• eight •

3.2K 226 27
                                    

-Taehyungie dojdź dla mnie cukiereczku. -mruknął w ucho młodszemu przyśpieszając ruchy bioder.

-A-ale to... to bo-boli... -miauknął Taehyung czując jak oczy zachodzą mu łzami. Nie miał z tego zbliżenia żadnej satysfakcji czuł jak starszy go rozrywa na strzępy z każdym kolejnym pchnięciem.

Po paru minutach Kim rozluźniając się zaczął też czerpać przyjemność.

-Zdolny chłopiec. -zaśmiał się starszy czując jak młodszy się rozluźnia.

Yoongi zjechał dłonią z bioder przyjaciela sięgając jego przyrodzenie w rękę. Zaczął nią energicznie poruszać w górę i dół. Jęki i stęki młodzieńca były miodem dla uszu starszego.

Kim poczuł fale gorąca w podbrzuszu, która szybko rozeszła się po całym ciele uwalniając przy tym mocne i nieregularne skurcze. Chwilę po nim doszedł też Min.

-Czy my teraz? -chrząknął blondyn patrząc w oczy starszego.

-Nie. To był jednym raz. -fuknął lekko cwaniaczkowato Yoongi.

-Pierwszy raz... -stęknął ściszonym zaspanym tonem Kim odrazu zasypiając.

Ranek nadszedł tak szybko. Wbijał się oknami paląc skórę siedemnastolatka budząc go ze snu.

Poderwał się do siadu zbyt gwałtownie. Czuł mocne zawroty głowy i potrzebę napicia się wody chociażby.

Przez rozmycie w oczach nie dostrzegł nawet dokładnie gdzie jest. Wiedział tylko, że wczoraj była impreza. Pamiętał jednak ją tylko do dwudziestej trzeciej, potem już nic.

Usłyszał po chwili otwieranie drzwi i poczuł zapach jajek i bekonu. Jezusie to pachniało cudownie.

-Smacznego. - powiedział znajomy głos burząc otoczkę pewności siebie i chęci do jedzenia.

Oczy nagle wyostrzyły cały obraz. Zauważył, że to nie jest sypialnia jego tylko rodziców Mina. Poczuł się niezręcznie zważając, że gdyby nie pościel to jest zupełnie nagi.

-Jak się spało? -spróbował ponownie nawiązać kontakt z młodszym.

-Z twoim kutasem w dupie?! -krzyknął oburzony wstając z łóżka i nerwowo szukając swoich ciuchów.

-Kurwa uspokój się. Nie rób scen, co? -spróbował jakkolwiek uspokoić ten mały huragan emocji jakim był teraz Taehyung.

-Spierdalaj na drzewo mi obciągać. -warknął znajdując swoje bokserki.

-Raczej to ty mi. -zaśmiał się starszy.

-Chociaż dobrze było? -spytał wreszcie opadając na łóżko z impetem i majtami w dłoni.

-Ta... -sarknął lekko od niechcenia Yoongi.

-To... to dobrze... -szepnął cichutko Kim uśmiechając się do siebie. -Ale nie mówimy tego nikomu?

-Jak uważasz, jesteś moim przyjacielem i nie chcę dla Ciebie źle. -skwitował miętowy.

-Mhm, lepiej nie. -odpowiedział.

Wślizgnął bokserki na siebie i odrazu dobrał się do jedzenia jakie starszy mu przyniósł. W między czasie rozmawiali i pili elektrolity z wodą. Mając nadzieję, że to zostanie tylko między nimi.

Po godzinie Taehyung zebrał manatki dziękując kumplowi za imprezę i nockę. Wymaszerował krzywym krokiem w kierunku domu. Po piętnastu minutach spaceru doszedł pod swój dom, a tam spotkał rozwścieczonego Jimina.

-Co tam pedałek? -bąknął Kim widząc zdezorientowanie różowego.

-Wiem co robiłeś z Yoongim w nocy. -powiedział cwaniaczkowato w kierunku chłopaka. -Lepiej mnie słuchaj jeśli to ma zostać sekretem.

-A od kiedy to kujon umie szantażować? -wycedził z lekko zaburzonym poczuciem bezpieczeństwa.











































~

Oficjalnie możecie mnie zabić
Nie chciałam
Taehyung chciał
A raczej Yoongi
Sam się wsunął w akcję
A Jimin ma coś wspólnego
Konkretnie zazdrość
Spokojnie Tae da radę
Zapewniam ;)

jak pisać rozdział leżąc w kiblu na podłodze?

sugar tae • j.jk x k.th Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz