A co tam zrobię to o 11:46
Czasem nastają takie ciche dni w szkole, kiedy to nic się nie chce. Szkoda marnować poczucia humoru na przeszkadzanie nauczycielom w lekcji, szkoda się też zerwać z budy, bo nie ma co robić. Takie wypalenie pomysłowe. Wtedy też najinteligentniejszy Min Yoongi władca petów i Bóg seksu poinformował całą szkołę o imprezie.
Ma wolną hacjendę i spory zapas alkoholu w barku rozdziców, więc czemu by nie?
Seokjin i Taehyung wraz z Hobim mieli zaproszenia w złotej etykiecie oznaczone symbolem V.I.P.
-Będzie! Będzie zabawa! -krzyknął na cały korytarz radośnie Jin trzymając formalność w łapkach.
-A jakieś dupy? -chrząknął blondyn nie interesując się co skomlę to nie wyżyte alkoholowo zwierzę.
Tak w stosunku do procentów ten nie miał umiaru. Był jak na nie napalony jak facet na macicę. Wpadał w amok picia po jednym kieliszku, potem jeżeli pili to było wiadomo kto rozlewa. Oczywiście nie, że to nie pasowało reszcie grupy ale wkurzało, bo kończył się jako pierwszy. Wiecie głupio widzieć jak władca i pogromca czystej nagle leży i prosi o wybaczenie biedną opustoszałą butelkę bo żubrówce.
-Ale chodzi Ci o...? -spytał prosząc o szczegóły Min.
-Dupy. -warknął nie zadowolony nie zrozumieniem wcześniej zadanego pytania.
-Całe menu od damskich aż do męskich. -zaśmiał się cwaniaczkowato najstarszy z grupy.
-Zabawne. -sarknął szturchając miętowego w ramię.
Yoongi nie zrozumiale patrzył na młodszego i postanowił zamilknąć. Po co sobie zbierać u tego gówniarza?
Stali jeszcze chwilę mozolnie próbując odzyskać atmosferę, którą Kim spuścił w kiblu. Jednak głośny dzwonek przerwał im ich wszelkie pomysły na sklejenie rozmowy. Porozumiewawczo popatrzyli na siebie i każdy skręcił w swoją stronę.
Idąc korytarzem Jin wraz z Tae oczywiście rozmawiali jak najęci.
-Rozmowa się gentlemenom klei? -fuknęła nagle nauczycielka widząc jak chłopcy wchodzą pobudzeni i rozgadani do klasy.
-Pani się w pizdzie klei. -bąknął od nie chcenia brunet.
-A Tobie kolego zaraz się bedzi buzia kleić. -powiedziała kobieta podchodząc do ławki w której ta dwójka siedziała.
-A co mam pani tam wylizać? -zaśmiał się Seokjin patrząc na krocze pani od chemii.
-Co?! Nie?! -wrzasknęła zupełnie onieśmielona nauczycielka.
Reszta klasy oczywiście reagowała chichotami i brawami. Uważali, że należą się im brawa za takie ciągłe wygrywanie z tymi pseudo magistrami, którzy w dodatku kazali na siebie mówić pan i pani. Obaj stwierdzili, że na taki tytuł bez żadnego słowa obrazy należy sobie zasłużyć ciężką pracą.
Lekcja minęła jak z bicza strzelił, obaj oczywiście zupełnie olewając jej temat. Słysząc dzwonek cała klasa niemal równocześnie podnieśli się wychodząc jak bydło na spędzie. W klasie zostali tylko Kim i Jeon.
-Co się tak lampisz zającu? -sarknął odtrącając ciepły uśmiech ucznia.
-Nic, poprostu cały czas mam w głowie akcje na śmietnikach. -odpowiedział próbując zachować spokój i życzliwość w kierunku Taehyung'a.
-Jungkookie kogo Ty okłamujesz? -mruknął blondyn wyśmiewając kujona. -Dobrze wiesz, że to był pojedynczy numer, bo miałem taką zachciankę.
-A-ale... -zaczął jednak nie dane było mu dokończyć, gdyż jego rozmówca uciekł w mgnieniu oka z miejsca zdarzenia.
Jeon wiedział jedno, że ten chłopak napewno zjawi się na imprezie Yoongiego. Wkońcu gdzie jego crush tam i on. Szybko wyjął telefon wykręcając numer do kumpla.
-Hej Jiminie, masz plany na dzisiejszy wieczór? -spytał, a słysząc odpowiedź przeczącą odrazu dodał. -To ja już mam dla nas obojga.
~
Co czujecie jak myślicie o tej imprezie? 😏
Btw. jestem padnięta i komar zabójca chodzi mi gdzieś po pokoju.
![](https://img.wattpad.com/cover/156694996-288-k603296.jpg)
CZYTASZ
sugar tae • j.jk x k.th
Fanfiction"Obraz słodkiego czarnowłosego chłopca zaczął się rozmywać w oczach Taehyung'a, a dziwne krzyki starszej osoby przybierały w uszach blondyna"