Rozdział 3 Nadzieja

32 0 9
                                    


Wiatr nagle ustał

-Nick, posłuchaj, bo to naprawdę ważne. Proszę byś potraktował to poważnie.

-Judy. Czy ja kiedyś nie traktowałem cię poważnie. Nawet gdy bawiłem się w ten chory interes z Jumbolodami. Może wyglądało to jakbym cię lekceważył, ale ja myślałem co innego. Tym bardziej kiedy teraz się przyjaźnimy...Tym bardziej będę cię traktować poważnie.

-Wiem Nick. Ja tylko tak...

-Wiem. A teraz powiedz mi co cię trapi.

Judy jakby zatrzymała się w czasie. Patrzyła ślepo przed siebie. W dłoniach trzymała czarną skórzaną kierownice. Potem odwróciła się w moją stronę. Jej wielkie fioletowe oczy pochłonęły wszystko co miałem w zasięgu widzenia. Były tak ogromne i tak piękne. Wpatrywały się we mnie, a ich głębia wciągała mnie do ich wnętrza. Przeszyły moje ciało na wylot. Były pełne smutku i radości. To paradoksalne, ale prawdziwe. Mimo tego co ją trapi była szczęśliwa, że ma przy mnie kogoś takiego jak ja. Nachyliłem się do niej. Wtopiły się nasze oczy w siebie. Zieleń i fiolet w idealnej harmonii. Jej poliki stały się czerwone niczym rozgrzane węgle. W końcu usta Judy przemówiły.

-Nick, chodzi o mojego ojca.

-O Boże, a ja już myślałem...

- Obiecałeś traktować mnie poważnie.

-Przepraszam. To nie tak. Ja traktuje cię poważnie. Pomyślałem, że to coś innego i tyle. Przepraszam, że zareagowałem tak nieadekwatnie do tej sytuacji.

-Okej. Nic się nie stało.

-Co jest z nim.

-Jest chory. Poważnie chory.

-Opisz mi dokładnie o co chodzi.

-Ma wysoką gorączkę już od ponad tygodnia. Żadne antybiotyki na niego nie działają. Podobno raz wymiotował gdy byłam w Zwierzogrodzie. Ponad to ma bóle mięśni i głowy. Jest tak osłabiony, że ostatnio musiałem mu do ust podnosić szklankę wody.

-To bardzo niedobrze. Byliście już u lekarza, prawda?

-U dwóch.

-Skąd byli ci lekarze?

-Z okolicznych wsi. A czemu pytasz?

-Znam paru dobrych lekarzy w Zwierzogrodzie.

-Mój ojciec się nie zgodzi. On nie ufa szpitalom i miejskim lekarzom.

-Będzie musiał. Może być to coś mało poważnego, ale nie wykluczone, że to jest coś z czym wiejscy lekarze sobie nie poradzą.

-Mamy dobrych lekarzy.

-Ja bym z nim na twoim miejscu udał się do szpitala. Miał jakieś objawy jeszcze?

-Nie, chyba nie... Chociaż tak. Jak mogłam o tym zapomnieć.

-A więc?

-Kilka razy skarżył się na to, że ma krew w moczu.

-Lekarzem nie jestem, ale mój ojciec był. Nie chcę cię martwić Judy, ale to może być poważna choroba.

-T..tak?

-Nie jestem lekarzem, ale wygląda to na niewydolność nerek spowodowaną jakąś chorobą lub to właśnie owa niewydolność je spowodowała.

-Proszę. Opowiedz mi dokładnie.

-Widzisz. Nerki są częścią układu wydalniczego. Ich rola to filtrowanie krwi oraz wartości odżywczych w wydalanej cieczy. Za to filtrowanie odpowiedziane są nefrony. Jeżeli doszło do ich zapalenia jest bardzo źle.

Zwierzogród/Zootopia Alternatywna kontynuacja.Where stories live. Discover now