- 35 -

594 22 0
                                    

April

Minął miesiąc. Równy miesiąc, odkąd nie widziałam jego twarzy, nie słyszałam jego głosu ani także nie czułam jego obecności obok. Minął równy miesiąc odkąd rozstaliśmy się z Hemmingsem, a ja chyba nareszcie odżyłam. W końcu myśli typu co by było gdyby odeszły, a ja stałam się naprawdę szczęśliwa. Nawet nie wiecie, jak bardzo. David powiedział, że to wszystko jednak wyszło mi na dobre i ma wielkie szczęście, że może budzić się codziennie obok mnie. Ja też miałam szczęście. I postanowiłam sobie już na dobre, że będę trzymać się tego szczęścia, choćby nie wiem co i już nikt tak łatwo mnie od tego nie odciągnie. 

- To wszystko wygląda całkiem znośnie. Jeszcze tylko porozkładać książki i nie będzie tak surowo - przyznałam, zakładając kosmyk włosów za ucho. Właśnie dzisiaj zakończyliśmy remont i dwa mieszkania połączyły się w jedno. Czasem już nie nadążałam nad tym wszystkim i byłam wdzięczna Davidowi za to, że się tym wszystkim zajął, a mi zostawił kwestię koloru ścian, czy innych dekoracyjnych spraw. Zdecydowanie wołałam coś takiego niż to, w jaki sposób sufit ma zostać zrobiony, czy jakie panele będą najodpowiedniejsze i będą służyć przez długie lata. 

- Przynieść ci je już? - zainteresował się brunet, a ja pokiwałam głową i wyjęłam już inne rzeczy, które pochwaliśmy do pudełek. 

- Jeśli byś mógł, to tak - pokiwałam głową i posłałam mu uśmiech. Podobało mi się to, że chodził po domu bez koszulki, bo mogłam bezczynnie wpatrywać się w jego umięśniony tors. Brunet odwzajemnił uśmiech i ruszył po ciężkie pudło z książkami, składając po drodze pocałunek na moim czole, co było całkiem urocze. Ja w tym czasie uporałam się z innymi rzeczami, które należały do mnie. Znalazłam im nowe miejsce i byłam całkiem zadowolona z efektu. Założyłam dłonie na biodra, rozglądając się po salonie i spięłam włosy w kucyk, aby nie było mi za gorąco. 

- Proszę - położył przede mną karton, a później stanął z boku, aby nie przeszkadzać. 

- Dziękuje - uklękłam i rozdarłam nożyczkami taśmę, a później zaczęłam układać książki według kolorów okładek. Wiem, że mogłabym to zrobić w jakiś lepszy sposób, ale właśnie tak mi się podobało. Poza tym za każdym razem, gdy Red wpadała, wszystko było poprzestawiane, nieważne czy jej na to pozwoliłam czy nie. - A ty już skończyłeś w biurze?

- Tak - stwierdził, opierając się o kanapę, którą ostatnio wybraliśmy. - I w zasadzie to nie wiem, za co się zabrać skoro wszystko gotowe. 

- Możesz poukładać te czerwone na samej górze, ja tam nie sięgnę - zachichotałam, wskazując na okładki, a później na ostatnią półkę, która niestety była poza moim zasięgiem. David podpowiadał mi, że może wypadałoby kupić niższy regał specjalnie dla mojej wygody, ale nie było żadnego niższego, który by  mi się spodobał tak bardzo, jak ten który miałam przed sobą. 

- Robi się - zaśmiał się, a później mi pomógł. Razem poszło nam szybciej niż się spodziewałam. I to o wiele. - A tak w ogóle, to na co masz ochotę na kolację?

- Sama nie wiem, a co proponujesz? - uniosłam brew, zakładając kosmyk włosów za ucho.

- Może zrobię mój słynny makaron? - odpowiedział pytaniem na pytanie, wbijając we mnie swoje spojrzenie.

- W porządku, dawno nie jedliśmy - zgodziłam się, a później podniosłam się z kucek i spojrzałam na bruneta. - To zacznij to wszystko przygotowywać, a ja skoczę się wykąpać i jak wrócę, to ci pomogę.

- Poradzę sobie sam, ale dziękuje - zaśmiał się, a później odprowadził mnie wzrokiem do łazienki. Stamtąd słyszałam jeszcze, jak wynosi gdzieś pudła, w których były książki, a potem stukot garnków i trzask drzwiczek z lodówki. Dopiero wtedy poczułam, jaka byłam głodna i przyłapałam się na tym, że znowu nie jadłam nic cały dzień.

:::

W łazience uwinęłam się dosyć szybko, a później już wróciłam do kuchni w koszulce bruneta, w której zazwyczaj spałam. Nie umiałam poradzić nic na to, że polubiłam jego zapach za mocno i cały czas chciałam go mieć w jakiś sposób przy sobie. Nawet jeśli chodziło o sen. Pachniał czymś, co identyfikowałam już tylko z nim i bardzo mi się podobało. Czułam się naprawdę szczęśliwa i kiedy zobaczyłam, jak krząta się tu i tam, podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców. Zaśmiał się na ten gest, a później nakrył swoją dłonią moją. 

- Już? - zerknął na mnie przez ramię, na co pokiwałam głową i wsunęłam się na blat obok niego. Zaczęłam jeść pojedyncze pasma makaronu, który już był ugotowany. 

- Już, szybko mi poszło - stwierdziłam, zakładając wilgotny kosmyk włosów za ucho. - A jak ci idzie?

- Całkiem dobrze, zaraz też powinienem skończyć - przyznał, wycierając dłonie w papierowy ręcznik. - Wszystko w porządku?

- Tak, a dlaczego miałoby nie być?

- Nie wiem, po prostu pytam, aby się upewnić. Chce, abyś czuła się przy mnie jak najlepiej i aby nie było ci przykro.

- Czuje się fantastycznie - przyciągnęłam go do siebie, a kiedy znalazł się pomiędzy moimi nogami, zaplotłam swoje na jego biodrach. 

- I dobrze, cieszy mnie to - ułożył swoje dłonie po obu stronach mojego ciała i nachylił się do mnie. Złączył nasze usta razem i zaczął lekki oraz powolny pocałunek. Odwzajemniłam go, zaplatając przy okazji dłonie na karku Davida i uśmiechnęłam się. Właśnie za to go tak uwielbiałam. Bardzo się o mnie troszczył i dbał, aby wszystko było dobrze. To było takie urocze, że nieraz już miałam ochotę, aby popłakać się z tego szczęścia. Naprawdę. Musicie mi uwierzyć na słowo. 

- Lubię się z tobą całować. Bardzo lubię. Masz bardzo miękkie usta - przyznałam, gładząc go czule po policzku, gdy już oderwaliśmy się od siebie, bo zabrakło nam powietrza w płucach.

- Ja z tobą jeszcze bardziej - uśmiechnął się do mnie i założył mi kosmyk włosów za ucho. - Wyjmiesz dla nas talerze?

- Jasne - pokiwałam głową i zeskoczyłam z powrotem na podłogę. Sięgnęłam do szafki i ustawiłam talerze na blacie. Zwykle właśnie tak jadaliśmy, bo spokojnie mieściliśmy się w kuchni we dwoje i nam to odpowiadało. Po chwili już posiłek był gotowy, a ja zajmowałam swoje miejsce i zaczynałam jeść.

- Smacznego, April. Kocham cię.

- Smacznego David, ja ciebie też.

~*~

niespodzianka! za 5 minut epilog x

roommate • hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz