((Marry POV))
Wyspa była po raz kolejny wolna i tym razem większość złoczyńców niemal od razu zorientowała się, że bariera padła. Byłam tego pewna że względu na, to że nawet tu gdzie my staliśmy było słychać ich okrzyki radości.
— No tym razem to już na pewno wygraliśmy! — wykrzykneła Holly wyrzucając z radością ręce w górę.
Ostatnimi czasy wszystkim się strasznie cieszyła. Nie byłam do końca pewna czego bądź kogo to jest zasługa. I jakaś nie specjalnie chciałam to odkryć.
— Nie tak prędko! — usłyszeliśmy głos Mal. A tak jak zawsze jest tam gdzie nikt jej nie chce.
— No ty sobie chyba jaja robisz! Znajdź sobie jakieś zajęcie, a nie nas śledzisz! — krzyknęła w jej stronę Gretel.
I kiedy Mal chciała jej coś odpowiedzieć nagle zemdlała. Tuż za nią było widać Holly z berłem jej matki.
— No co? Działa mi na nerwy! — wykrzyknęła dziewczyna. Miała naburmuszoną minę. Z nią stanowczo jest coś nie tak. A nie chwila to wina genów z Krainy Czarów.
— Nie chce wiedzieć skąd ty wzięłaś to berło. — powiedziałam patrząc uważnie raz na nią, a raz na przedmiot znajdujący się w jej dłoniach.
— Im mniej wiesz tym lepiej śpisz Marry. — powiedziała że śmiechem.
— I co teraz? — zapytała Issabelle.
— Traficie z powrotem na wyspę możecie być tego pewni. — powiedział jakiś tajemniczy głos.
Powoli odwróciłam się w stronę skąd dobiegał głos. Zobaczyłam tam Freddie i CJ.
— O! Wreszcie pokazałaś się CJ. Ojciec kazał ci przekazać, że on już nie ma córki. — powiedział Harry.
Patrzył na swoją młodszą siostrę z obrzydzeniem. I cóż nie było to dla nas niczym dziwnym. Kiedy byliśmy na wyspie przy ich ojcu nie można było wypowiedzieć imienia dziewczyny, a kiedy mężczyzna w konću coś o niej powiedział to było to wypowiedziane takim tonem jakby mówił o swoim najgorszym wrogu. Chociaż nie jak mówił o Panie to jakoś jego głos był łagodniejszy. A przynajmniej tak mi się wydaje.
— To pewnie przez was ostatnio przegraliśmy. Wygadaliście nas ludziom z Auradonu, a potem oni was tu przyjeli zupełnie jak Mal o bandę. — powiedział Heath.
— Jakoś trzeba było przekonać do siebie ludzi stąd. To był najprostszy sposób na pokazanie, że jesteśmy po ich stronie. Nawet twoja siostra Marry nas zaakceptowała. A potem król Ben postanowił sprowadzić was. Myślał, że się nawrócicie. Tak jak ja i Freddie. A jednak okazało się, że was nie da się zmienić. Jesteście całkowicie zepsuci. — powiedziała CJ wskazując na nas palcem.
Była wściekła. Musiała mieć jakiś plan, a nasze pojawienie zniszczyło go.
— I'm rotten to the core, core
Rotten to the core. — zaczęła sobie śpiewać pod nosem Holly.Tak to jest jak znałaś i "przyjazniłaś się" z bandą Mal. Ja w głównej mierze tylko oglądałam ich bieganie po wyspie wraz z śpiewaniem. Próbowali być złymi, ale tylko Holly się w tym utrzymała, natomiast reszta już dawno zapomniała jak to jest być czarnym charakterem. Ja nie czekając dłużej rzuciłam w ich stronę zaklęcie, które kiedyś znalazłam w księdze czarów matki. Jednak czar trafił tylko w Freddie. CJ zdążyła zrobić unika. Dziewczyna na nic więcej nie czekając przystąpiła do ataku na mnie. Jednak nie spodziewała się, że przede mnie wyskoczy jej brat i ją zaatakuje. Ich walka nie trwała dłużej niż piętnaście minut. Wygrał Harry. Był bardziej doświadczony. Tuż po tym rzuciłam kolejne zaklęcie i znikneliśmy we mgle.
((Narrator POV))
Od uwolnienia złoczyńców minął rok. A także rok od zniszczenia Auradonu. Kiedy tylko ludzie z wyspy Potępionych trafili do Auradonu rozpoczęli walki z swoimi największymi wrogami. Mieli oni przewagę przez efekt zaskoczenia. Walki trwały około dwóch miesięcy. Dłużej ludzie z Królestwa nie wytrzymali. Złoczyńcy zrobili sobie z Auradonu nową wersję wyspy Potępionych. Trzeba było walczyć o przetrwanie. Natomiast jeżeli chodzi o słynną siódemke, która uwolniła Potępionych to każdy poszedł w swoją stronę. Harry pływa wraz z ojcem po morzu, Heath zszedł do podziemi, Issabelle i Zevon najprawdopodobniej pojechali znaleźć stare laboratorium swojej matki, Gretel zamieszkała w Coronie gdzie uprzykrza życie Roszpunce i jej rodzinie. A dziewczyny, od których ta historia się zaczęła czyli Holly i Marry? No cóż Holly jest w Krainie Czarów, ale co dokładnie tam wyprawia nie jest znane nikomu. Natomiast Marry podróżuje, a także uczy się nowych czarów i uroków. Stara się być jak najlepsza. Często schodzi także do podziemi do swojego nadal aktualnego chłopaka Heatha. Często kłócą się między sobą, a wtedy najlepiej jest uciekać jak najdalej, ale uczucie między nimi dalej istnieje.
![](https://img.wattpad.com/cover/129397542-288-k461339.jpg)
CZYTASZ
Następcy: It's Not The End
FanfictionHolly, Marry, Harry, Uma, Gil i kilkoro innych postaci powracają! Jednak tym razem ich plan jest lepiej dopracowany. Na dodatek do ich gangu dołączy jeszcze kilka osób. Jednak pozostaje pytanie po czyjej stronie tym razem stanie Mal, Evie, Jay i Car...