Obudziło mnie jakieś irytujące pikanie. Otworzyłam oczy i pożałowałam tego, gdyż zalało mnie jasne światło. Zmrużyłam je, a następnie powoli otworzyłam. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Był to najprawdopodobniej szpital. Ale po co? Co się tak właściwie stało? Ściągnęłam brwi, przypominając sobie, co stało się, zanim tu się znalazłam. Rozmowa z Aleksandrem. Znałam go wcześniej. Doprawdy to zabawne. Czemu tata nic mi nie powiedział, skoro wiedział, że interesuje się Alkiem jako pianistą? Nie mogę tego zrozumieć.
- O widzę, że wstałaś.
Spojrzałam w prawo. Do sali wszedł tata. Uniosłam jedną brew w wyrazie swej złości. Uśmiechną się i postawił obok mnie kubek z parująca herbatą. Usiadł na krześle obok mojego łóżka i powiedział.
- Przypuszczalnie usiłujesz zburzyć mury blokujące twoją pamięć. Myślę, że to przez spotkanie Aleksandra. Powiedział mi, że to już drugi raz dzisiaj.
- Czemu nie powiedziałeś mi, że tak właściwie się znamy?
- Kiedyś usiłowałem, ale cokolwiek robiłem, co bardzo zbliżało się do twojego życia sprzed wypadku, bolała cię głowa i nie miałaś ochoty o tym rozmawiać. Na przykład na lekcji w podstawówce pani zagrała wam na skrzypcach i zemdlałaś. Od tamtej pory starałem się, byś unikała muzyki granej na żywo. Głupio to brzmi. Nie spodziewałem się tego, że spotkasz Aleksa. No dobra, co się dziwić. W końcu mieszkacie w jednym mieście, więc kiedyś musiało się to stać i to z jakim hukiem! - zaśmiał się.
Spojrzałam na niego oburzona.
- Jasne, bardzo śmieszne. Możemy wrócić do domu?
- Niedługo zrobią ci badania i wypuszczą.
- Gdzie Aleksander? - zapytałam.
- Musiał skoczyć na chwilę do domu. Zaraz pewnie się zjawi. A teraz odpocznij.
Ziewnęłam i sięgnęła po kubek z herbatą. Gorący! Odłożyłam go z powrotem i w tej samej chwili w drzwiach pojawił się Alek. Mimowolnie uśmiechnęłam się, za co też skarciłam się w duchu. Odpowiedział mi szerokim uśmiechem. Tata odchrząkną. No fajnie, na chwilę zapomniałam o własnym ojcu.
- Zostawię was na chwilę i dowiem się, co i jak.
Wstał i wyszedł. Na jego miejscu usiadł chłopak. Przed oczami mrugną mi jego obrazek jako dziecka ze skrzypcami. Złapałam się za głowę czując przy tym lekkie ukłucie. Zmartwiony Aleks wstał nagle, ale odgoniłam go rękami.
- Wszystko jest dobrze - powiedziałam.
- Przepraszam, Afro - powiedział Aleksander, patrząc na mnie smutnym spojrzeniem.
Odwróciłam twarz w drugą stronę i przykryłam twarz kołdrą. Naprawdę nie wiem, co ja w tej sytuacji mam zrobić. Czuje się idiotka. Tata wiedział, że uwielbiam Aleksa, jak ktoś w rodzaju fanki, i zachowywał się, jak gdyby nigdy nic. Ja za to żyłam w nieświadomości. Wiem, tata już starał się kiedyś wszystko mi powiedzieć, ale, gdybym dał mi wybór, chciałabym, aby nie przestawał próbować, nie ważne, jak to się skończy. Pewnie skończyło by się to tak, jak dzisiaj. Nawet jeśli, to prawda czasem jest ważniejsza, niż jakikolwiek ból fizyczny. Kto wie? Może do tej pory byłabym w bliskich kontaktach z Aleksandrem, bez tak długiej przerwy. Z tego, co się jeszcze dziś dowiedziałam, chłopak chciał, bym go pamiętała, ale tata za bardzo bał się tego, co może się stać i zabronił mu się zbliżać. Dlaczego więc wrócił?
- Dlaczego wróciłeś dopiero po tylu latach? Dlaczego przestałeś w ogóle zabiegać o naszą przyjaźń? - zapytałam spod mojego schronu.
- Chciałem, Afro, chciałem, ale wiesz, że nie mogłem. Poddałem się, kiedy ostatni raz przyszłaś do szkoły muzycznej. Uznałem, że to może lepiej, iż mnie nie pamiętasz, że może tak będzie ci łatwiej, bez cierpienia. Bałem się, że cię skrzywdzę. Ale gdy tylko ujrzałem cię śpiącą u mnie na imprezie miałem wrażenie, jakby to anioł zstąpił z nieba, bo jakże to możliwe, że pojawiłaś się u mnie tak nagle? Tak, jakby to sam Bóg cię zesłał. Byłem tak ogromnie szczęśliwy, a ty wyglądałaś, jak ta istota z nieba, bo Śpiąca Królewna umywa się przy tobie. Pomyślałem, że może warto spróbować, że będzie dobrze. Nie spodziewałem się, że prawda tak na ciebie wpłynie. Przepraszam, Afro. Naprawdę nie chciałem twojej krzywdy
Czułam, jak złość powoli odchodzi. W zamian na mojej twarzy zakwitł rumieniec. Wzięłam głęboki wdech i powoli usiadłam na łóżku. Spojrzałam w jego czarne oczy i powiedziałam:
- W porządku, Aleksandrze. Wybaczam ci, bo chciałeś dobrze. Cieszę się, że poznałam tą zapomnianą część mojego życia, w której byłeś. Dziękuję.

YOU ARE READING
Budź mnie pocałunkiem
Romance16-letnia Afra, nieśmiała i zakochana w świecie książek wkracza w nowy dział swojego życia. Życie, miłość i śmierć grają na tej samej scenie dając powody do smutku i radości. Jak dziewczyna poradzi sobie ze sobą i swym życiem?