Pierwsze spotkanie..

1K 39 1
                                    

  *Perspektywa Erwina*

    Nazywam się Erwin.. Erwin Smith. Jestem znany jako dowódca korpusu zwiadowczego. Naszym zadaniem jest badanie terenu poza murami, lecz dzisiejszego dnia postanowiłem wybrać się do podziemnego miasta, by skontrolować tamtejszą sytuację.

   Wyruszyliśmy z samego rana. Świat budził się do życia. Zebraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy do eksploracji miasta. Zaopatrzyliśmy się również w sprzęt do trójwymiarowego manewru na wszelki wypadek. Doszły mnie słuchy, że w tamtym mieście jest dużo morderstw i kradzieży. Nie możemy do tego dopuścić.. Dużym wyzwaniem dla nas są tytani, a do tego jeszcze dołączają ludzie z chęcią bratobójstwa.. ten świat coraz bardziej schodzi na psy.

   Po godzinie podróży doszliśmy do wejścia. Kamienne schody prowadziły w dół. Przed nimi stała straż, która pilnowała, by żaden mieszkaniec nie wydostał się na zewnątrz bez obywatelstwa.

- Dzień dobry. Melduje się Erwin Smith. Jestem dowódcą korpusu zwiadowczego. Przybyliśmy w celach eksploracji miasta. - Powiedziałem do jednego ze strażników, dość poważnym tonem.
-Ah tak.. dobra, tylko niezbyt długo. - Fuknął do mnie.
Nie zawracałem sobie nim głowy i zacząłem schodzić razem z moimi żołnierzami po schodach. Były ogromne. Każdy krok wywoływał coraz większe zmęczenie. Schodziliśmy dość długo, lecz dotarliśmy na miejsce.

   Miasto było inne niż nasze.. Pełno ludzi na ulicach bez domu. Matki i dzieci... To był obraz nie do opisania. Serce krajało się na sam widok. Na ulicach roiło się od handlarzy i złodziei. Każda chwila w tym mieście była walką o swoje życie. Wychudzone zwierzęta, którym ciężko było przetrwać bez pożywienia i światła.

   Szliśmy główną ulicą miasta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   Szliśmy główną ulicą miasta. Wyglądaliśmy dla nich w dość specyficzny sposób. Każdy się nam uważnie przyglądał. Były też nawet próby kradzieży naszego sprzętu, lecz do tego nie dopuściliśmy. Na sam koniec wyprawy rozdzieliliśmy się. Poszedłem uliczką pomiędzy domami.

Zobaczyłem tam.... Jego..

You are the only one.. [Eruri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz