków w jego kierunku. Zayn nagle owinął ramiona wokół mojego brzucha przyciągając mnie bliżej. Poczułem jak jego ciało drży, a łzy moczą moją koszulkę. Rozchyliłem wargi nie wiedząc co mógłbym zrobić prócz stania przy nim i pozwolenia mu się wypłakać.

Niepewnie ułożyłem dłoń na jego włosach gładząc je.

Odsunął się wycierając wierzchem dłoni wilgotne oczy i spojrzał na mnie. Odchrząknął cicho i odwrócił wzrok.

- Przepraszam - mruknął, na co zacisnąłem wargi.

- W porządku - wymamrotałem - To chyba ja powinienem przeprosić. Gdybym.. Byłem w lesie, chciałem poćwiczyć i zobaczyłem cię. I nie wiem czemu, ale poszedłem za tobą. Przepraszam, może gdybym nie..

- To nie twoja wina - odparł przerywając mi - Gdyby nie zaatakowała ciebie, zaatakowałaby kogoś innego. Przynajmniej to ja byłem tym, który to skończył. Była moją siostrą - powiedział - Ona.. - wziął głęboki oddech, a mi zrobiło się go żal. Cierpiał, naprawdę cierpiał - Została ugryziona jeszcze przed tym jak się wprowadziliśmy. Ja.. Ciągnąłem ją za nami. Harry powiedział, że to nie ma sensu, że to już nie Doniya. Ale to była moja siostra.

- Rozumiem - wyszeptałem, gdy zamilkł na moment. Czułem się, nie chcąc powiedzieć, że dziwnie, ale.. to, że Zayn rozmawiał ze mną otwarcie, na taki poważny temat, było dla mnie nowe. I cieszyłem się z tego, że nie muszę się go bać.

- Ukryłem ją w lesie i przychodziłem do niej codziennie. Po to się wymykałem - wymamrotał, na co skinąłem głową. Więc pewnie dla tego też zareagował złością, gdy spytałem o to. Musiał utrzymać w sekrecie to, że wciąż nie pozwolił swojej siostrze odejść - Nie chciałem by cię skrzywdziła.

- Nie zrobiła tego - powiedziałem szybko, a Zayn opuścił głowę - Mi nic nie jest, ale twoja siostra jest teraz w lepszym miejscu - uśmiechnąłem się smutno, gdy mulat zerknął na mnie. Jego oczy lśniły świeżym łzami. Wyglądał tak słabo i, pierwszy raz od kiedy go znam, bezbronne.

The Walking Dead | Ziall ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz