0.7 confession

1.6K 237 66
                                    

▂▂▂▂▂▂▂♕▂▂▂▂▂▂▂

"Z szeroko otwartymi, niebieskimi oczami i różowymi, pięknie rozchylonymi ustami."

5 PAŹDZIERNIKA 2117r.


Louisa obudziła nagła potrzeba skorzystania z toalety i pulsujący ból głowy. Otworzył swoje jasne oczy i powitały go promienie słońca wpadające przez witrażowe okna. Omega zapiszczała, gdy zauważyła muskularne, wytatuowane ramiona Harry'ego, które trzymały mocno jego talię, nie pozwalając mu wypróżnić pęcherza. Z dużym wysiłkiem Louis zdołał się odwrócić, więc po chwili znajdował się twarzą w twarz z Harrym i podniósł mały palec, by kilka razy szturchnąć jego twarz. Omega spróbowała poklepać i pocierać ręce starszego mężczyzny, aby go obudzić, ale jego próby były daremne, a głośne chrapanie Harry'ego kpiło z niego.

- Harry.- jęknął cicho.- Czy możesz się obudzić?

Muskularne ramiona alfa owinęły się wokół niego, ograniczając większość jego ruchów. Louis próbował zignorować fakt, że nigdy wcześniej nie przytulał się z alfą, i że być może to było najwygodniejsze i prawdopodobnie jego ulubione budzenie się, ale desperacko potrzebował skorzystać z toalety i umyć zęby.

- Alfo, proszę?- delikatnie szturchnął ramię Harry'ego. Bał się surowo go obudzić i zmierzyć się z królem w gniewnym nastroju, ale zaczynał być wyjątkowo sfrustrowany. Musiał siusiu.- Harry!- krzyknął do ucha króla.

Gdy tylko imię króla wypadło z ust Louisa, zielone oczy Harry'ego otworzyły się gwałtownie i natychmiast rzucił się na Louisa, przytrzymując go pod swoim silnym ciałem, przygniatając ręce chłopca ponad jego głową. Król wypuścił głęboki warkot, Louis poczuł uderzenie gorąca i drżał z bliskiej odległości króla. Czuł ciepły oddech Harry'ego na swoich ustach i ciężar jego stonowanego ciała na tym mniejszym należącym do niego.

- Cieszyłem się słysząc dźwięk twojego głosu, ale potem zdecydowałeś się być lekceważący, szczeniaczku,- mroczny ton Harry'ego stał się niezwykle podniecający dla młodej omegi.

Louis zaskomlał i mocno zagryzł wargę.- H-Harry, muszę skorzystać z toalety.

Alfa zacisnęła usta, uśmiechając się lekko, pozwalając swoim zielonym oczom podążać za uderzającymi rysami omegi, aby sekundę później móc wpatrywać się w jego piękne usta.- Możesz iść...- Louis zaczął się wyswobadzać z uścisku alfy, ale król trzymał go bliżej, gdy kontynuował z zastrzeżeniem.- Jeśli obiecasz współpracę i rozmowę ze mną o tym, co wydarzyło się wczoraj, kiedy skończysz.

Omega wypuściła powietrze, przypominając sobie wcześniejsze wydarzenia.- Wiem, że to trudne, ale muszę wiedzieć, co się stało, aby właściwie skazać człowieka, który Ci to zrobił.

Louis przygryzł dolną wargę, walcząc ze łzami, które chciały wypłynąć z jego niebieskich oczu, i skinął ulegle głową.- Obiecuję.

Harry uśmiechnął się z wdzięcznością i w odpowiedzi, w końcu, przesunął się, aby chłopiec mógł pobiec do łazienki.

▂▂▂♕▂▂▂

Harry wykorzystał tę okazję, by urządzić sobie piknik. Rozłożył koc dla dwóch osób, wysoko na wzgórzu w pobliżu zamku. Było pięknie, niezbyt zimno, a para siedziała w cieniu wielkiego dębu na trawiastym wzgórzu. Na początku października powietrze było świeże i doskonale rześkie. Harry chciał, aby omedze było tak wygodnie, jak to tylko możliwe. Kiedy obaj usiedli, alfa, oparta szczęśliwie o drzewo, z Louisem naprzeciwko, zaczął mówić.

king harry • larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz