Jimin nie patrzył już od dwóch dni na to co u Taehyung'a czy jego przyjaciela Jungkook'a. Był zbyt zajęty swoim nowym chłopakiem.
Zaczęło się od skromnego zdania "jednak Cię kocham klusko" i cały świat rożowowłosego nastolatka stanął na głowie. Pisali cały dzień przez messengera gdzie dowiedzieli się wszystkiego o sobie czego potrzebowali. Następnego zupełnie z przypadku zahaczyli o siebie w parku gdzie druga połówka spytała się mu o chodzenie razem.
Serce dygotało ale Park nie wiedział czy ze szczęścia czy ze strachu przed utratą tak cudownej osoby jaką był ten chłopak.
Dzisiaj postanowił wykorzystać fakt, że jego druga połówka ma prawo jazdy postanowił podziękować Kim'owi za całą akcję i rozmowę.
Po cichu zaparkowali przed posiadłością chłopaka, wkradł się do domu odkluczając drzwi spinką do włosów. Odnalazł się pewnie w korytarzu i na schodach by wreszcie stanąć w progu pokoju Taehyung'a, którego zastał w jakże nie typowej sytuacji.
-Czemu nie masz ubrań? -spytał zszokowany Jimin widząc dwóch nastolatków prawie nagich. Dlaczego prawie? Ponieważ Taehyung zakrywał swój interes jakaś serwetką, która i tak się nie nadawała do tego.
-Wdż prowadziłem szczylu. -warknął przez zęby czując jak cała niezręczność sytuacji go przerasta.
-Uhm... Nie ważne. -szybko parsknął podchodząc do wściekłego blondyna i tuląc się w niego mocno szepcząc mu do ucha wyraźne - dziękuję.
Kim zarumienił się niewinnie patrząc ukradkiem na trzęsącego się pod kocem partnera zbrodni.
-Nie ma za co. -jęknął przeciągle zaczynając proces wyprowadzenia typa że swojego małego królestwa.
-Nie przeszkadzam w takim razie w seksie z Jungkookiem. -dodał w drzwiach.
-Jak ty się w ogóle dostałeś do domu? Przecież zamknąłem drzwi.
-Mam spinkę do włosów. -uśmiechnął się kujonowato.
-Dobra. -burknął od nie chcenia.
Jimin szybko zbiegł po schodach w dół nie gubiąc swojego białego uśmiechu. Wyszedł szybko za drzwi szczerząc się jeszcze szerzej na widok Min Yoongiego czekającego w aucie właśnie za nim. Nie wiedział jeszcze jak dokładnie spędza dzisiejszy wieczór ale chciał go spędzić właśnie z nim i tylko z nim.
-Taehyung? -miauknął mniejszy wyłaniając się nosem zza kołdry.
-Hm kotek? -spytał odrazu kojącym głosem tak aby uspokoić swojego chłopaka najlepiej jak potrafił.
-Już po sprawie? -mruknął nastolatek poprawiając swoją czarną jak smoła grzywkę w taki sposób by nie wpadała mu w oczy.
-Tak. -parsknął śmiejąc się cwaniaczkowato i zaczął palić wzrokiem podłogę koło łóżka na którym już po chwili siedział.
-Czemu się śmiejesz?
-Nie wierzę, że temu różowemu kretowi chodziło tylko o Min'a. Walczył o niego z taką zaciekłością... -reszta jego czynów nie mogła przejść przez gardło Taehyung'a. Wszystkie świństwa przechodziły przez nie ale nie krzywdy, które wyrządził Park kochanemu i słodkiemu Jungkook'owi. -Dziwne...
Czarnowłosy wlepił oczy w blondyna odrazu podnosząc się i przysuwając do jego sylwetki. Kim odrazu otworzył ramiona pozwalając się wtulić ukochanemu.
-Kocham cię. -szepnęli równo w swoje ramiona.
~
Nie wiem spieprzyłam to...
![](https://img.wattpad.com/cover/156694996-288-k603296.jpg)
CZYTASZ
sugar tae • j.jk x k.th
Hayran Kurgu"Obraz słodkiego czarnowłosego chłopca zaczął się rozmywać w oczach Taehyung'a, a dziwne krzyki starszej osoby przybierały w uszach blondyna"