-Nie zostawiaj mnie-

170 10 10
                                    

Edd skończył przygotowywać kolację. ( nie mam pomysłu co mógł ugotować więc sobie wymyślcie) Popatrzył na telefon. Była 18:48.
Myśli Edd'a - Eh...pójdę się przejść, może świeżę powietrze pomoże mi spojrzeć na tę sytuację logicznie.
Jak pomyślał tak i zrobił. Ubrał buty i udał się w stronę wyjścia.
Edd - Wychodzę!
Powiedział przed wyjściem po czym zaczął spacerować, cały czas myśląc o tym co powinien zrobić. Nagle na kogoś wpadł.
Dres 1 - Patrz kurwa jak chodzisz!
Dres 2 - Kurwa masz jakiś problem?!
Dres 3 - ja pierdole
Dres 4 - WPIERDOL
Edd nie czekając dłużej odwrócił się i zaczął uciekać. Udał się do lasu z myślą, że może uda mu się ich zgubić. Niestety po jakimś czasie go dogonili.
Dres 2 - Nie ma spierdalania kurwa
Dres 3 - Jak wpierdol to wpierdol !
Dwóch z nich złapało Edd'a za ręce zaś dwaj pozostali zaczęli go bić pięściami po twarzy, brzuchu i żebrach. Po dłuższej chwili rzucili go na ziemię i zaczęli go kopać. Kiedy uznali, że już wystarczy podnieśli go i przywiązali do drzewa. Edd był bezradny, nie mógł nic zrobić. Wiedział, że jeżeli któregoś z tamtych by uderzył wyglądał by gorzej niż teraz.

* TYMCZASEM W DOMU *

Matt - Strasznie długo go nie ma. A co jeżeli coś mu się stało?
Tom - Matt, spokojnie.
Tord - Możemy go poszukać.
Matt - TAK ! szybko!

* TIME SKIP *

Tord - Szukamy go już prawie 2 godziny, nie ma szans nie znajdziemy go.
Matt - Nie mów tak ! Znajdziemy go...na pewno...
Mówiąc to napłynęły mu łzy do oczu. Tom podszedł do przyjaciela i go przytulił.
Tom - Spokojnie Matt...znajdziemy go.
Matt - Obiecujesz?
Popatrzył na czarnookiego z delikatną iskierką nadziei pomiędzy łzami w jego błyszczących niebieskich oczach.
Tom - ...
Tord - Chłopaki, widzę go! szybko!
Słysząc to natychmiastowo pobiegli w stronę norwega. Znaleźli go. Brunet siedział przywiązany do drzewa. Jego zielona bluza był do plamiona krwią, która leciała mu z nosa i rozciętej wargi. Był cały posiniaczony. Powoli tracił przytomność.Matt podbiegł do niego najszybciej jak umiał. Miał łzy w oczach. Edd popatrzył na niego. Widział, że rudowłosy coś do niego mówi lecz słowa do niego kierowane nie były do zrozumienia. Widział w tle jeszcze dwie inne sylwetki. Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać aż w końcu jedyne co było widać to ciemność.

*****

Hi ! A oto strasznie krótki rozdział.

przepraszam ;-;

Miałam wenę więc zaczęłam pisać, ale w pewnym momencie PUF i nie ma.......Serio.
Ten uczuć kiedy wiesz jakie będzie zakończenie, ale przed tym musi się coś dziać....więc no także tak....

Mam tak z każdą książką....

;-;

Jesteś strasznie niezdarny [MattEdd]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz