Minho wrócił jak zwykle zmęczony i zirytowany z pracy. Jednak los sprawił, że tym razem wracał o całe dwie godziny wcześniej. Jego jedynymi pragnieniami było wziąć prysznic i tulić się ze swoim narzeczonym na kanapie w salonie. Na chwilę obecną kisi się w zatłoczonym tramwaju pełnym odoru depresji i rezygnacji ludzi wokół.
Sam obraz wydawał się zwyczajny, ale jeśli spojrzy się głębiej zobaczysz zmarnowanego staruszka, którego blizny na twarzy i rękach mogą sugerować, że był weteranem wojennym, a po wyrazie jego twarzy widzisz, że ma już dosyć tej bezsensownej tułaczki po tym szarym świecie, który nas otacza. Zobaczysz młodą dziewczynę z niedokładnie wytartym tuszem z policzków, sugerującym to, że płakała i ma dość panującej wokół znieczulicy.
Minho nie miał czasu na dalsze obserwacje, gdyż musiał wysiąść na swojej stacji. W drodze do domu, zszedł do sklepu robiąc małe zakupy. Gdy stanął przed drzwiami od ich malutkiego mieszkanka, usłyszał jakieś dziwne, niepokojące hałasy. Wyciągnął rękę w stronę klamki; pod delikatnym dotykiem drzwi lekko się uchyliły. Minho nie zważając na zakupy na klatce wszedł do środka i ruszył w stronę hałasu. Odgłosy dobiegały z salonu. Po przekroczeniu progu blondyn stanął jak wryty.
Na JEGO kanapie leży prawie nagi obcy facet, całujący JEGO chłopaka.
Minho zdębiał. Ten widok tak go omamił, że nie widział co robi. Zamroczony podszedł do dwójki i natychmiast ich rozdzielił. Zrzucił nieznajomego na podłogę i zaczął okładać go pięściami na oślep. Jisung tylko krzyczał, ale straszy, nie wiedział co; słyszał go jakby przez wodę. Po chwili poczuł mocne szarpnięcie i został oddzielony od winowajcy. Przyglądał się jak młodszy pyta kochanka czy dobrze się czuje, czy ma coś złamane i tak dalej.
Po policzkach blondyna płynęły łzy gniewu, zazdrości i poczucia przegranej. Poczuł się winny, że stracił swoje słońce; swój jedyny sens życia. Nagle zapanował chaos. Krzyki dobiegające z oddali, tak blisko, ale jednak tak daleko. Poczuł gniew. On też krzyczał.
Krzyk, trzask rozbijanego wazony, i znowu krzyk.
Po wielu ciężkich słowach, blondyn stał nad pakującym się brunetem i analizował to co przed chwilą powiedział mu młodszy.
,, To już dawno wygasło"
,, Byłem z tobą bo było to wygodne"
,, Do zobaczenia w piekle"
,, Nigdy cię nie kochałem"
Te ostatnie zdanie uderzyło go z siłą błyskawicy. Gdy zdrajca opuścił ich już nie wspólne mieszkanie wraz ze swoim fagasem, Minho zaniósł się płaczem. Ból jaki odczuwał, roznosił się pulsująco w każdy zakamarek jego ciała. Czuł się jak rozbite lustro, jak skruszony kryształ. Miał wrażenie, że rozpada się w środku.
Zwinął się w kłębek i płakał tak przez wiele, wiele godzin. Bezradność, gniew i poczucie bycia zdradzonym nie pozwalały mu wstać coś zjeść, załatwić się czy po prostu ruszyć. Ból złamanego serca obezwładnił go nie pozwalając robić nic.
I wtedy zdał sobie sprawę jak to jest, gdy straci się jedyną osobę, dla której miał ochotę jeszcze egzystować.
CZYTASZ
Grey Feeling// Minsung, Banginho
Fanfic,, [..] Zmyj ze mnie jego dotyk, i każdy grzech jakiego się z nim dopuściłem" **************** ZESPÓŁ: Stray Kids Gatunek: Angst, trochę fluff i smut Shipy: Banginho, poboczny Minsung