7

254 49 2
                                    

Faktycznie po tym jak zrobiła trzy kółka w koło sali, praktycznie od razu zabrzmiał dzwonek. Pan Matthey pożegnał ją upominającym spojrzeniem i kazał umyć dobrze twarz, a najlepiej iść do pielęgniarki by przemyła jej rozciętą wargę. Oczywiście nie poszła do gabinetu pielęgniarskiego, ale do toalety. Unikała szkolnej łazienki, więc nie bywała tam często, szczególnie, że na samym początku przerwy zawsze było tam tłocznie. Kiedy już szła przez korytarz usłyszała jak ktoś coś mówi za jej plecami i była prawie pewna, że ktoś wypowiedział jej nazwisko. Ignorując to weszła do łazienki i przepchnęła się przez tłum gadających dziewczyn do zlewu.

Myjąca pod kranem obok ręce dziewczyna spojrzała na nią zaszokowana, kiedy Kris zaczerpnęła wody w usta, a później wypluła ją zabarwioną na czerwono razem ze śliną.

Za sobą usłyszała kolejne szepty, więc szybko ocierając usta rękawem wyszła z łazienki, odprowadzona jeszcze ciekawskimi spojrzeniami. Warga zapiekła, kiedy podrażniła ją materiałem bluzy.

Gdy dotarła pod klasę angielskiego, gdzie miała następną lekcje, pani Blakey już na nią czekała. Zaczęła ją oglądać z każdej strony w towarzystwie swoich ochów i achów. Dziewczyna z trudem wykręciła się od tego by kobieta ją przytuliła. Nie dostała żadnej reprymendy. Jedynie nauczycielka przyniosła jej plecak i wciąż pytała czy na pewno dobrze się czuje.

Kris stwierdziła, że mogło być gorzej. Warga szczypała, kiedy ruszała ustami, za to od biegania zdwoił się ból w kolanie i biodrze, w które uderzyła się jak popchnął ją Norting.

-Caleb jest u pielęgniarki i przyjedzie po niego mama przez tą rozbitą głowę... To znaczy na szczęście nie wygląda żeby coś złego się stało, ale pojadą do szpitala. A Dorian... Jak zwykle gdzieś zniknął.- zaśmiała się nerwowo.

To dla biednej, drobnej nauczycielki chyba było trochę za dużo. Jako wychowawczyni poniekąd odpowiadała zarówno za Kris jak i za obu chłopaków. Troje jej podopiecznych biło się i jeszcze zniszczyło szkolną własność. Przez myśl dziewczyny przeszło czy będzie musiała płacić za stłuczoną szybę, kiedy rozbrzmiał dzwonek.

Pani Blakey głaszcząc ją jeszcze po plecach weszła do sali. Kris zawahała się na chwilę widząc od razu jak nagle wzrok wszystkich będących w klasie padł na nią. Ściskając ramię plecaka szybko przeszła pomiędzy ławkami i usiadła w ostatniej. Uczniowie zaczęli się obracać, zerkając na nią przez ramię, kiedy wciąż nie do końca uspokojona pani Blakey zaczęła wystukiwać coś w komputerze. Kris w końcu zapamiętała imię chłopaka, który siedział przed nią i tym razem odwrócił się do niej z szerokim uśmiechem.

-To było coś, Kris.- szepnął Mike, a siedzący obok niego blondyn, który miał imię chyba na L przytaknął gorliwie.

Nie wiedziała jak na to zareagować, chrząknęła lekko nawet zawstydzona, bo według niej nie było czym się tu chwalić ani cieszyć. Fakt, że wyszło to trochę jakby skopała tyłki dwóm chłopakom, ale to była tylko i wyłącznie kwestia szczęścia i ataku z zaskoczenia. No i w porę uratował sytuacje pan Ravin, który wrzeszcząc powstrzymał całą akcje, bo inaczej, Kris była przekonana, że Dorian szybko by rzucił się na nią albo Caleba znów wznawiając walkę.

-Zanim zacznę sprawdzać obecność chciałabym by wszyscy uważnie mnie posłuchali.- pani Blakey z wyjątkowo poważną miną wstała od biurka i na szczęście obaj chłopcy przed Kris odwrócili się w stronę nauczycielki.-Nie minął nawet tydzień szkoły, a już w naszej klasie doszło do bójki. Co więcej była to bardzo poważna sytuacja i z tego co mi widomo nikt nie zgłosił tego żadnemu nauczycielowi i dopiero zaniepokojony hałasem pan Ravin wszedł do klasy by sprawdzić co się dzieje. Wiecie, że ta sytuacja mogą się o wiele gorzej potoczyć gdyby nie interwencja nauczyciela? To, że sami się nie bijecie nie oznacza, że nie jesteście winni sytuacji jaka się rozwija. Naprawdę jestem zawiedziona, że nikt nie wpadł na pomysł zawołania nauczyciela. W następnym tygodniu na godzinie wychowawczej porozmawiamy sobie znowu o przemocy w szkole...- przerwały jej jęki niezadowolenia.-Cisza!

Droga od obojętności, przez ludzi, do życia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz