Rozdział drugi; chwilowa stabilność

307 23 5
                                    

Minęło kilka miesięcy od śmierci Sułtana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minęło kilka miesięcy od śmierci Sułtana. W imperium, sytuacja ustabilizowała się i kraj wrócił do swojego spokojnego życia. Rabia wciąż silną ręką rządziła w państwie i za wszelką cenę stara utrzymać się swoje stanowisko.

W tętniącym życiem Konstantynopolu właśnie kończono przygotowania do świąt Ramadanu - najważniejszych dni w roku każdego muzułmanina; w porcie odbierano ostatnie dostawy towarów zagranicznych, na targu wyprzedane były prawie wszystkie produkty, a w meczetach zaczęto rozmieszczać nowe dywany.

Do świąt zostało parę dni, życie sułtańskiej rodziny nie uległo zmianie, wszystko było po staremu, każdy członek dynastii był wyręczany w przedświątecznych przygotowaniach.

~~~~~

W głównej sali haremowej dziewczęta właśnie kończyły się ubierać, jest wczesny ranek, dlatego cały pałac wciąż wydaje się pozbawiony życia, jednakże po paru minutach sytuacja zmienia się. Do komnaty Sułtanki Rabii, jak co dzień, weszła jej wierna służąca Hurrem Hatun; zasłony w okiennicach zostały odsłonięte, tak że do komnaty wpadła duża ilość światła, która obudziła Valide. Kobieta niechętnie wstała z wygodnego łoża, lecz po chwili poddała się swojej porannej rutynie, obsłużona przez służących, zasiadła do stołu, aby spożyć śniadanie. Od śmierci swojego syna, jadała ona zawsze w samotności, dawne wspólne posiłki stały się już tylko wspomnieniami. Wydawałoby się, że Rabia to kobieta pozbawiona serca, istny demon, jednakże ten, kto ją pozna zobaczy, iż jest to kobieta nad wyraz miła i rodzinna; swoje dzieci zawsze traktowała jak wzorowa matka i dzięki jej staraniom, w miłości rodzinnej, wyrosły na sprawiedliwych i dobrych ludzi.

- Hurrem, przynieś mi zapiski ze wczorajszych obrad Divanu, nie chcę przecież mieć zaległości. - powiedziała Rabia uśmiechając się do swojej służącej - Przekaż też mojej córce, iż chcę zjeść obiad w jej towarzystwie.

- Wedle twojego rozkazu, najjaśniejsza Pani! - odpowiedziała Hurrem, a następnie w ukłonie opuściła komnatę.

Spożywając posiłek, Sułtanka, jak zawsze, poddała się rozmyślaniom. O czym zazwyczaj myślała? Wbrew pozorom pozycji kobiet, myślała ona o obecnej sytuacji politycznej; przecież była jedynym władcą Imperium i cały ciężar władzy spoczywał tylko na niej. Mimo to kobieta wciąż pozostawała silna i bez względu na trudności, szła do przodu, do władzy absolutnej. Niestety Rabia wiedziała, iż nie może w sposób bezpośredni i otwarty rządzić państwem, prędzej czy później skończyłoby to się katastrofą, ponieważ żaden przedstawiciel państwowy nie zaakceptuje kobiety jako nowego Sułtana; wymagałoby to gruntownej zmiany prawa państwowego i szariatu, które nie oszukując się są nietykalne. Kobieta musiała więc wybrać jakiegoś z książąt, aby poprzez jego osobę wykonywać swoje własne rozkazy. Miała wiele kandydatów, ponieważ Murad, delikatnie mówiąc, był bardzo zainteresowany kobietami, i tak jego miłość do płci pięknej, szybko zaowocowała dziećmi; trzema synami i pięcioma córkami. Mehmed, Atike, Ayse byli dziećmi Sułtanki Fahryie; Ahmed i Sah byli potomkami Kosem, natomiast matką Ibrahima, Turhan, Hatice była Beyhan.

Rabia nie lubiła żadnej z kobiet swojego syna, lecz największym uznaniem Valide cieszyła się Beyhan, która swoją uległa postawą i wiernością najbardziej przypadła Sułtance do gustu; nie ze względu na swoje dobre cechy, była po prostu najsłabsza ze wszystkich, a co za tym idzie, była najmniejszą konkurencją dla Najjaśniejszej Pani. Wybór wydawał się być prosty nawet dla samej Rabii, planowała niedalekie rządy Ibrahima, ponieważ wydawał się on być jedynym z książąt podatnym na sugestie i wpływy.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Rabia niedługo odda swoją władzę w czyjeś ręce, nawet członkowie Divaniu przestali traktować Sułtankę z powagą i zaczęli oczekiwać nowego władcy.

Valide Sultan wiedziała, iż zbliża się dzień utraty władzy, lecz nie wpływów; skrupulatnie wszystko planowała tak, aby każda sprawa została rozwiązana przed zmianą władzy.

~~~~~~

- Destur! Valide Rabia Sultan Hazretleri! - wykrzyczał jeden z agów.

W jednego chwili, wszystkie dziewczęta stanęły w rzędzie z głowami pochylonymi nisko.

Do głównej sali, dumnym krokiem weszła Rabia w towarzystwie swojej jedynej córki - Fatmy. Obie ubrane były w piękne suknie, jednakże najładniejszą bez dwóch zdań nosiła Valide; wedle niektórych plotek, wartość tej kreacji wyniosła setki tysięcy Akcy, ponieważ wykonana była z najdroższych materiałów, zdobiona diamentami i innymi kryształami.

Przebywszy krótki dystans, kobiety zasiadły na przygotowanym dla nich ottomanie, a następnie Rabia zezwoliła niewolnicom na powrót do swoich niedawnych zadań.

- Fatmo, moja ukochana córko. - powiedziała Rabia spoglądając na swojego potomka - Liczysz już trzydzieści wiosen, a nadal pozostajesz niezamężna; zaczyna mnie to martwić. Chce dla ciebie jak najlepiej, próbuje uczynić ciebie szczęśliwą, lecz ty odrzucasz wszystkich moich kandydatów. Pozwól, iż pokażę Ci jeszcze trzech - największych mężów stanu, którzy wydają się godni tak dumnej Sułtanki, jak ty.

- Nie mam na to ochoty, matko - odpowiedziała Fatma, nie patrząc w stronę swojej matki.

Stojące obok Sułtanek służące zaczęły na siebie spoglądać, przeczuwały, że za chwilę z tej rozmowy wywiąże się kłótnia, ponieważ Fatma swoim lekceważącym zachowaniem już nie raz doprowadzała matkę do szału.

- Dość tego! - wykrzyczała Rabia rzucając kielichem z winem - Mam dość wysłuchiwania twoich niewdzięcznych słów! Do tej pory byłam łagodna i chciałam tobie zostawić wybór małżonka, lecz teraz widzę, że to był marny pomysł. Od teraz nie będę nic z tobą konsultować. Zrozum wreszcie, że jesteś sułtanką, a to niesie ze sobą głównie obowiązki. Po świętach Ramadanu zaręczysz się z mężczyzną, którego ja Ci wybiorę! - powiedziała stanowczo.

Fatma chciała wciąż dyskutować, jednakże została szarpnięta przez Hurrem Hatun, która chciała powstrzymać Sułtankę przed kłótnią.

Reszte popołudnia, kobiety spędziły w ciszy nie zamieniając ze sobą ani jednego słowa.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
• Sułtanka narodów •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz