》 7 《

135 6 9
                                    

~ Donatello ~

- Już lepiej ? - zapytałem się jej.

-Tak , tylko zimno mi - odparła.

Widziałem że zaczęła się trząść,  chociaż mnie wszytko bolało to postanowiłem ją ogrzać. Mocno ją wtuliłem w swoje ciało.

-Dziękuję.

Czułem jak się coraz bardziej się do mnie tuliła. Mi samemu też zaczęło się robić zimno , tylko że teraz to Ona była najważniejsza.

- Tysia? -zapytałem nie pewnie.

-Tak -odparła i położyła swoją głowę na moje ramię.

-A więc tak , znamy się już od trzech lat. Kocham Cię,  dobrze wiem że nie wyjdziemy stąd żywi ale mimo tego chciałem cie zapytać czy ty Justine Eleno Primere zostaniesz nie moją dziewczyną ale moją żoną?  - zapytałem.

- Donny zaskoczyłeś mnie,  Kocham cię i tak zostanę twoją żoną.

Kamień mi spadł mi z serca, wiedziałem że się zgodzi chociaż gdzieś po głowie miałem dziwne myśli.

- przecież nie masz pierścionka -powiedziała.

~ Justine ~

-przecież nie masz pierścionka.

- Nie prawda -powiedział i zaczął coś grzebać w swojej skorupie.

-Mam go - powiedział.

W jego ręku było małe pudełeczko ubrudzone z krwi.

-Wybacz że jest całe z krwi,  cały czas miałem go przy sobie.

Otworzył je , wtedy zobaczyłam śliczny pierścionek po środku miał kryształ dookoła małe cyrkonie. Cały był w kształcie małej łezki.

-Jest piękny -mówiąc te słowa,  czułam jak nakładał mi go na palec.

-Proszę bardzo , teraz jesteś moją narzeczoną.

-Muszę ci coś powiedzieć- powiedziałam to z lekką obawą w głosie.

-Dobrze słucham-odparł.

- w kryjówce , mam szafkę w której mam  suknię ślubną bo w wieku 16 byłam zmuszona do małżeństwa przez rodzinne zastępczą która mnie adoptowała, była ona bardzo bogata i aby utrzymać kasę musieli wydać za mąż córkę a że mieli tylko mnie więc chcieli zaaranżować ślub z facetem starszym od mnie o pięć lat  ale ja nie chciałam tego robić więc uciekam do domu dziecka , ta rodzina złamała kontrakt adopcyjny z bidulem w którym już zostałam do ukończenia 18 roku życia suknie i dodatki sobie zachowałam bo były bardzo ładne. Chciałabym żeby jak będziemy już w trumnie to bardzo chce być w nią ubrana -przypominając sobie tamtą sytuacje po policzku spłynęła mi łza.

-Cii... już dobrze -czułam jak mnie przytulił i wytarł  twarz.

-Ciesze się że jesteś - westchnęłam i się w niego wtuliłam.

-Tysia?  -zapytał po chwili.

~ Donatello ~

-Tysia? -zapytałem po chwili.

Jej głowa spoczywała na moim ramieniu. Oczy miała zamknięte,  przed chwilą były czerwone od łez. Zasnęła,  tak słodko spała wiec sam oparłem głowę na tym samym ramieniu. Patrzyłem się na nią i po chwili zasnąłem.

~ Narrator ~

Usiedli razem na kanapie,  Emilly co chwilę spoglądała na Leo. Swoją dłonią ją objął.

|| TMNT || Porwana || Zakończona || ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz