Harem
Sułtanka Beyhan była pogrążona w rozmowie z żonami kupców, nikt nie podejrzewał kobiety o takie towarzyskie zachowanie, więc wiele osób zaskoczonych było tą sytuacją, Valide Rabia stara się nie zwracać uwagi na swoją synową, dlatego skupia swój wzrok na tancerkach, udając iż jest zainteresowana ich występem.
Wbrew pozorom relacje córek Rabii i Bayhan, są bardzo dobre; dziewczyny często rozmawiają ze sobą, nie zwracając uwagi na konflikt pomiędzy ich matkami. Tym razem dyskutowały na tematy biżuterii; wszystkie trzy przechwalały się swoją kolekcją i co chwila wymyślały coraz to nowsze kwoty, za jakie kupują naszyjniki i pierścienie.
- Ostatnio, będąc z matką na targu, od weneckiego kupca kupiłam przepiękny naszyjnik; pełen diamentów i złota. Szczerze mówiąc, nawet nie patrzyłam, ile kosztuje, był tak piękny, iż zaślepił mnie. - zaśmiała się Turhan.
- Ja, zdecydowanie bardziej lubię korony i pierścienie; naszyjniki to ozdoba małych dziewczynek. - powiedziała Hatice.
Rozmowa kobiet trwała i trwała, lecz dla Fatmy po chwili stała się ona męcząca. Córki Beyhan nie były zbyt mądre, nie obchodziły ich ważne sprawy, zamiast przejmować się problemami, myślały nad tym, jaką suknię ubrać w dany dzień. Fatma postanowiła pożegnać swoje towarzyszki i udała się do loży najważniejszych osób, aby tam poszukać lepszych kandydatów do rozmowy. Córka Rabii zawsze miała talent do nauki jeżyków; zna ich wiele, lecz ostatnio nauczyła się francuskiego. Wiedząc, iż jedna z żon kupców pochodzi z Francji, postanowiła z nią porozmawiać w jej ojczystym języku. Catherine przedstawiała swoje państwo, opowiadała o jego historii i kulturze. Po chwili w całej sali słychać było jeden wielki chaos; zewsząd dochodziły głośne słowa kobiet, wszystkie języki zmieszały się tak, że słuchanie ich przyprawiało tylko o ból głowy. Nagle, imprezę przerwał kobiecy krzyk. Do sali, z ostatkiem sił weszła kobieta w poszarpanych ubraniach, całych we krwi. Nagle, nastała cisza, wszystkie kobiety przeraziły się tym widokiem.
Rabia wstała ze swojego tronu, a następnie przerażona próbowała nawiązać rozmowę z kobietą.
- Co się stało, hatun?! - zapytała.
- Mordercy, mordercy, mordercy, mor... - powiedziała resztką sił, a następnie opadła na kamienną posadzkę, jak bez ducha.
Wszystkie dziewczyny zaczęły panikować, krzyczeć bez opamiętania, lecz uspokojone przez strażników, zbliżyły się do siebie, a następnie z przerażeniem spoglądały na ciało przybyłej kobiety.
- Hurrem Hatun, biegnij po medyczkę! - wykrzyczała Rabia - Atike, zbierz wszystkich pałacowych strażników, niech każdy uzbrojony zbierze się przy głównej sali! - powiedziała do swojej drugiej służącej.
Następnie Valide rozkazała zamknąć wrota od sali haremu, a następnie, próbując uspokoić wszystkich, zapewniła o całkowitym bezpieczeństwie. Potężne drzwi zostały zabarykadowane.
Hurrem wraz z Atike razem biegły wykonać rozkazy swojej Pani. Odczuwają ogromny strach, przecież gdzieś obok doszło do morderstwa, a zbójcy nadal są niebezpieczni. Wchodząc w ciemny korytarz, na jego końcu, obie dostrzegły ciemną postać, która po chwili zaczęła biec w ich stronę. Bez zastanowienia, kobiety zaczęły uciekać, lecz w stronę pałacu. Próbowały wołać o pomoc, lecz ich krzyki przegłuszane były przez coraz głośniejszą muzykę, dobiegającą z pobliskiej komnaty, gdzie właśnie trwała imperza pashów. Po czasie, kobiety nie oglądały się na siebie i nie widząc, czy nadal są ścigane, wbiegły do komnaty Sułtana przerywając całą zabawę.
- Sułtanie, władco. Morderca w Pałacu! - wykrzyczała Hurrem.
Ibrahim przejęty podbiegł do kobiet, a następnie w towarzystwie kilkunastu strażników udali się do Haremu, aby sprawdzić, co się stało. Podczas drogi, Atike opowiadała Ibrahimowi o całym zdarzeniu, lecz Sułtan, pod wpływem emocji, nie mógł nic zrozumieć z jej słów. Po chwili, wszyscy byli już obok haremu, po otworzeniu wrot, Ibrahim ujrzał ciało jednej z jego faworyt. Chciał do niej podejść, lecz uprzedzony przez medyczkę udał się do Sułtanki Rabii w celu wyjaśnienia całej sytuacji.
- Rabio, co tu się dzieje! - zapytał zmartwiony.
- Ibrahimie, stało się najgorsze; wśród nas grasuje morderca, który bez skrupułów zaatakował jedną z twoich kobiet! Musimy podjąć natychmiastowe działania, w innym wypadku zginie ktoś jeszcze, a być może któraś z Sułtanek. - powiedziała Rabia zmartwionym głosem.
- Matko, od dzisiaj przeniesiesz się do jednej z głównych komnat pałacowych, nie pozwolę, abyś w obliczu takiego zagrożenia nadal mieszkała w tej haremowym pokoiku. - powiedział do Beyhan.
- To jest bardzo dobry pomysł, ugoszczę Beyhan w jednej ze swoich komnat, która znajduje się tuż obok mojej. - zaproponowała Rabia.
Następnie każdy z pozapałacowych gości, w towarzystwie strażników został odprowadzony do wyjścia z pałacu. Przyjęcie dopiero się zaczęło, lecz w zaistniałej sytuacji musiało zostać przerwane. Najbliższa noc, dla każdego z mieszkańców Pałacu będzie najgorszą w ich życiu.
CZYTASZ
• Sułtanka narodów •
Historical FictionOsobę pragnącą władzy zawsze postrzegamy jako kogoś, kto wybiega poza swoje możliwości, bądź po prostu jako głupca. Jednakże czy taka persona rzeczywiście jest taka bezmyślna? Czy to nie marzenia sprawiły, iż ludzkość znajduje się w tymże miejscu? C...