Pierwszy pocałunek

424 20 5
                                    


    Nastał nowy dzień..

     Wstałem z łóżka dość ociężały. Plecy bolały mnie niemiłosiernie.. Ból rozpościerał się na całym kręgosłupie. Pierwszy raz tak bardzo źle spałem. Po przejściu paru kroków dla rozluźnienia, zacząłem ubierać swój mundur. Na zegarze wybiła godzina 6.00. Za godzinę muszę się stawić na treningu oddziału zwiadowców. Gdyby nie Levi dalej siedziałbym w swoim pokoju i pogrążał się w rozpaczy. Muszę mu dziś jeszcze raz bardzo podziękować. 
    Z lekkim trudem poszedłem do stołówki, aby zjeść śniadanie. Ze względu na wczesną porę nikogo tu nie było.
   Usiadłem przy stole. W chwili, gdy miałem zacząć jeść mój posiłek, przyszedł Levi. Nie mogłem się powstrzymać, zacząłem machać rękami by zwrócić na siebie uwagę. Miałem nadzieję, że usiądzie i zje razem ze mną. 

   *Levi*
W stołówce zastałem Erwina. Siedział przy stole i wymachiwał rękami.
   -,,Co za idiota''- Pomyślałem, po czym podszedłem do niego. -,,Uważaj bo ci te ręce jeszcze odpadną od tego machania.''- Powiedziałem jednocześnie siadając. 

W odpowiedzi dostałem lekki śmiech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W odpowiedzi dostałem lekki śmiech... 
   -,,Trudno, odpadną to odpadną.''- Odparł, biorąc kęs kanapki. 
   -,,Jakby ci odpadły to możesz pomarzyć o byciu generałem. Bez rąk nam się nie przydasz. Tak w ogóle.. Minęła ci już ta ,,depresja'' całkowicie, czy znowu mam wyważać drzwi do twojego pokoju?''- Powiedziałem do Erwina. 
   -,,Oj, bez rąk też poradziłbym sobie. Tak, minęła dzięki tobie.''- Uśmiechnął się do mnie bardzo szeroko. -,,Dziękuję ci jeszcze raz''- Popatrzył mi się prosto w oczy.
   -,,Ah tak, nie ma za co. Drobiazg''-Postanowiłem, że również sobie przyniosę coś do zjedzenia. Wziąłem naleśniki. Wróciłem do blondyna i usiadłem przy nim. 
   -,,Smacznego''- Powiedział do mnie blondyn coraz bardziej się mi przyglądając. -,,Dziękuję''-Odpowiedziałem z buzią pełną naleśników. Były przepyszne, zjadłem je w mgnieniu oka pozostawiając Erwina w tyle. Rozmawialiśmy o poprzednich dniach, gdy nadszedł czas treningu.
   -,,Oh, trening.. Dam wam dzisiaj niezły wycisk''- Niebieskooki zaśmiał się w niebo głosy. 
   -,,Tylko spróbuj..''- Wstałem od stołu zasuwając krzesło. Ruszyłem w stronę wyjścia.
   -,,Levi! Poczekaj!''- Próbował mnie dogonić. 


Czuję, że ten dzień zapowiada się bardzo dobrze. 

*Erwin*   Trening przebiegł bardzo szybko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Erwin*

   Trening przebiegł bardzo szybko. Tak jak obiecałem, tak uczyniłem. Nie odpuszczałem. Wysiłek był ogromny. Każdy był zmęczony. Trenowaliśmy walkę w powietrzu, oraz pokonywaliśmy przeszkody. Tak minęły nam 3 godziny. Wracałem powoli korytarzem do swojego biura. Zostawiłem ludzi, aby mogli sobie odpocząć oraz coś przegryźć. Kiedy usiadłem wygodnie w moim fotelu, usłyszałem mocne ,,walenie'' pięścią w drzwi. 
   -,,Wejść!''- Krzyknąłem lekko poddenerwowany. Kogo zastałem? Do biura wparował wkurzony Levi. Chyba nie spodobał mu się dzisiejszy trening.
   -,,Czy ciebie powaliło?!''- Oparł się o mój blat. -,,Dosłownie zdychamy! Nie żartowałeś...''-Krople potu spływały po jego twarzy. Serce zaczęło mi mocniej bić. Uwielbiam kiedy jest zdenerwowany. Wygląda cudownie. Nie mogłem się oprzeć. Byłem już pewien, że coś do niego czuję. Wstałem i objąłem go w talii. Połączyłem nasze usta w lekkim pocałunku. Levi wydarł się z moich objęć. -,,Erwin! Co ty do jasnej cholery robisz?!''- Wyszedł z biura i trzasnął za sobą drzwiami. Chyba przesadziłem.. Ale ten pocałunek upewnił mnie w stu procentach. Przez tak krótką chwilę zobaczyłem przed oczyma nasze wspólne, radosne momenty. Było wprost cudownie.  Czułem, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej. Po pewnym czasie uświadomiłem sobie co zrobiłem. Nie zapytałem nawet Levi'a czy tego chce. Walnąłem się w policzek i pobiegłem go szukać. Muszę mu to wyjaśnić i w końcu oznajmić mu co czuję. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



You are the only one.. [Eruri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz