Głośne krzyki rozbrzmiewały po haremowych korytarzach, słychać było nawoływanie o pomoc, wszystkie dziewczęta zebrały się przy drzwiach prowadzących do głównej sali haremu, po chwili w stronę skąd dochodzą krzyki zaczęło biec mnóstwo ludzi, od medyczek po pałacowych strażników. Dziewczęta zaczęły szeptać i rozmyślać nad przyczyną tego zamieszania, szmer po chwili został zagłuszony przez donośny okrzyk jednego z agów nawołujących nadejście sułtana. Kobiety, zagonione przez kalfy do szeregu, ukłoniły się wyczekując przybycia Padyszacha. Po chwili Ibrahim szybkim krokiem przeszedł przez korytarz, nie zwracając na nikogo uwagi, za nim podążały jego matka oraz siostry Hatice i Turhan, a niedługo po nich zapowiedziano Fatmę. Wszyscy szli w to samo miejsce, co u dziewcząt wzbudzało jeszcze większe zatrwożenie. Wreszcie jedna z kalf oznajmiła o tym, iż poród Kosem właśnie się zaczął. Kobieta wypowiedziała to z radością w głosie, pełnym uniesienia i dumy, lecz jej słowa u niewolnic wywołały mieszane uczucia: jedne cieszyły się na te wieści, natomiast drugie, nieprzychylne faworycie sułtana, życzyły narodzin córki. Niezależnie od panujących emocji, każdy wyczekiwał narodzin nowego potomka dynastii.
W komnacie, w której odbywał się poród panowało ogromne zamieszanie, medyczki popychały się nawzajem próbując dotrzeć do rodzącej kobiety. Cały majestat dynastii stał przed drzwiami; Sułtan nerwowo chodził po korytarzu, natomiast Sułtanki siedziały na ottomanie.
- Będzie chłopiec! Czuję to! Allah nad nami czuwa! - wypowiedziała podekscytowana Fatma.
Jednakże sułtan ignorował ją, ponieważ wciąż był zły za jej niewłaściwe zachowanie wobec jego sióstr. Hatice oraz Turhan również unikały kontaktu z swoją ciotką. Jedynie Beyhan z nią rozmawiała. Wreszcie, po godzinach oczekiwania z komnaty porodowej wyszła medyczka.
- Sułtanie, narodził Ci się syn! Niech Allah ma go w opiece! Oby zdrowo rósł! - wykrzyczała radośnie
Sułtanki nagle wstały z ottomanu i zapomniawszy o swoich sporach zaczęły się wzajemnie obejmować i dziękować Bogu. Ibrahim natychmiast wszedł do pokoju, chwycił swoje nowonarodzone dziecko, a następnie pocałował swoją kobietę. Kołysząc swojego syna śpiewał mu kołysankę.
- Bóg silny i wszechmogący, życie dający, szczęściem mnie błogosławił i syna sprawił. Hej dziecino, rośnij w sile i miłości, bądź obrazem boskości! Niech cię zło ominie a odwaga i męstwo rozwinie! - śpiewał Sułtan - Na imię daje ci Ahmed, na imię daje ci Ahmed, na imię daje ci Ahmed!
- Niech żyje Ahmed! - wykrzyczały Sułtanki.
Fatma podeszła do płaczącej ze szczęścia Kosem, złapała ją za rękę i szczerze się uśmiechnęła.
- Winszuję, od dzisiaj nosisz dumny tytuł Sułtanki! - powiedziała Fatma
Jeszcze tego samego dnia ogłoszono narodziny księcia; ludność w Konstantynopolu radowała się, we wszystkich meczetach odprawiono nabożeństwa za życie nowego członka dynastii. W haremie panowało ogromne zamieszanie, z natychmiastowego rozkazu Sułtanki Beyhan szykowano komnatę dla Kosem, zajmowały się tym głównie przychylne niewolice, natomiast te wrogo nastawione, gniewne i pełne żalu przyglądały się przygotowaniom.
CZYTASZ
• Sułtanka narodów •
Historische RomaneOsobę pragnącą władzy zawsze postrzegamy jako kogoś, kto wybiega poza swoje możliwości, bądź po prostu jako głupca. Jednakże czy taka persona rzeczywiście jest taka bezmyślna? Czy to nie marzenia sprawiły, iż ludzkość znajduje się w tymże miejscu? C...