Wiktoria
-Halo? Okej, sprawdzałam tylko czy mikrofon działa. No więc zaczynajmy - Pewnie teraz się pytasz: O co ci chodzi? Lub mówisz sobie Wtf? No więc odpowiem, że chodzi tutaj o live. Ale zaraz. Hey, po co by miała Wika robić liva? Oto odpowiedź. No może to trochę dziwnie zabrzmieć ale... Jestem zazdrosna... Tak! Chodzi tu oto, że Kruszwil i Łukasz mają kanał. Oliwia i... jej kot? Okey..? Mają kanał. A ja nie mam. No właśnie. No a podobno na livach można się lepiej wybić.
** A tak właściwie to chciałam coś zapchać w tej części aby było coś do czytania bo... pff... **
W tym livie chodziło o to aby grać w jakieś gierki ze Scartch... Nadal nie wiem czy się to dobrze pisze. No i poza tym, że ltoś to stworzył to maprawdę niektórę są tutaj dziwne np. Simsy. Może... zapowiada się normalnie ale... wejdziesz to się dowiesz. Po jednym z chorych gameplay'i zastanowiłam się, czy Marek wogóle tam jeszcze "żyje" ? Po jakimś czasie zadzwonił do mnie Łukasz.
- Ej przyjedziesz?- on.
- Po co?
- Impra jest.
- Gdzie?
- No tam gdzie ostatnio było spotkanie.
- I co? Tym razem walniesz mnie? - wyznałam z lekkim sarkazmem.
- Nie.
- Nie mam czasu.
- Jestem z Oliwią - pewnie powiedział to tylko dlatego żeby mnie tam zwabić i wywołać we mnie zazsrość, udało mu się.
- Halo? - powiedział po chwili ciszy.
- No to na którą mam być? - nie mam pojęcia czemu, ale byłam zła na siebie, że to powiedziałam. No ale co... po chwili krótkiej i nudnej rozmowy wyłączyłam laptop i pojechałam sobie taksówką, bo jak impreza to pewnie będę... no... wiadomo. Choć nie pije bym wzieła jakąś kolejkę. Żyje się tylko raz. Ubrałam czarną suknię... bo... nie chodze na imprezy zwykle? I... bie zbytnio chce mi się kupować coś w czym i tak bym nie chodziła na codzień. No to ide. Gdy wchodzę do budynku otwiera ki drzwi Oliwia... no tak. I rzuca mi czarny top z gucci i dżinsy do pasa oraz stopki i tenisówki. Byly calkiem spoko.
- Nie będzie imprezy, ubieraj! - powiedziała mi rzucając look.
- Ale to po co... - przerwała.
- Ubieraj i do pokoju tam. - wskazała mi pokój w którym rozmawiali ludzie. Ale ok. Ubrałam się. No i wchodzę.
- Hejj... - Wybuchlam normalnie ze śmiechu widząc jak wygląda Łukasz. Ten worek na lbie i jeszcze te oksy... Normalnie rycze!
- Co ty masz na łbie! Hej Marek a z tobą okej? Przecież... - I znowu mi przerwali... tym razem Marek.
- Wynoś się dziewico! Nie teraz mam na to czas. - Okej... poczułam się dziwnie. Podszedł do mnie Łukasz i powiedział mi do ucha, abym cicho była bo liva robią. A ja sama robiłam i co? I nic. ALE ZNÓW SIĘ POPŁAKAŁAM GDY ZOBACZYŁAM TEN WOREK! 😂😂😂!HEEJ!
Tak jak coś to
Wcześniej mialam
Lepszy pomysł
Ale...
Zapis mi nie wyszedł.
Temu taka nuda.
Ale okej postaram się natępnym razemPapatki.